Dotychczas większość dobrze zachowanych kości dinozaurów znajdowano w skałach osadowych, jednak na terenie współczesnej Irlandii w ciągu milionów lat te skały ulegały wyjątkowo intensywnym przesunięciom i erozjom. Skały z epoki mezozoicznej zostały tam wręcz wyrwane z superkontynentu Pangea i przesunięte na północ, by zniknąć pod bazaltem z powodu intensywnej aktywności wulkanicznej po czasach dinozaurów, tak więc obecnie stanowią one tylko około 1% skalistej powierzchni Irlandii.

Reklama

"Większość skał Irlandii ma zły wiek dla odkryć dotyczących dinozaurów – są albo za stare, albo za młode, przez co potwierdzenie obecności dinozaurów na tych brzegach jest prawie niemożliwe” – wyjaśnia Mike Simms, paleontolog i kustosz Narodowego Muzeum Północnej Irlandii – “Ale nie oznacza to, że nie mamy żadnych szans na odnalezienie skamieniałości”. Nieżyjący już Roger Byrne, szkolny nauczyciel i kolekcjoner skamieniałości, pozostawił po sobie niesamowitą spuściznę – znalazł nie jedną, ale dwie jedyne skamieniałości dinozaurów w Irlandii.

Skamieniałości te, znalezione w latach 80. I przekazane do Muzeum w Ulsterze, zostały właśnie po raz pierwszy opisane w pracy naukowej.

"Znalezienie irlandzkiego dinozaura może wydawać się beznadziejnym zadaniem, ale mimo to zidentyfikowano kilku potencjalnych kandydatów i opisano ich tutaj po raz pierwszy" – piszą naukowcy w swojej nowej pracy – "Podejrzewa się lub sugeruje, że kilka okazów z Irlandii Północnej to kości dinozaurów, ale tylko dwa można przypisać do tej grupy na podstawie ich histologii, tekstury powierzchni i morfologii".

Badanie analizuje cztery okazy, które mogły być skamieniałościami dinozaurów – trzy, które Byrne znalazł na wschodnim wybrzeżu Irlandii Północnej w latach 1980-2000, oraz jedną, która jest w kolekcji muzeum od 1920 roku, ale jej historia jest nieco zamglona.

Ten okaz z lat 20. to skamielina, ale nie dinozaur. Zespół naukowców uważa, że prawdopodobnie jest to jakiś gad morski. Z drugiej strony zaś znalezisko Byrne'a w 2000 roku miało dziwny pięciokątny kształt o strukturze kości i nie przypominało żadnego z dotychczas odkrytych dinozaurów.

"Dopiero po zbadaniu przez świeżą parę oczu w 2019 roku tajemnica została ostatecznie rozwiązana" – piszą badacze – "To wcale nie jest kość, tylko mały pięciokątny kawałek bazaltu!"

Po wykluczeniu wspomnianych znalezisk naukowcy potwierdzili prawdziwość pozostałych dwóch skamielin znalezionych przez Byrne'a – fragment kości udowej czworonożnego roślinożercy zwanego Scelidosaurus i fragment kości piszczelowej dwunożnego mięsożercy z podrzędu Theropoda.

"Analizując kształt i wewnętrzną strukturę kości, zdaliśmy sobie sprawę, że należą one do dwóch bardzo różnych zwierząt" – mówi paleontolog z Uniwersytetu w Portsmouth, Robert Smyth – "Jedna z nich jest bardzo gęsta i wytrzymała, typowa dla pancernego zjadacza roślin. Druga jest smukła, z cienkimi ściankami kostnymi i cechami występującymi tylko u szybko poruszających się dwunożnych drapieżnych dinozaurów zwanych Theropodami."

Jakim cudem szczątki dinozaurów się tam znalazły, zważając na to, że Irlandia ma tak ograniczoną liczbę “dobrych” skał, a przez znaczną część epoki dinozaurów była pod wodą?

"Dwie skamieniałości dinozaurów, które znalazł Roger Byrne, prawdopodobnie zostały wyrzucone do morza – żywe lub martwe – i wylądowały na dnie, gdzie zostały zakopane i skamieniały" – mówi Simms.

Skały z epoki dinozaurów znalezione w Irlandii to w większości wapienie, kreda i glina, ale te, w których zachowały się kości, zostały pod wodą, by setki milionów lat później uwolnić skamieniałości i wypchnąć je na brzeg.

"Skamieniałości te, mimo że są fragmentaryczne, dają cenny wgląd w bardzo ważny okres w ewolucji dinozaurów około 200 milionów lat temu. To właśnie w tym czasie dinozaury naprawdę zaczęły dominować w światowych ekosystemach lądowych" – mówi Smyth.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama