Reklama

Moja podróż z Waszyngtonu do Eugene w Oregonie nie różniła się od lotu z około 2019 roku. Poza koszulką z lotniskowego sklepu z pamiątkami, na której było napisane: "Przepraszam za to, co powiedziałem podczas kwarantanny", doświadczenie to było znajome, nawet z zamaskowanymi pasażerami i zapełnionymi tylko do połowy samolotami. Ale eksperci twierdzą, że nasze loty w przyszłości mogą być zupełnie inne.

Reklama

Oto, jak technologia może zmienić Twój kolejny lot samolotem.

Roboty sprzątają dokładniej

Dezynfekcja nabrała nowego znaczenia w czasie pandemii, z ultrafioletem C (UV-C) na czele. UV-C to długość fali, która uszkadza DNA i RNA wirusa, powodując, że przestaje się on replikować i umiera. Jest to obszar nauki znany od połowy XX wieku i stosowany do sterylizacji pomieszczeń i narzędzi w takich miejscach jak szpitale. Teraz przemysł turystyczny stara się wykorzystać światło do walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Międzynarodowe lotnisko w Pittsburghu współpracowało już przed pandemią z lokalnym startupem Carnegie Robotics w celu przetestowania autonomicznych robotów sprzątających, które używają wody pod ciśnieniem i chemicznych środków dezynfekujących. Kiedy wirus zaatakował, firma zaproponowała zainstalowanie komponentu UV-C.

Cztery roboty wyglądają jak miniaturowe rolby i zostały nazwane tak samo jak latający bohaterowie - Amelia, Orville, Wilbur i Rose, jak Rose Collins, pierwsza kobieta, która otrzymała licencję pilota w Pensylwanii w 1929 roku. "Podróżujący uwielbiają je" - mówi Christina Cassotis, dyrektor generalny międzynarodowego lotniska w Pittsburghu. "Personel sprzątający kocha je, ponieważ dzięki temu mogą skupić się na innych miejscach".

Boty przemieszczają się przez osiem do dziesięciu godzin dziennie, zanim muszą zostać naładowane. Światło, które jest na tyle jasne, że może szkodzić oczom, jest odpowiednio obudowane, aby trafiało tylko w podłogę. Cassotis stwierdziła, że test przebiegł tak dobrze, że rozważają wykorzystanie większej liczby robotów do czyszczenia pociągów lotniskowych, które przemieszczają się między terminalami oraz poręczy.

Ponieważ ekspozycja na światło UV niesie ze sobą ryzyko wystąpienia nowotworów, wszelkie opracowane narzędzia będą musiały uwzględniać zarówno skuteczność, jak i bezpieczeństwo, twierdzi Praveen Arany, profesor Uniwersytetu w Buffalo i ekspert w dziedzinie terapeutycznych zastosowań laserów i światła.

Boty czyszczące, które wykorzystują bardziej tradycyjne, podobne do Roomby techniki, pracują na międzynarodowym lotnisku w Cincinnati/Northern Kentucky. Neo, ważące 450 kg i warte 50 000 dolarów urządzenie do czyszczenia podłóg, które wygląda jak owoc miłości walizki na kółkach i silnika zaburtowego, zostało wyprodukowane przez kanadyjską firmę AvidBots i wykorzystuje technologię 3D oraz lasery do mapowania swoich tras i omijania kiosków, wózków z żywnością lub zabłąkanych dzieci.

Twoja twarz jest twoim paszportem

Przed pandemią COVID-19 lotniska inwestowały już w technologię bezdotykową, aby przyspieszyć odprawę pasażerów. Teraz te same bezdotykowe narzędzia mogą również zapobiegać przenoszeniu wirusów.

"Istniejąca technologia stanie się popularniejsza szybciej niż się spodziewano" - mówi Andrew O'Connor, wiceprezes ds. zarządzania portfelem w firmie Sita, zajmującej się technologią lotniskową. "Możesz używać swojej twarzy bez konieczności dotykania rzeczy".

Zamiast podawać swój paszport lub bilet, urządzenie biometryczne może zeskanować twoją twarz. Większość używa czujników, które pozwalają na podstawie unikalnych cech danej osoby (krzywizna ucha, kształt czoła) potwierdzić jej tożsamość. Podczas gdy linie lotnicze takie jak Delta, Air France i JetBlue zaczęły wprowadzać biometryczne procesy obsługi pasażerów przed pandemią, O'Connor podkreśla, że zainteresowanie nimi rośnie także wśród innych linii i lotnisk. I choć narzędzia do rozpoznawania twarzy zostały stworzone przed tym, jak maski na twarzy stały się powszechne, dodaje on, że technologia ta może nadal identyfikować pasażerów, gdy ich twarze są do połowy zakryte.

Choć technologie tego typu obiecują zwiększyć bezpieczeństwo podróży, mogą zagrozić bezpieczeństwu informacji, jeśli nie będą chronione przed naruszeniem poufności danych.

Nie tylko proces wsiadania na pokład samolotu wkracza w erę Tomorrowland: samoobsługowe kioski, odprawy bagażowe i bramki także zyskują biometryczne wsparcie, aby zminimalizować interakcje między personelem a podróżnymi oraz zmniejszyć liczbę przypadków, w których będzie trzeba wyciągnąć swoje dokumenty.

Kontrole stanu zdrowia stają się standardem

Kontrole stanu zdrowia mogą również stać się częścią bezdotykowego korzystania z lotniska. Większość ludzi widziała zdjęcia pasażerów, którym przy bramkach lub w punktach kontroli bezpieczeństwa mierzono temperaturę za pomocą ręcznych termometrów. Jednak coraz częściej lotniska wybierają (lub testują) kontrole wymagające od pasażerów przejścia obok kamer termowizyjnych, które działają poprzez wykrywanie ciepła emitowanego przez ciało człowieka, a następnie szacowanie temperatury wnętrza jego ciała. Celem obu urządzeń jest wykrycie osób z gorączką, które mogą być zarażone COVID-19. Linie lotnicze zwróciły się do rządu Stanów Zjednoczonych o przeprowadzanie kontroli temperatury na lotniskach, aby zwiększyć bezpieczeństwo pasażerów i przekonać ich do podróży samolotami.

Ale eksperci, w tym Światowa Organizacja Zdrowia, zwracają uwagę, że te skanery będą pomijać osoby bez objawów, które mają COVID-19 i tych zarażonych, u których nie rozwinęła się gorączka.

Nowe urządzenie o nazwie Symptom Sense może dać liniom lotniczym lepsze wyobrażenie o stanie zdrowia pasażera niż pomiar temperatury. Urządzenie wygląda i działa jak bramka z wykrywaczem metalu, przez którą przechodzą pasażerowie w drodze na pokład samolotu. W ciągu pięciu sekund (i bez kontaktu fizycznego) gromadzi ono dane o temperaturze pasażera, poziomie tlenu we krwi, tętnie i częstotliwości oddechu.

Derek Peterson, dyrektor generalny Soter Technologies, firmy stojącej za Symptom Sense, mówi, że technologia ta została wdrożona w czerwcu i trwają już rozmowy z lotniskami, liniami lotniczymi oraz Agencją Bezpieczeństwa Transportu (TSA) na temat dodania urządzenia do sprawdzania parametrów życiowych pasażerów w ramach procedur kontrolnych.

"Zasadniczo symulujemy wizytę u lekarza" - mówi Peterson. "Chcemy stworzyć wielowarstwowe rozwiązanie, aby dowiedzieć się, czy ktoś ma się dobrze, czy źle".

To może nawet oznaczać, że pasażerowie będą dezynfekowani po przybyciu na miejsce. Po wylądowaniu na międzynarodowym lotnisku w Hongkongu, przyszli odwiedzający mogą być zmuszeni do wejścia do kapsuły podciśnieniowej, która wygląda jak skrzyżowanie wyjętej z science-fiction kapsuły kosmicznej z małą windą. Urządzenie to, zwane CLeanTech, wykonuje 40-sekundową procedurę z użyciem "nano-igieł", technologii fotokatalizatora oraz sprayu odkażającego, które mają chronić podróżnych i personel lotniska przed potencjalnymi infekcjami wirusowymi. Urządzenie było testowane na początku tego roku i rzecznicy lotnisk twierdzą, że do 2021 roku może się ono znaleźć w powszechnym użyciu.

Aplikacje mobilne ułatwiają bezdotykowe podróżowanie

Pasażerowie od ponad dekady używają smartfonów, aby odprawić się na loty, dowiedzieć się, czy nie przegapią połączeń przesiadkowych lub zmienić miejsce. Jednak urządzenia mobilne staną się jeszcze bardziej zauważalne podczas podróży lotniczych w trakcie pandemii COVID-19.

Gdy rozpoznawanie twarzy nie jest dostępne, aplikacje mobilne mogą łączyć się z kioskami i bramkami, aby ograniczyć dotyk. Alerty mobilne mogą zminimalizować tłok, wysyłając powiadomienia do poszczególnych klientów, aby weszli na pokład. Może to pomóc w zmniejszeniu tłumów ludzi tłoczących się wokół bramki lub w kolejce w rękawie lotniczym, będącym strefą zagrożenia bez dużej cyrkulacji powietrza, która naraża ludzi na bliski, niewentylowany kontakt z innymi, co jest głównym sposobem przenoszenia COVID-19.

"Cokolwiek można zrobić, aby zmniejszyć liczbę osób, które tam przebywają, jest dobrym pomysłem" - mówi Paloma Beamer, profesor zdrowia publicznego na Uniwersytecie w Arizonie.

