Lotniczy skandal w Pakistanie. Jeden na trzech pilotów z fałszywą licencją
Śledztwo po niedawnej katastrofie airbusa A320 w Karachi wyciągnęło na światło dzienne olbrzymią skalę korupcji w transporcie lotniczym Pakistanu. Według władz lotnictwa cywilnego (CAA) 262 z 860 aktywnych pilotów cywilnych oszukiwało podczas egzaminów dających im prawo zasiadania za sterami samolotów pasażerskich. Ktoś inny miał zdawać za nich te testy.
- Jan Sochaczewski
Wystąpienie ministra ds. lotnictwa cywilnego Ghulama Sarqara Khana w parlamencie służyło ogłoszeniu raportu CAA w sprawie śmierci 97 osób na pokładzie maszyny Pakistan International Airlines (obarczono ich całkowitą odpowiedzialnością). Szybko stało się jednak mową oskarżycielską generalnie przeciwko ”nieuczciwym” pilotom.
Według przekazanych politykowi danych, w PIA aż 40 proc. pilotów w ma ”fałszywą licencję” a niezgodnie z prawem swoje uprawnienia otrzymało w sumie ponad 600 zatrudnionych w różnych strukturach narodowego przewoźnika. Ogłaszany przez Khana raport CAA dotyczy też pilotów i załóg linii Serene Air oraz Air Blue.
Pod wpływem wystąpienia ministra dyrektor linii PIA ogłosił zawieszenie 150 pilotów i skierowanie ich spraw do wewnętrznej weryfikacji. 6 lotników wyrzucono natychmiast. Na dywanik wezwano też sekretarza generalnego stowarzyszenia pakistańskich pilotów (PALPA), Imrana K. Nareja.
Władze PIA działania te podjęły, twierdzi serwis informacyjny DAWN, pomimo braku oficjalnej listy pilotów z ”podejrzanymi licencjami”, tym bardziej przekazania jej przez CAA do PIA.
W konsekwencji tych wydarzeń swoje stanowisko zajęło Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA). Jej rzecznik w rozmowie z agencją Reuters określił doniesienia o nieuczciwie zdobywanych licencjach ”poważnym uchybieniem procedur bezpieczeństwa”.
- Śledzimy doniesienia z Pakistanu o fałszywych licencjach pilotów. Są niepokojące i wskazują na poważne uchybienia procedur bezpieczeństwa po stronie regulatora lotniczego. Na tym etapie gromadzimy jeszcze informacje – stwierdził.
Na szerszy wymiar problemu, bo wykraczający poza środowisko pilotów a dotyczący raczej całego środowiska i administracji lotniczej w Pakistanie zwrócił uwagę na antenie CNN analityk branży, David Soucie.
– To przede wszystkim problem z nadzorem po stronie pakistańskiego CAA [organu wydającego licencje nazywane przez ministra fałszywymi – red.]. Tu w grę wchodzić muszą duże pieniądze. Nikt nie zdaje tak trudnego egzaminu za drugą osobę po znajomości. Przy tak dużej liczbie zaangażowanych osób mamy do czynienia z problemem systemowym – zwrócił uwagę Soucie.
W podobny sposób wypowiada się wspomniany wyżej sekretarz generalny PALPA. O ile Imran K. Narejo w rozmowie z serwisem DAWN wyraził zadowolenie, że narodowy przewoźnik ”zabiera się za procedury rekrutacyjne i fałszywe papiery”. – Byłoby dobrze, gdyby te same kryteria zastosowano do wierchuszki w firmie, bo do kadry nadzorczej w PIA zatrudnia się ludzi z lewymi dokumentami lub kompletnie bez wiedzy o lotnictwie cywilnym, a jedynie z polecenia partyjnego – dodał.
Jan Sochaczewski