Leżenie na brzuchu ratuje chorych na Covid-19? „W ten prosty sposób ratujemy życie”
Lekarze pracujący na oddziałach intensywnej terapii potwierdzają, że zmiana pozycji ciała pacjenta chorego na Covid-19 może przynieść zaskakujące pozytywne skutki. Kiedy pacjent podłączony do respiratora leży na brzuchu, do jego płuc dociera więcej tlenu, poprawia się też saturacja krwi.
- Katarzyna Grzelak
O tym, jak ułożenie pacjenta zmagającego się z chorobami układu oddechowego wpływa na jego stan, w 2013 roku napisali francuscy lekarze. W artykule opublikowanym w New England Journal of Medicine stwierdzili, że u pacjentów z ARDS (ostrym zespołem niewydolności oddechowej), którzy byli podłączeni do respiratorów, znacznie spadało ryzyko śmierci z powodu niewydolności oddechowej, gdy zostali oni umieszczeni w pozycji na brzuchu.
Tę metodę część lekarzy stosuje obecnie w opiece nad pacjentami chorymi na Covid-19, chorobę wywoływaną przez nowego koronawirusa.
Dr Mangala Narasimhan, dyrektor regionalny ds. opieki krytycznej w Northwell Health, właściciela 23 szpitali w Nowym Jorku, w rozmowie z CNN przyznał, że sam zaleca tę metodę i jest pewien, że ratuje ona życie „w stu procentach”. Przede wszystkim dlatego, że zmiana pozycji ciała pomaga zwiększyć ilość tlenu docierającego do płuc chorego pacjenta.
Narasimhan przywołał przykład z ostatnich dni, gdy z jednego ze szpitali odebrał telefon o 40-letnim pacjencie w krytycznym stanie. Dyżurujący lekarz nie wiedział, jak jeszcze mógłby pomóc choremu mężczyźnie. Po radzie Narasimhan, odwrócił go na brzuch. Duszności osłabły, a ilość tlenu we krwi wzrosła z 85 do 98 proc.
– To bardzo prosta rzecz, a zauważyliśmy niezwykłą poprawę. Widzimy to u każdego pacjenta – podkreśla Narasimhan.
Ciężar ciała blokuje płuca
Pacjenci cierpiący na Covid-19 często umierają z powodu ostrej niewydolności oddechowej. Ten sam zespół zabija także pacjentów z grypą, zapaleniem płuc i innymi chorobami układy oddechowego.
Pacjenci podpięci pod respiratory, zwykle powinni pozostawać w pozycji na brzuchu przez ok. 16 godzin dziennie – podają lekarze z amerykańskiego szpitala. Resztę czasu spędzają na plecach, aby lekarze i pielęgniarki mogli łatwiej zapewnić im potrzebne leczenie.
Leżenie na brzuchu przez tak długi czas może wymagać podania pacjentowi większej ilości środków uspokajających, co z kolei może wydłużyć pobyt w szpitalu. I to – jak twierdzą lekarze – główna wada tego rozwiązania.
Specjaliści od intensywnej opieki twierdzą, że pozycja na brzuchu wydaje się pomocna, ponieważ pozwala tlenowi łatwiej dostać się do płuc. W przypadku pozycji na plecach ciężar ciała uciska niektóre odcinki płuc.
Tylko w ostrych przypadkach?
Z francuskich badań z 2013 roku nie wynika, czy pozycja na brzuchu jest też pomocna w przypadku pacjentów, którzy nie wymagają pomocy respiratora. Jednak personel niektórych szpitali zachęca do przyjęcia takiej pozycji wszystkich pacjentów zmagających się z dusznościami, którzy nie przebywają na oddziałach intensywnej terapii.
Nie każdy pacjent czuje się komfortowo w tej pozycji, ale lekarze zachęcają chorych do leżenia na brzuchu tak długo, jak mogą. Minimum 4 godziny na dobę, lub po dwie godziny w różnych odstępach czasu.
Eksperci z Centrum Medycznego Uniwersytetu Rush badają, czy pozycja na brzuchu jest rzeczywiście pomocna dla pacjentów, którzy nie potrzebują respiratora, ale są na tyle chorzy, że potrzebują dodatkowego tlenu dostarczanego przez rurkę wprowadzoną do nosa.
David Vinesa z uniwersytetu w Rush mówi, że w badaniu klinicznym pacjenci są losowo przydzielani do jednej z dwóch pozycji – na plecach lub na brzuchu.
– Zobaczymy, czy pozycja na brzuchu pomaga, a jeśli tak, to jak długo pacjent powinien się w niej znajdować – powiedział Vines.
Katarzyna Grzelak