Himalaje - obóz C2 stoi a głowa boli - relacja z 4 czerwca br.
Dnia 3 czerwca 2010 r. około 17-tej, po 12 godzinach walki założono w końcu obóz II-c2 (Robert Każmierski, Rafał Fronia, Artur Hajzer). Była to 5. aktywność w kuluarze powyżej obozu I, która ostatecznie zakończyła batalię o obóz drugi. Zużyliśmy do tego miejsca aż 2100 m lin poręczowych w miejsce planowanych 1200 m. W 5. wyjściu dzieliło nas od obozu II 200 m tzw. ściany Kinshofera (a nie 50 m jak wcześniej podano). Późniejsze od oczekiwanego założenie obozu II budziło sporą konfuzję kierownika i zespołu. Padły nawet - po raz pierwszy na naszej wyprawie (ze strony kierownika) słowa niecenzuralne. Sama ściana Kinshofera ma 3 części: wejście pod piony 60 st - 50 m, potem 3 skalne progi z drabinkami 70-90 st. o łącznej dokładnej wysokości 100 m i wyjście terenem śnieżnym ok. 70 m do platformy namiotowej obozu II na 6000 m.

Ogromny wysiłek plus wysokość 6000 m spowodowały u Artura i Rafała cechy choroby wysokościowej. Po konsultacji z lekarzem wyprawy Robertem Szymczakiem, Robert Kaźmierski "Kaziu" skorzystał z apteczki ratunkowej, w którą wyposażony jest każdy uczestnik wyprawy i podał swoim partnerom wspinaczkowym Deksametazon domięśniowo (przez spodnie, jak w amerykańskim filmie wojennym) oraz Cordafen doustnie. Tlen pod ścianę Kinshofera doniósł w nocy Jarek Gawrysiak. Działo się to w warunkach załamania pogody, ale poszło sprawnie. W bazie pozostała jedynie Ola Dzik, ale nie z powodu dyskryminacji ze względu na płeć, lecz z powodu doskonałej znajomości języka angielskiego i ewentualnej konieczności telefonowania do agencji po helikopter :-). Oczywiście Artur i Rafał o własnych siłach zdołali zejść do bazy. Cała akcja scaliła zespół - w sytuacji zagrożenia działamy logicznie i sprawnie :-).
Poszkodowani utrzymują, iż podanie Cordafenu na krótki, płytki i szybki oddech było niepotrzebne, bo zadyszka była efektem zbyt dusznego, ciasnego i szczelnie obsypanego namiotu, który himalaiści powinni po prostu lekko otworzyć. Kiedy to zrobiono dolegliwości (zadyszka, ból głowy) ustąpiły :-).
Wszyscy jesteśmy cali i zdrowi w bazie. Czekamy na poprawę pogody. Od 6. czerwca ma zacząć się poprawiać. Tylko kto podciągnie teraz ten tlen z podstawy ściany Kinshofera do c2? :-).
Kierownik Hajzer zapowiedział, że nie wychodzi z bazy dopóki nie powstanie obóz III - załodze dał pod rozwagę, czy woli poręczować, czy też biegać z tlenem medycznym za nim po obozach :-).
Pozdrawiamy
Artur Hajzer, Robert Szymczak i Załoga wyprawy unifikacyjnej PZA
Ps. Wyprawa unifikacyjna PZA jest jedyną działającą na Nanga Parbat 8126. Celem jest droga Kinshofera od strony Diamir.
Na zdjęciu: Artur Hajzer w skałach przed obozem c2
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER
Pokazywanie elementu 1 z 1
Zobacz także
Chorwacja idealna na aktywny city break
Współpraca reklamowa
Polecane
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 20
Edukacja bez granic: Akademeia High School i sukces w globalnym świecie
Współpraca reklamowa
Madera: raj dla miłośników przyrody i aktywnego wypoczynku
Współpraca reklamowa
Kierunek: Włochy, Południowy Tyrol. Ależ to będzie przygoda!
Współpraca reklamowa
Komfort i styl? Te ubrania to idealny wybór na ferie zimowe
Współpraca reklamowa
Nowoczesna technologia, która pomaga znaleźć czas na to, co ważne
Współpraca reklamowa
Wielorazowa butelka na wodę, jaką najlepiej wybrać?
Współpraca reklamowa
Z dala od rutyny i obowiązków. Niezapomniany zimowy wypoczynek w dolinie Gastein
Współpraca reklamowa
Polacy planują w 2025 roku więcej podróży
Współpraca reklamowa
Podróż w stylu premium – EVA Air zaprasza na pokład Royal Laurel Class
Współpraca reklamowa
Chcesz czerpać więcej z egzotycznej podróży? To łatwiejsze, niż może się wydawać
Współpraca reklamowa
Portrety pełne emocji. Ty też możesz takie mieć!
Współpraca reklamowa