NASA wyprodukowała tlen na Marsie. Wystarcza na 10 minut oddychania
NASA ogłosiła, że sześciokołowy robot zmienił dwutlenek węgla z marsjańskiej atmosfery w tlen. Pierwszy raz coś takiego udało się zrobić na innej planecie niż Ziemia. Dokonano tego przy użyciu aparatu wielkości akumulatora do samochodu o nazwie MOXIE (Mars Oxygen In-Situ Resource Utilization Experiment) umieszczonego w przedniej części łazika po jego prawej stronie.
- Jan Sochaczewski
Piękne zdjęcia, czy nawet pierwszy lot drona na Czerwonej Planecie nie robią takiego wrażenia (no, może dron trochę robi), jak wyprodukowanie tlenu. Zdjęcia i autonomiczny lot „zwiadowcy”, którego łazik Perseverance miał na „grzbiecie” nie niosą za sobą takich skutków, jak stworzenie elementu krytycznego dla sukcesu załogowej misji.
NASA ogłosiła, że sześciokołowy robot zmienił dwutlenek węgla z marsjańskiej atmosfery w tlen. Pierwszy raz coś takiego udało się zrobić na innej planecie niż Ziemia. Dokonano tego przy użyciu aparatu wielkości akumulatora do samochodu o nazwie MOXIE (Mars Oxygen In-Situ Resource Utilization Experiment) umieszczonego w przedniej części łazika po jego prawej stronie.
Przed MOXIE jeszcze wiele pracy, ale udana demonstracja tej technologii faktycznie "przybliża ludzi do Marsa". O2 nie jest tam tylko potrzebne do oddychania, bez niego nie może działać paliwo rakietowe. Jeżeli nie chcemy, by pierwsza załogowa misja na Marsa była wycieczką w jedną stronę, eksploratorzy Czerwonej Planety muszą mieć możliwość wyprodukowania tlenu na miejscu.
Pierwsze uruchomienie MOXIE to krok w dobrym kierunku. Zbliża nas do możliwości wysłania ludzi na Marsa - prof. Jeffrey Hoffman, MIT
Według wyliczeń NASA, żeby zespół 4 astronautów zdołał opuścić powierzchnię Marsa i wrócić na Ziemię konieczne będzie około 7 ton paliwa rakietowego i 25 ton tlenu. Co ciekawe, pracując przez rok na Marsie ta sama czwórka zużyłaby oddychając jedną tonę metryczną tlenu, czytamy w informacji prasowej. Wysłanie na Marsa 25 ton tlenu jest koszmarnie skomplikowanym zadaniem. Bardziej opłaca się wysłać ważący jedną tonę konwerter 100 razy większy od MOXIE.
Biorąc pod uwagę, że atmosfera Marsa to w 96 proc. dwutlenek węgla, jest z czego czerpać. A MOXIE rozdziela atomy tlenu od atomów węgla tak jak robi to drzewo., Pozostaje tlen i tlenek węgla. Potrzeba do tego sporo ciepła, bo temperatury rzędu 800 stopni Celsjusza. Dlatego instrument zbudowano z wytrzymałych na rozgrzewanie komponentów m.in. ze stopów niklu czy aerożelu.
Złota warstwa pokrywająca MOXIE z zewnątrz zatrzymuje promieniowanie podczerwone w środku. Gdyby wydostało się na zewnątrz, mogłoby uszkodzić łazik. Podczas eksperymentu konwerter wytworzył 5 gram tlenu, czyli mniej więcej ilość pozwalającą na 10 minut oddychania przez jednego astronautę. Docelowo urządzenie tej skali powinno móc nieprzerwanie produkować 10 gramów tlenu na godzinę.
Przed upływem marsjańskiego roku (dwóch ziemskich) NASA planuje przeprowadzenie przynajmniej 9 dalszych testów z produkcją tlenu. Sprawdzana będzie wydajność urządzenia, także podczas zmiennych warunków atmosferycznych i pór roku.