Reklama

W poniedziałkowy wieczór grupa znajomych pływała na deskach w północnej części portu w dzielnicy Scheveningen w Hadze. Według Królewskiej Holenderskiej Organizacji Ratownictwa (KNRM) Morskiego pomimo zakrojonej na szeroką skalę akcji ratunkowej, tylko jeden członek grupy miał jakąkolwiek szansę na ratunek. Niestety, nie udało się.

Reklama

W oświadczeniu wydanym online przez służbę ratowniczą stwierdzono, że jej wysiłki "komplikowała warstwa piany na wysokość człowieka na morzu i plaży", podczas gdy "silne wiatry i wysokie fale utrudniały niesienie pomocy również portowego z mola".

W akcję ratunkową zaangażowana była policja, straż pożarna, straż przybrzeżna, jednostki KNRM i inni ratownicy. Użyto także helikoptera, by spróbować zdmuchnąć pianę i poprawić widoczność na wodzie.

Dwa z ciał zostały odnalezione już w poniedziałek, a kolejne dwa następnego dnia rano. Poszukiwania ciała piątej ofiary trwają. Tożsamość ofiar nie została jeszcze ujawniona.

Holenderscy śledczy badają, co spowodowało powstanie morskiej piany i jaka była jej ewentualna rola w tej tragedii. Johan Remkes, burmistrz Hagi, opisał te wydarzenia jako "straszną tragedię" z udziałem "młodych, sprawnych fizycznie i wysportowanych ludzi, którzy znają morze jak własną kieszeń". Również według Holland Surfing Association (Holenderskie Stowarzyszenie Surfingu), które zamieściło swoje kondolencje na Facebooku, wszyscy zmarli surferzy byli "bardzo doświadczonymi wodniakami".

W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej miasta Remkes złożył kondolencje i napisał: "Smutek w społeczności Scheveningen jest ogromny. Tutejsi ludzie lepiej niż ktokolwiek inny rozumieją, że "morze daje, ale i bierze", jednak sposób, w jaki tak wielu młodych ludzi nagle straciło życie i jest niezwykle brutalny".

Burmistrz, który był świadkiem tego wydarzenia, powiedział: "Jak to możliwe, że tak doświadczeni surferzy zostali całkowicie zaskoczeni w miejscu, które tak dobrze znali? Ale także: jak to możliwe, że na jednym z nabrzeży portu wywiązał się taki dramat, podczas gdy na drugim, oddalonym od niego o 100 metrów, ludzie nadal surfowali do późnego wieczora?”

Katja Philippart, która jest morskim ekologiem w Royal Dutch Institute for Sea Research (Królewski Instytut Badań Morskich), zapowiedziała badania na tym, czy gęstość glonów mogła mieć wpływ na poziom piany w wodzie. Według badaczki to w kwietniu i maju poziom glonów jest najwyższy.

"Pod koniec kwitnienia te kolonie glonów uwalniają śluz do wody. Silny wiatr napędza fale, które powodują mieszanie się wody ze śluzem, w wyniku czego powstaje piana. Fale napędzane wiatrem, które mieszają się w wodzie bogatej w śluz, powodują powstawanie piany. W zależności od kierunku wiatru, piana ta może być pchana wiatrem w stronę wybrzeża, gdzie następnie się gromadzi" – powiedziała.

Reklama

Katarzyna Mazur

Reklama
Reklama
Reklama