Reklama

Na jej przebiegu możemy zobaczyć wiele innych ciekawych zakątków i obiektów historycznych powiatu nyskiego. Zobaczymy miejsca gdzie wydobywano złoto w okolicach Głuchołaz, zwiedzimy obiekty forteczne nyskiej twierdzy, będziemy podziwiać wspaniałe górskie panoramy z wieży średniowiecznego zamku biskupiego w Otmuchowie albo zwiedzimy „polskie Carcassonne” z zachowanymi niemal w całości średniowiecznymi obwarowaniami miejskimi Paczkowa.
Ta tematyczna trasa przygotowana i zrealizowana została przez Starostwo Powiatowe w Nysie we współpracy z czeskim miastem Sumperk oraz Stowarzyszeniem Ruchu Turystycznego Jeseniky z wykorzystaniem środków finansowych z Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Republika Czeska – Rzeczpospolita Polska 2007 – 2013. W ramach tego projektu dla turystów przygotowany został również przewodnik z mapą w skali 1:75000. W przewodniku, wydanym w nakładzie 10 000 egzemplarzy, przeczytamy nie tylko o atrakcjach znajdujących się na przebiegu trasy, ale również zapoznamy się z historią regionu i historią procesów czarownic. Koszt tego przedsięwzięcia, a więc opracowania dokumentacji i oznakowania trasy wraz z ustawieniem tablic informacyjnych na jej przebiegu oraz wydanie przewodnika z mapą, wyniósł ok. 155.000 PLN i w 85 % sfinansowany został z funduszy europejskich.
Pomysł na oznakowanie takiej trasy zaczerpnięty został od naszych południowych sąsiadów i jest kontynuacją oznakowanej kilka lat temu podobnej trasy w Republice Czeskiej. Czeski odcinek trasy liczy ok. 140 km i biegnie z miejscowości Mohelnice przez Sumperk, Jesenik, kończąc swój bieg w Zlatych Horach, gdzie w Muzeum Miejskim możemy znaleźć ekspozycję z narzędziami tortur wykorzystywanymi podczas procesów czarownic.
Tutaj bierze początek polski odcinek szlaku. Po przekroczeniu „otwartej” granicy szlak czarownic biegnie do Głuchołaz z Szubieniczną Górą , Jarnołtówka z Grobem Czarownicy, Nysy z ekspozycją muzealną dotyczącą procesów czarownic (w trakcie przygotowywania), Otmuchowa z pomnikiem żony kata a kończy swój bieg w Paczkowie przy Domu Kata. Na trasie turyści znajdą również tablice informacyjne z mapą trasy i opisem wydarzeń historycznych oraz ciekawych zabytkowych obiektów znajdujących się na jej przebiegu.
Z tablic, jak również z przewodnika dowiemy się, że na pograniczu nysko – jesenickim w Księstwie Nyskim prawdziwe polowanie na czarownice rozpoczęło się w XVII wieku, a dokładniej w 1622 roku za rządów biskupa wrocławskiego i księcia nyskiego Karola I. Osiągnęło wtedy wręcz olbrzymie rozmiary. Dokładne informacje chyba już nigdy nie będą potwierdzone, ale na podstawie dotychczasowych badań procesy w księstwie nyskim, a przede wszystkim w jego południowej części w latach 1622 - 1684 pochłonęły przynajmniej 250 ofiar. Realna liczba może być jednak dużo większa. Tylko w wybranych miastach podgórskiej części księstwa nyskiego doliczono się blisko 200 ofiar: w Zlatych Horach – 85, w Jeseniku – 102, w Głuchołazach – 22. O czary oskarżano przede wszystkim kobiety. Były wśród nich żebraczki, jak i żony bogatych mieszczan. Wybór ofiary zależał od tego, co zamierzał osiągnąć inkwizytor. Czasem chciano pozbyć się wiejskiej znachorki, a innym razem po prostu zarobić, bowiem okazuje się, że procesy i palenie czarownic było opłacalnym zajęciem. W Nysie wybudowano nawet specjalny piec, w którym jednocześnie można było spalić ponad 20 osób. W Głuchołazach natomiast, w odróżnieniu od pozostałych miejscowości, oskarżonych o czary nie palono na stosie, lecz wieszano na wzgórzu za miastem, dlatego dzisiaj wzgórze to oficjalnie nosi nazwę Szubienicznej Góry, a z procesami związana jest również nazwa położonego kilkadziesiąt metrów dalej urwiska skalnego, tzw. Czarciej Ambony. Do tragicznych wydarzeń XVII – wiecznych procesów nawiązują również inne zachowane nazwy, np. Grób Czarownicy pod Zamkową Górą w Górach Opawskich, Czarcie Kamienie koło Jesenika, Hexen Berg - przedwojenna nazwa wzgórza koło Nysy czy Dom Kata w Paczkowie. Katowskie okrucieństwo w Księstwie Nyskim osiągnęło swój szczyt w połowie XVII wieku. Zanim ofiarę poddano torturom, przeprowadzano tzw. „wypróbowanie czarownicy”. W praktyce sądowej stosowano pięć takich prób: próbę łez, próbę szpilkową, próbę ogniową, wodną oraz próbę wagową. Na czym polegały te próby i jakimi narzędziami posługiwał się inkwizytor dowiemy się z przewodnika lub przemierzając „szlak czarownic”.
Szlak ten uzupełnia istniejącą już w tym regionie na pograniczu polsko-czeskim kilkuset kilometrową sieć tras rowerowych, która pozwala turystom poruszać się po oznakowanych szlakach rowerowych po polskiej i czeskiej stronie granicy.
Niewiele jest w Polsce miejsc, które posiadają tak piękny krajobraz (góry i jeziora) i bogatą, niezwykłą, owianą tajemniczością historię oraz wiele legend, które mieszają się z faktami. Miejsc, które są intrygujące zarówno dla badaczy historii jak i turystów chcących aktywnie spędzić urlop. Taka trasa rowerowa to nie tylko pomysł na promocję regionu, ale także sposób na zdrowy i sportowy tryb życia.
Zachęcamy zatem wszystkich do odwiedzenia Powiatu Nyskiego i poznania niezwykle interesującej, choć czasem tak okrutnej historii pogranicza polsko – czeskiego.

Reklama

Tekst: Anatol Bukała, Aleksandra Kraus

Reklama
Reklama
Reklama