Atak szczytowy rozpoczęty - relacja Rafała Froni z bazy pod Nanga Parbat, z 22 czerwca

Reklama

Artur Hajzer z Robertem Szymczakiem, który zastąpił Kazia (Roberta Kaźmierskiego) w zespole szturmowym i Jarkiem (Gawrysiakiem) prą do góry; właśnie koło południa (22 czerwca) stawiają obóz IV na plateau na wysokości około 7200 m. Obóz ten posłuży do jutrzejszego (i późniejszych) ataków na szczyt. Pozostała część, Irek Waluga, Arek Grządziel, Marcin Kaczkan, Ola Dzik oraz Simone i Paweł Michalski z towarzyszącej wyprawy schodzą w dół do bazy. Kaziu - Robert Każmierski rzuca kotwicę w C3 jako zabezpieczenie ataku. Natomiast Piotr (Snopczyński) i Jurek (Natkański) dochodzą do obozu III. Ja (Rafał Fronia) już zdrowszy, a kiblując w bazie przeżyłem zejście lawiny z grani Mazeno. Była tak silna, że podmuch zmiótł naszą bazę. Nie mamy mesy, kuchni, namiotu satelitarnego, połamana jest większość namiotów, nas trochę pośnieżyło i poprzewracało, gdy próbowaliśmy trzymać namioty, niektóre części aż pofrunęły z 200-300 metrów. Kręciłem film, niestety kamerka poleciała, po jej odnalezieniu filmu nie odzyskałem. Skutki na zdjęciu.

Wszyscy czują się dobrze. Jutro zaplanowany jest atak szczytowy dzielnej trójki.

Wiadomość z 23 czerwca, godz 8.30 czasu pakistańskiego
Artur Hajzer, Robert Szymczak i Jarek Gawrysiak są w kopule szczytowej, na wysokości około 7700 m. Prą dalej do góry, według nas 3 godz. do szczytu.

Wiadomość z 23 czerwca, godz 11.45 czasu pakistańskiego
Jarek Gawrysiak na wysokości około 7900 m rezygnuje i wraca do obozu IV. Artur Hajzer i Robert Szymczak kontynuują wspinanie (są na ok 7950 m).
Artur Hajzer i Robert Szymczak, dzisiaj, to jest w środę 23 czerwca, o godz 13.30 czasu pakistańskiego weszli na szczyt Nanga Parbat (8125 m).

Artur Hajzer

Reklama

Robert Szymczak
Pozostałe zespoły wyprawy zaatakują szczyt w najbliższych dniach.

Reklama
Reklama
Reklama