„Jakby ktoś mordował kogoś w elegancki sposób”. Jak brzmi język polski?
Szeleszczące dźwięki, trudne do wymówienia zbitki spółgłoskowe i nietypowe samogłoski sprawiają, że nasz język często intryguje, ale i zaskakuje obcokrajowców. Jak polski brzmi w ich uszach?

Spis treści:
- Polski w uszach obcokrajowców hitem Instagrama
- Polski jako język szeleszczący
- Te okropne samogłoski
- Zbitki spółgłoskowe – wyzwanie dla językoznawców
- Intonacja i melodia języka polskiego
- Ulubione polskie słowo
U Polaków lubię jedno – ich język. Kiedy inteligentni ludzie mówią po polsku, wpadam w ekstazę. Jego brzmienie wywołuje we mnie dziwne obrazy, w których tle zawsze jest murawa z pięknej kolczastej trawy i buszujące w niej szerszenie i węże. (...) Nigdy nie rozumiałem, o czym mówią, ale odnosiłem wrażenie, jakby mordowali kogoś w elegancki sposób – pisał amerykański pisarz Henry Miller. Jak dziś język polski brzmi w uszach obcokrajowców?
Polski w uszach obcokrajowców hitem Instagrama
Turecka aktorka Defne Bolukbasioglu dała się poznać dzięki swojemu kanałowi na Instagramie, gdzie w umiejętny sposób parodiuje różne języki obce. Naśladując charakterystyczne dźwięki i intonacje, tworzy wypowiedzi w wymyślonych językach, które mają brzmieć jak angielski, francuski czy arabski.
18 lutego 2025 r. Defne opublikowała nowy odcinek swojego cyklu, w którym imituje kilka kolejnych języków, w tym polszczyznę. Nagrania możesz posłuchać poniżej.
Choć dla Polaków taka parodia może nie być szczególnie trafna, obcokrajowcy powtarzają w komentarzach, że tak właśnie polszczyzna brzmi w ich uszach.
Polski jako język szeleszczący
Jednym z pierwszych aspektów, które zauważają osoby uczące się polskiego, jest obfitość dźwięków szeleszczących. Spółgłoski takie jak „sz”, „cz”, „dż”, „ś”, „ć” sprawiają, że polski może brzmieć jak niekończąca się sekwencja szumów, świstów i bzyczenia.
„Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Polski, język polski brzmiał dla mnie jakby mucha latała wokół moich uszu” – pisze na portalu Quora pochodzący z Turcji Can Yuksek.
Dla osób mówiących po angielsku czy francusku słowa takie jak „szczęście” wydają się niemal niemożliwe do wymówienia. Co ciekawe, natężenie szeleszczących dźwięków w naszej mowie jest wyzwaniem również dla użytkowników języków słowiańskich – najbliższych polszczyźnie. Nie bez powodu nasi wschodni sąsiedzi mają w zwyczaju określać nas mianem „Pszeków”, a nasz kraj – „Pszekią”.

Te okropne samogłoski
Choć język polski jest językiem spółgłoskowym, ponieważ składa się przede wszystkim z takich dźwięków, to i zrozumienie samogłosek może być nie lada wyzwaniem. W naszej mowie zachowały się choćby samogłoski nosowe – „ą” i „ę”. To takie samogłoski, podczas wymawiania których strumień powietrza przepływa zarówno przez jamę ustną, jak i przez jamę nosową. W Europie takie dźwięki poza polszczyzną uchowały się jeszcze tylko w języki kaszubskim, francuskim i portugalskim.
Obcokrajowcy, którzy próbują wyłapać polskie słowa, nierzadko zwracają również uwagę na dźwięk „y”, który zdarza im się zlewać z „e”. Sprawdźcie sami wśród swoich cudzoziemskich znajomych, czy słyszą różnicę między słowa: „wpłata” i wypłata” albo „sen” i „syn”. Prawdopodobnie większość z nich oświadczy, że słyszy to samo słowo.
Zbitki spółgłoskowe – wyzwanie dla językoznawców
Kolejnym elementem, który przyciąga uwagę obcokrajowców, są skomplikowane zbitki spółgłoskowe. Słowa takie jak „wstrząs” (pięć spółgłosek z rzędu), „grzmot” (cztery spółgłoski razem) czy nazwa miasta „Trzebnica” stanowią prawdziwe wyzwanie artykulacyjne.
Dla osób pochodzących z języków o bardziej otwartych sylabach, takich jak włoski czy hiszpański, gdzie rzadko występują długie zbitki spółgłoskowe, polskie słowa mogą wydawać się wyjątkowo trudne do wymówienia. Przykładowo, słowo „chrząszcz” jest często cytowane jako jedno z najtrudniejszych do wymówienia dla obcokrajowców. Zagranicznym komentatorom sportowym zajęło wiele czasu zanim opanowali (w miarę) poprawną wymowę naszych tenisowych mistrzów Igi Świątek i Kamila Majchrzaka.
Intonacja i melodia języka polskiego
Dla wielu obcokrajowców polski brzmi monotonnie, ponieważ nie ma wyraźnych różnic w tonacji, jak np. w języku włoskim. W polskim akcent pada zazwyczaj na przedostatnią sylabę, co sprawia, że mowa wydaje się bardziej „płaska”.
Jednak dla niektórych język polski ma własną melodię – nieco surową i poważną, ale też pełną charakterystycznych dźwięków, które sprawiają, że jest wyjątkowy.
Ulubione polskie słowo
Choć język polski może brzmieć w sposób trudny do powtórzenia, wielu obcokrajowców określa polszczyznę jako miłą dla ucha. Szwedzka wokalistka Nina Persson, liderka zespołu The Cardigans wspominała w jednym z wywiadów, że „uwielbia słuchać języka polskiego”.
O tym, że niektóre dźwięki w naszym języku mogą być dla cudzoziemców nieprzyjemne w odbiorze, przekonywał już wiele lat temu Jacek Cygan. Pisząc słowa do piosenki „To nie ja”, którą Edyta Górniak reprezentowała Polskę na Eurowizji w 1994 roku, celowo usunął z tekstu wszystkie nieprzyjemnie brzmiące słowa. Posłuchajcie sami, jak miękko brzmi ten przebój sprzed lat.
O ulubione – to jest najlepiej brzmiące dla uszu polskie słowo – zapytaliśmy też troje obcokrajowców, którzy uczą się języka polskiego. Oto co usłyszeliśmy:
- wolność – Cristobal z Chile,
- piłka – David ze Szkocji,
- kobieta – Hanka z Czech.
Źródło: National Geographic Polska
Nasz ekspert
Łukasz Załuski
Redaktor naczelny „National Geographic Polska". Uważny obserwator zmieniającego się świata i nowych trendów w technologiach. Miłośnik tenisa i europejskich stolic.