Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Jak przenosimy własne poglądy na innych
  2. Pamięć jest wybiórcza
  3. Polaryzacja przez projekcję. Jak to działa?

Harry Potter, Gwiezdne Wojny i Władca Pierścieni to jedne z najsilniejszych marek w szeroko pojętej branży rozrywkowej. Można było odnieść wrażenie, że szczyt ich popularności przypadł na początek lat dwutysięcznych, kiedy to duzi i mali ustawiali się w kolejkach do kin na premierowe filmy z ich ulubionymi bohaterami. A jednak, ćwierć wieku (!) później, uniwersa wykreowane przez Rowling, Lucasa i Tolkiena cały czas mają się świetnie. Kolejne już pokolenie poznaje kultowych bohaterów, a naukowcy co jakiś czas wplątują Pottera czy Gandalfa do swoich badań.

Jak przenosimy własne poglądy na innych

Tym razem przedmiotem badań nie jest skład chemiczny kamienia filozoficznego, a sympatie polityczne postaci z książek i filmów. Ich (potencjalnym) poglądom przyjrzeli się badacze z University of Southampton. Swoje wnioski opisali na łamach najnowszego wydania czasopisma naukowego „Political Science Research & Method”. Z artykułu wynika, że czytelnicy i widzowie podświadomie przypisują swoje poglądy bohaterom, z którymi sympatyzują. Taka tendencja ujawniła się wśród mieszkańców Wielkiej Brytanii i USA (łącznie 3200 osób), którzy są przekonani, że ich filmowi ulubieńcy głosowaliby tak samo jak oni. Co ciekawe, czarne charaktery utożsamiali z politykami, za którymi nie przepadają. Według badaczy to zjawisko może przyczyniać się do rosnącej polaryzacji w polityce.

Uczestnikom badania pokazywano pary znanych postaci z popularnych uniwersów, takich jak Harry Potter, Władca Pierścieni, Gwiezdne Wojny, Gra o Tron, Marvel czy Disney. Następnie pytano ich, którą z tych postaci uznaliby za wyborcę Partii Pracy lub Partii Konserwatywnej (w Wielkiej Brytanii) albo Demokratów lub Republikanów (w USA). Okazało się, że ludzie byli o 20% bardziej skłonni przypisywać własne poglądy polityczne postaciom, które uważali za pozytywne. Analogicznie o 20% częściej przypisywali złoczyńcom poparcie dla partii, której sami nie popierają.

Pamięć jest wybiórcza

W drugim badaniu 1600 osób w Wielkiej Brytanii przeczytało jeden z dwóch artykułów o lokalnym radnym. W pierwszym został przedstawiony jako darczyńca wspierający lokalną organizację charytatywną, w drugim jako oszust, który przywłaszczył sobie jej fundusze. Następni uczestnicy badania zostali zapytani o to, jaką partię reprezentował polityk, mimo że ta informacja nie pojawiła się w tekście.

Około 16% uczestników błędnie „przypomniało sobie” jego przynależność partyjną, zazwyczaj przypisując uczciwego radnego do własnej partii, a skorumpowanego – przeciwnikom. Nawet osoby, które przyznały, że nie pamiętają tego szczegółu, przy zgadywaniu również kierowały się własnymi przekonaniami politycznymi. Nie od dziś wiadomo, że pamięć jest wybiórcza i potrafi płatać figle. Wspomnienia, jak widać, zmieniają się nie tylko po długim czasie od konkretnych wydarzeń.

Polaryzacja przez projekcję. Jak to działa?

Jak się okazuje, nasze sympatie polityczne mogą poważnie wpływać na to, jak postrzegamy nie tylko świat, ale i popkulturę. – Ludzie są w stanie zaakceptować, że część bohaterów może mieć inne poglądy polityczne, ale w przypadku czarnych charakterów są znacznie bardziej konsekwentni i niemal zawsze przypisują ich przeciwnikom – tłumaczy dr Stuart Turnbull-Dugarte, autor badania.

Co ciekawe, nie wszyscy są tak samo skłonni przenosić własne poglądy na postacie z filmów. Zjawisko o było szczególnie widoczne wśród osób o silnej tożsamości politycznej. Osoby o poglądach lewicowych również częściej projektowały swoje przekonania na fikcyjne postacie niż osoby o poglądach prawicowych.

Zdaniem badaczy ten mechanizm może pogłębiać podziały społeczne i sprawiać, że ludzie są bardziej podatni na dezinformację, która wzmacnia ich wcześniejsze uprzedzenia. – Aby przezwyciężyć rosnące podziały polityczne, musimy zrozumieć naszą skłonność do utożsamiania bohaterów z własną grupą, a złoczyńców z przeciwnikami. Rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana, niż podpowiadają nam nasze uprzedzenia – podsumowuje dr Turnbull-Dugarte.

Reklama

Źródła: EurekAlert!, Political Science Research & Method

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego.
Mateusz Łysiak
Reklama
Reklama
Reklama
Loading...