Najlepsza fotografia przyrodnicza tego roku. Walka na śmierć i życie
Dość przewrotne to zdjęcie. Oglądane na szybko i bez znajomości kontekstu wydać się może zabawne. Tymczasem jego temat jest zabójczo poważny. Świstak jest o krok od śmierci w szczękach lisa. ”Idealny moment uchwycony na zdjęciu”
W ten sposób sędzia Roz Kidman Cox opisała zwycięskie zgłoszenie na konkurs londyńskiego Muzeum Historii Naturalnej. Wykonane wiosną w chińskich górach Qilian zdjęcie autorstwa Yongqing Bao ogłoszono 16 października najlepszą tegoroczną fotografią dzikiej przyrody, Wildlife Photography of the Year.
Zatrzymany w czasie obraz przedstawia dwa zwierzęta spętane w morderczej walce pośród topniejących śniegów Wyżyny Tybetańskiej. Fotografię uznano za najlepszą spośród 48 tys. wysłanych. W konkursie wzięli udział zawodowcy i amatorzy z ponad 100 krajów świata.
- Ekspresyjność ciał zwierząt nie pozwala oderwać od nich oczu. Ułożenie podniesionych łap, ta płynąca przez nie energia sprawia, że bohaterowie tego obrazu zdają się być zawieszeni w idealnej równowadze – Kidman Cox powiedziała BBC.
Według sędzi dla jury ważny był już fakt zrobienia zdjęcia w tak niedostępnym regionie świata. O jego wyjątkowości przeważyło uchwycenie dwóch zwierząt ”kluczowych dla tybetańskiego ekosystemu”. Dla dyrektora Muzeum Historii Naturalnej, sir Michaela Dixona, zdjęcie z Chin ilustruje kruchość natury. – Jest dla nas tak ważne, bo pokazuje największe wyzwanie postawione dzikiej przyrodzie – walkę o przetrwanie – stwierdził.
Autor zwycięskiej fotografii jest szefem oraz głównym fotografem-dokumentalistą stowarzyszenia działającego na rzecz ochrony dzikiej przyrody gór Qilian. Do wykonania zdjęcia użył wartej ponad 23 tys. zł lustrzanki Canona EOS-1D X MK2 oraz kosztującego 50 tys. zł obiektywu 800mm o stałym świetle f5.6.