Lew, obok nosorożca, słonia, lamparta i bawołu, zaliczany jest do tzw. wielkiej piątki, czyli pięciu najbardziej niebezpiecznych zwierząt Afryki. Niestety, populacja lwów maleje z roku na rok. Obecnie szacuje się, że na całym świecie jest ich maksymalnie 25 tysięcy. Międzynarodowy Dzień Lwa ma zwrócić uwagę na to, jak wiele możemy stracić, jeśli dopuścimy do ich wyginięcia.

Reklama
W zagrożeniu

Gdyby w powiedzeniu, że koty mają siedem żyć, było choć trochę prawdy, sytuacja afrykańskiego drapieżcy byłaby znacznie lepsza. Współcześnie w naturze lwy występują jedynie w Afryce, w północnych Indiach doliczono się zaledwie kilkuset osobników lwa azjatyckiego.
W Czerwonej Księdze IUCN lew figuruje w kategorii gatunków narażonych na wyginięcie, które może nastąpić stosunkowo szybko, natomiast indyjski podgatunek - lew azjatycki - został zaliczony do gatunków krytycznie zagrożonych wyginięciem.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele – od fragmentacji siedlisk, kłusownictwa, omyłkowego chwytania się lwów we wnyki, wypierania populacji dzikich zwierząt, na które polują koty, chorób, trucia przez rolników, rytualnych łowów (tradycyjny obrzęd inicjacyjny Masajów) po polowania dewizowe – wymienia David Quammen.
Ostatnie wydarzenia związane z zabijaniem dzikich zwierząt, w tym śmierć lwa Cecila, zwróciły uwagę na problem wciąż popularnych polowań. Zdrowy silny samiec mógłby osiągnąć 12 lat, samica nawet 19 lat, podczas gdy niemal połowa młodych nie dożywa 2 lat.

5forbigcats
Reklama

Przypomnijmy że dużym kotom można pomóc wspierając międzynarodową inicjatywę National Geographic „High-Five. Give $5. Save Big Cats”. Każda dotacja, nieważne jak mała, może pomóc w przetrwaniu tych pięknych stworzeń. Przybij z nami wirtualną piątkę pod tym linkiem i pomóż ratować duże koty.

Reklama
Reklama
Reklama