Kalima sparaliżowała Wyspy Kanaryjskie. Wstrzymano setki lotów
W sobotę na hiszpańskich Wyspach Kanaryjskich wprowadzono stan pogotowia. Początkowo miał potrwać do poniedziałku, jednak sytuacja nadal nie wróciła do normy. Wszystko przez tzw. kamilę, czyli pył znad Sahary.
- Katarzyna Grzelak
Huraganowy wiatr oraz chmury piasku i pyłu znad pustyni zasnuły niebo nad Wyspami Kanaryjskimi. Nie tylko uziemiły wszystkie samoloty, ale niezwykłe zjawiska pogodowe doprowadziły też do wybuchu pożarów lasów na Gran Canarii. Zła jakość powietrza i utrudniona widoczność uniemożliwiły prowadzenie akcji gaśniczej z powietrza.
W związku z utrudnieniami – piaskowy pył zawieszony w powietrzu znacząco utrudnia widoczność – odwołano lub przekierowano na inne lotniska ponad 230 lotów. W niedzielę wieczorem zdecydowano się na wznowienie lotów z części portów. Nadal jednak nie funkcjonuje port Teneryfa-południe.
Setki pasażerów utknęło na lotniskach, ale burza dała się we znaki także lokalnym mieszkańcom. Władze wezwały do pozostania w domach, dopóki warunki się nie poprawią.
Na zdjęciach zamieszczonych w mediach społecznościowych widać jak w ciągu zaledwie kilku godzin wcześniej błękitne i przejrzyste niebo zamienia się w pomarańczowe – przypominające wizje z filmów katastroficznych.
Chmura pyłu objęła swoim zasięgiem wszystkie wyspy. Jej rozmiary były tak duże, że była wyraźnie widoczna na zdjęciach satelitarnych.
Kalima to określenie używane do opisania chmury piasku i pyłu znad marokańskiej części Sahary, unoszącej się nad Oceanem Atlantyckim. Kalima jest związana z burzami piaskowymi nad Saharą i transportem pyłów przez wschodnie wiatry. W czasie kalimy na Wyspach Kanaryjskich widzialność spada i drobne cząstki pyłu pokrywają ulice, domy i inne obiekty.
Katarzyna Grzelak