Na międzynarodowym lotnisku w Miami i kilku innych amerykańskich lotniskach, instalowane jest oprogramowanie analizujące przemieszczanie się pasażerów, nazywające się Safe Distance, które pomaga pasażerom zachować dystans społeczny oraz zbiera dane na temat tego, w jaki sposób ludzie gromadzą się i przemieszczają w kolejkach. System wykorzystuje kamery do śledzenia ruchu i komputery do analizowania liczb. Obecnie jest to tylko narzędzie dla zarządzających portami lotniczymi, dzięki któremu mogą oni dowiedzieć się, czy potrzebują lepszego oznakowania zdystansowania społecznego lub procedur bezpieczeństwa, pozwalających lepiej rozmieścić ludzi. Ale ten lub podobny system może być w efekcie wykorzystany w aplikacjach na smartfony do obsługi odpraw lub do wyświetlania informacji na ekranach TSA.

Najistotniejszą zmianą związaną ze smartfonami może być druga odprawa. Największe amerykańskie linie lotnicze pracują nad ogólnobranżowym projektem gromadzenia danych o pasażerach przed lotem, który opierałby się na aplikacjach innych firm. Beamer, która pomaga w opracowaniu aplikacji do gromadzenia takich danych dla Uniwersytetu w Arizonie, dostrzega, że pomysł ten będzie szczególnie przydatny dla branży lotniczej. "Jeśli te aplikacje mogłyby zostać wykorzystane w szerszym zakresie, mogłyby być pomocne w takich aspektach, jak loty" - mówi Beamer. "Istnieje wiele szans na przypadkowe spotkania".

Personel pokładowy otrzymuje nowe uniformy

Linie lotnicze traktowały kiedyś przejścia w samolotach jak mini wybiegi mody, z elegancko ubranymi stewardesami (myślę tu o stewardessach Pan Am w modnych niebieskich kostiumach około 1971 roku). Ale dzisiejsze i jutrzejsze załogi pokładowe mogą prezentować nam środki ochrony osobistej. Ubiór wyposażony w odpowiednie elementy ochrony osobistej jest już wymagany w przypadku pracowników obsługujących niektóre loty linii Qatar Airways, AirAsia, Thai Airways i Philippine Airlines.

Niektóre ze strojów, w których liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo mają w sobie coś ze stylu futurystycznego. Nowe stroje z elementami ochrony osobistej w liniach AirAsia wyglądają jak jaskrawo czerwone kombinezony ochronne przed substancjami niebezpiecznymi. Załogi pokładowe Philippine Airlines noszą teraz przyłbice ochronne i medyczne, eleganckie białe kombinezony ochronne z tęczowym paskiem na jednym ramieniu.

Jak mówi dr Niket Sonpal, gastroenterolog i profesor w Touro College of Medicine, taka funkcjonalna moda jest w porządku, ale stewardessy muszą używać takiej odzieży, jakby znajdowały się w medycznym otoczeniu. "Musi zostać przeprowadzone szkolenie w zakresie środków ochrony osobistej. Jak nie należy ich zakładać, jak się nimi nie bawić i oczywiście jak je zdejmować" - mówi.

Celem pozostaje ochrona zarówno pasażerów, jak i personelu pokładowego, który jest szczególnie narażony na kontakt z COVID-19 w pracy. Co najmniej jedna stewardesa zmarła po zakażeniu się wirusem podczas szkolenia zawodowego. Podejrzewa się, że inne osoby, które uległy chorobie, zachorowały w miejscu pracy. Setki innych osób zostało hospitalizowanych.

Według Sonpala, pełne przebieranie personelu w środki ochrony osobistej może być przesadą lub "teatrem higieny", zwłaszcza, że niektóre szpitale wciąż borykają się z problemami z zaopatrzeniem w sprzęt ochronny. Personel pokładowy i inni niezbędni pracownicy obsługujący samoloty pasażerskie potrzebują wsparcia ze strony swoich pracodawców i osób z ich otoczenia, aby stosować się do wytycznych dotyczących ochrony zdrowia, takich jak noszenie masek i dezynfekcja rąk. "Wciąż pozostaje tak wiele rzeczy, których nie wiemy o tym nowym koronawirusie. Działamy na wyczucie" - podkreśla.

A co z jakością powietrza krążącego wewnątrz kabiny samolotu? To teoretyczne ryzyko, ponieważ błony śluzowe w przewodach nosowych często wysychają podczas lotu, przez co są bardziej podatne na działanie wirusa. Eksperci uważają jednak, że filtry HEPA w działających systemach wentylacyjnych neutralizują wirusa, dzięki czemu powietrze (odświeżane co trzy minuty) jest bezpieczne i możemy nim oddychać, najlepiej przez czystą maseczkę N95.

"Dzięki technologiom możemy być naprawdę bezpieczniejsi" - mówi Kacey Ernst, epidemiolog i profesor na Uniwersytecie w Arizonie. "Ale jeśli w rezultacie nasze zachowania staną się bardziej ryzykowne, może to zniweczyć korzyści płynące z technologii".

Reklama

Źródło: https://www.nationalgeographic.com/travel/2020/08/the-future-of-flying-is-going-high-tech-due-to-coronavirus-cvd/

Reklama
Reklama
Reklama