Reklama

W tym artykule:

  1. Sobowtóry i bliźniaki. Jak bardzo jesteśmy do siebie podobni?
  2. Podobne twarze, podobne życia
  3. „Twarz pacjenta mówi, jaki ma genom”
Reklama

Czy gdzieś na świecie żyje mój sobowtór? – takie pytane pewnie nie raz zadał sobie niejeden człowiek. W końcu jest nas już grubo ponad 7,5 miliarda. Szanse na to, że ktoś jest do nas bardzo podobny, mogą być więc dość spore.

Sobowtóry i bliźniaki. Jak bardzo jesteśmy do siebie podobni?

Bywa, że spacerując czy przeglądając internet, można trafić na kogoś, kto wygląda jak sobowtór sąsiada, znajomego lub kogoś znanego. Najczęściej osoby te nie są ze sobą spokrewnione. Z najnowszych badań opublikowanych na łamach czasopisma naukowego „Cell Reports” wynika jednak, że mogą mieć podobne DNA. Co więcej, wspólne wariacje genetyczne dotyczą nie tylko podobnego wyglądu fizycznego, ale także wspólnych nawyków i zachowań.

– Nasze badanie dostarcza rzadkiego wglądu w ludzkie podobieństwo, pokazując, że osoby o ekstremalnie podobnych twarzach mają wspólne genotypy, ale różnią się na poziomie epigenomu i mikrobiomu – tłumaczy Manel Esteller z Instytutu Badań nad Białaczką Josepa Carreras w Barcelonie.

Podobne twarze, podobne życia

Naukowcy skorzystali z prac François Brunelle, kanadyjskiego artysty, który od 1999 r. szuka i fotografuje sobowtórów. Na potrzeby badania określono obiektywną miarę podobieństwa par, używając trzech różnych algorytmów rozpoznawania twarzy. W sumie przeanalizowano 16 par.

Uczestnicy badania zostali dodatkowo poproszeni o dostarczenie próbki DNA w ślinie oraz wypełnienie szczegółowego kwestionariusza dotyczącego ich stylu życia. Taki zestaw danych pozwolił naukowcom na sprawdzenie, w jaki sposób genomika, epigenomika i mikrobiomika mogą przyczynić się do ludzkiego podobieństwa.

Możesz mieć sobowtóra, który jest do ciebie podobny nie tylko z wyglądu / fot. François Brunelle

Wyniki badań wykazały, że sobowtóry mają podobne genotypy, ale różnią się pod względem metylacji DNA i składu mikrobiomu, czyli żyjących w i na człowieku bakterii. Spośród wszystkich par naukowcy wyłonili 9 najbliższych sobie „bliźniaków”. Osoby te mają łącznie 19 277 wspólnych wariantów genetycznych w 3730 genach. Wiele z nich ma związek z wyglądem ciała i twarzy.

To jednak nie koniec podobieństw. U sobowtórów pokrywały się też niektóre nawyki i zachowania, jak na przykład palenie papierosów. Zbieżne były również waga czy poziom wykształcenia.

Bliźniaki jednojajowe nie są genetycznymi kopiami. Nowe badanie

Dotąd sądzono, że bliźniaki jednojajowe są genetycznymi kopiami i wszelkie obserwowane różnice, czy to fizyczne czy behawioralne da się u takich bliźniąt wyjaśnić czynnikami środowisko...
bliźnięta
Getty Images

„Twarz pacjenta mówi, jaki ma genom”

Próba badawcza jest zbyt mała, aby mówić o zjawisku na szeroką skalę. Autorzy badań podkreślają jednak, że ich odkrycie jest „uderzające”.

– To dostarcza nie tylko wskazówek na temat ustawień genetycznych związanych z wyglądem twarzy i prawdopodobnie innymi cechami naszego ciała i osobowości. Ale także podkreślają, jak wiele z tego, czym jesteśmy i co nas definiuje, jest naprawdę dziedziczone, czy też jest nabyte za naszego życia – tłumaczą.

Inne ograniczenia w uogólnieniu wyników to to, że naukowcy mieli do dyspozycji czarno-białe zdjęcia, a na większości z nich znajdowali się Europejczycy. Mimo to Manel Esteller przekonuje, że odkrycia jej zespołu znajdą w przyszłości zastosowanie w kryminalistyce i medycynie sądowej (rekonstrukcji twarzy przestępcy z DNA) oraz w diagnozie genetycznej. – Już samo zdjęcie twarzy pacjenta da wskazówki, jaki ma genom – wyjaśnia.

Kto wie, być może zrozumienie naszego podobieństwa i wyglądu w przyszłości zostanie również wykorzystane w mediach społecznościowych czy aplikacjach randkowych? Znalezienie, kogoś kto wygląda jak nasz ulubiony aktor czy modelka mogłoby być wtedy znacznie prostsze.

Reklama

Źródło: „Cell Reports”.

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama