Reklama

Innymi słowy, podczas gdy mężczyźni i kobiety zarażają się koronawirusem w podobnym tempie, znacznie większy odsetek mężczyzn traci na jego skutek życie.
Dlaczego więcej mężczyzn umiera na COVID-19? A może powinniśmy pytać, dlaczego więcej kobiet przeżywa?

Reklama

Badania przeprowadzone przez immunologów Adama Moesera i Matildę R. Wilson z Uniwersytetu Stanowego w Michigan sprawdzały, w jaki sposób stres i płeć biologiczna mogą wpływać na podatność danej osoby na choroby przenoszone drogą immunologiczną.

Naukowcy skupili się na specyficznej komórkę immunologicznej zwaną komórką tuczną (mastocyt). Mastocyty odgrywają kluczową rolę w naszym systemie immunologicznym, ponieważ jako pierwsze reagują na patogeny i aranżują odpowiedzi immunologiczne, które pomagają w usuwaniu inwazyjnych patogenów.

Badania wykazały, że komórki tuczne pochodzące od kobiet są w stanie zainicjować bardziej aktywną odpowiedź immunologiczną, która może pomóc im zwalczać choroby zakaźne lepiej niż mężczyznom. Ostatnie dowody wskazują, że mastocyty są aktywowane przez SARS-CoV-2, który powoduje COVID-19.

Pewne wskazówki, dlaczego kobiety mają wyższe wskaźniki przeżywalności na koronawirusa, można znaleźć w naszym obecnym rozumieniu różnic w układach odpornościowych mężczyzn i kobiet.

Ogólnie rzecz biorąc, kobiety wykazują silniejszą odpowiedź immunologiczną niż mężczyźni, co może im pomóc lepiej zwalczać wszelkie infekcje.

Biologiczne samice posiadają dwie kopie chromosomu X, który zawiera więcej genów odpornościowych. Podczas gdy geny na jednym chromosomie X są przeważnie nieaktywne, niektóre geny odpornościowe mogą uciec przed tą inaktywacją, co prowadzi do podwojenia liczby genów związanych z odpornością i tym samym podwojenia ilości niektórych białek odpornościowych. Biologiczni samce mają za to tylko jeden chromosom X.

Hormony płciowe takie jak estrogen i testosteron również mogą wpływać na odpowiedź immunologiczną. W jednym z badań naukowcy wykazali, że aktywowanie receptora estrogenowego u samic myszy zapewnia im ochronę przed SARS-CoV. Istnieje również zatwierdzone badanie kliniczne, w którym analizowano wpływ plastrów estrogenowych na zmianę nasilenia objawów COVID-19.

Ciekawe jest jednak, że aktualne dane wskazujące na to, że kobiety wykazują lepsze wskaźniki przeżywalności niż mężczyźni, odnoszą się nawet do mężczyzn i kobiet w grupie wiekowej powyżej 80 lat, kiedy poziom hormonów w obu płci się wyrównuje.

Sugeruje to, że do różnic w śmiertelności z powodu COVID-19 przyczyniają się również inne czynniki niż poziom hormonów płciowych u dorosłych.

Androgeny, czyli grupa hormonów, które najlepiej stymulują rozwój męskich cech i mogą powodować wypadanie włosów, również ostatnio otrzymały metkę czynnika ryzyka dla COVID-19 u mężczyzn. W badaniu przeprowadzonym we Włoszech rozpoznanie raka prostaty zwiększyło ryzyko wystąpienia COVID-19, jednak pacjenci z rakiem gruczołu krokowego, którzy otrzymywali terapię obniżającą zawartość androgenów, wykazywali znacznie niższe ryzyko zakażenia SARS-CoV-2. Sugeruje to, że blokowanie androgenów u mężczyzn chroniło przed zakażeniem. Nie wiadomo jednak, jak dokładnie działa ta terapia w celu zmniejszenia liczby zakażeń u mężczyzn i czy zostało to wykazane w innych krajach. Testosteron, który jest hormonem androgenowym, ma działanie immunosupresyjne, więc jednym z wyjaśnień może być to, że ten rodzaj terapii może wzmocnić układ odpornościowy w celu zwalczania infekcji SARS-CoV-2.

Istnieją również dowody, że mężczyźni i kobiety mają różne ilości receptorów, które rozpoznają patogeny lub służą jako punkt inwazji dla wirusów takich jak SARS-CoV-2.
Jednym z przykładów jest ilość receptorów konwertujących angiotensynę enzymu 2 (ACE2), z którymi SARS-CoV-2 wiąże się w celu zainfekowania komórek. Chociaż nie ma obecnie rozstrzygających dowodów na rolę receptorów ACE2 w przebiegu choroby COVID-19, pozostaje ona potencjalnym czynnikiem przyczyniającym się do jej rozwoju.

Pozostałe czynniki ryzyka

Uwarunkowania biologiczne to jedno, a płeć właściwa, która wynika z samoświadomości jednostki, to zupełnie inny czynnik, który może wpływać na zwiększenie podatności na COVID-19. Nie do końca chodzi jednak o samą płeć, lecz o zachowania społeczne i normy kulturowe, z którymi mamy do czynienia.

Mężczyźni mogą być w większym stopniu narażeni na ciężką chorobę, ponieważ na ogół częściej sięgają po używki, chętniej tłumią emocje, rzadziej myją ręce i zwykle opóźniają wzywanie pomocy medycznej.

Również takie czynniki jak wiek, poziom stresu psychologicznego, współistniejące dolegliwości, takie jak otyłość, cukrzyca i choroby sercowo-naczyniowe, mogą współdziałać z płcią biologiczną w celu zwiększenia zachorowalności.

Podczas gdy COVID-19 podkreśla znaczenie biologicznej płci w ryzyku choroby, uprzedzenia płciowe w chorobie w ogóle nie są nowym pojęciem. COVID-19 jest tylko kolejnym przykładem choroby, która zostanie dodana do rosnącej listy schorzeń, w przypadku których mężczyźni lub kobiety są narażeni na zwiększone ryzyko.

Reklama

Katarzyna Mazur

Reklama
Reklama
Reklama