Mała młoda para
Czy w XXI wieku zdarzają się jeszcze małżeństwa aranżowane przez rodziców? Czy na ślubnym kobiercu, usłanym kwiatami, stają kilkuletnie dzieci? Religijnym obowiązkiem każdego Hindusa jest wydanie córki za mąż, jeszcze zanim stanie się ona młodą kobietą.
Dlatego w dzisiejszych Indiach wciąż jeszcze ojcowie aranżują zaręczyny małych dziewczynek, a nawet płodów przebywających w łonie matki.
W dawnych czasach pan młody przybywał do domu rodzinnego swej narzeczonej konno lub na słoniu. Dzisiaj podjeżdża samochodem przystrojonym kwiatami i przypominającym, sunącą ulicami, łąkę. Strój młodego to, albo szyty na modłę europejską jasny garnitur, albo koszula i spodnie bogato zdobione cekinami. Pan młody obowiązkowo ma na głowie turban, ozdobiony wielką broszką imitującą rubin, a na szyi naszyjnik z kwiatów i banknotów. A panna młoda? No cóż, wystarczy odświętne czerwone sari, a na głowie chusta, której brzegi zdobią złote obramowania.
Tak jak w wielu innych kulturach, podczas zaślubin i późniejszego przyjęcia, młodzi muszą siedzieć na honorowym miejscu, pod specjalnie na tę okazję przygotowanym baldachimem. Jeśli są za mali, by siedzieć samodzielnie, matki trzymają dzieci na rękach. Jednym z najważniejszych momentów ceremonii zaślubin jest zawiązanie symbolicznego węzła, ze skrajów szat młodych, symbolizującego połączenie na wieki. Jeśli mąż umrze przed żoną, to nie ma ona prawa powtórnie wyjść za mąż.
Dlaczego hindusi w tak wczesnym wieku wydają swoje córki za mąż? Może wynika to z historii. W XI w. na Indie najechali arabowie, którzy niezamężne kobiety traktowali jak zdobycz wojenną. A córka pozbawiona dziewictwa nie miała szansy na znalezienie sobie męża. Pozostawało jej życie prostytutki lub żebraczki. Może zwyczaj ten wywodzi się z filozofii? Hinduscy mędrcy bardzo długo twierdzili, że kobieta zachowuje swą czystość i niewinność tylko przed swoim narodzeniem lub zaraz po. Według nich kobieta jest stworzeniem nieświadomym, które stale musi znajdować się pod męską kontrolą. Najpierw ojca, później męża, którego powinna traktować jak boga, na końcu synów. A może wreszcie wynika to z powodu deficytu panien młodych w Indiach? Według spisu powszechnego w 2001 r. na tysiąc mężczyzn przypadało zaledwie 933 kobiety. Jeśli syn nie znajdzie żony, to nie wypełni swojego religijnego obowiązku, a taka sytuacja jest niedopuszczalna.
W XIX i XX w. przyjęto kilka istotnych ustaw, które zakazywały na przykład obrzędu sati, czyli samospalania wdów, a także wydawania za mąż nieletnich dziewczynek.
Większość Hindusów zamiast podporządkować się prawu, hołduje jednak tradycji. Według indyjskich mediów 50-70% kobiet wychodzi za mąż przed ukończeniem osiemnastu lat. Według danych zawartych w spisie powszechnym w 2001 r. prawie trzy miliony Hindusek urodziło dzieci przed ukończeniem piętnastego roku życia.
W tak młodym wieku wydawane są za mąż przede wszystkim dziewczynki z niższych i tym samym uboższych warstw społecznych. Dlaczego? Bo rodzina zaoszczędza na utrzymaniu, a rodzina pana młodego zyskuje darmową siłę roboczą, która pracuje w domu.
W 1829 r., pod naciskami chrześcijańskich misjonarzy a także reformatorów hinduizmu, zaniechano okrutnego, wręcz niewyobrażalnego obrzędu samospalania wdów – sati.
W 1860 r. ustalono minimalny wiek kobiet, uprawniający do podjęcia stosunków płciowych – 10 lat!
W 1929 r. podwyższono minimalny wiek kobiet, stosowny do podjęcia stosunków płciowych – 16 lat!
W 1955 r. przyjęto ustawę, w myśl której za ważne uważano tylko małżeństwa zawarte z kobietą mającą co najmniej 18 lat. W 1978 r. do ustawy wniesiono poprawkę ustanawiającą wiek mężczyzny na 21 lat. Ustawa ta obowiązuje w Indiach do dnia dzisiejszego.
Tekst: Agnieszka Budo