Niektóre rasy psów są bardziej narażone na śmiertelne skutki upałów. Wśród nich buldogi
14 razy większe ryzyko doznania udaru cieplnego – tak szokujący wynik uzyskali naukowcy, kiedy porównali buldogi i labradory. Z nowych badań wynika, że wszystkie psy o płaskich pyskach są bardziej narażone na śmiertelne skutki upału. Dlaczego?
- Katarzyna Grzelak
Badania pokazują, że reprezentanci modnych ras psów o krótkich i płaskich pyskach – takich jak buldog, mops czy buldog francuski – są dwukrotnie bardziej narażone na udar cieplny niż psy innych ras.
Naukowcy odkryli, że ekstremalna selektywna hodowla ras brachycefalicznych, których znakiem rozpoznawczym jest specyficzna budowa czaszki, praktycznie uniemożliwia im naturalne chłodzenie się. Psy nie pocą się tak, jak ludzie i dlatego polegają głównie na dyszeniu aby obniżyć temperaturę ciała. Jak wynika z nowych badań, przez zdeformowaną w procesie hodowli czaszkę, u psów tych ras proces dyszenia jest o wiele mniej skuteczny.
Naukowcy z Nottingham Trent University i Royal Veterinary College przyjrzeli się anonimowym danym dotyczącym prawie miliona psów w Wielkiej Brytanii. Dane weterynaryjne objęły 1200 przypadków, w których psy były leczone z powodu udaru cieplnego.
Okazało się, że zaledwie 20 minut jazdy samochodem może wywołać udar cieplny i stać się przyczyną śmierci czworonoga. A bezpośrednio w wyniku udaru umiera co siódmy pies, u którego zdiagnozowano ten stan.
Mopsy i buldogi najbardziej narażone
Z analizy przeprowadzonej przez brytyjskich naukowców wynika, że ogółem psy ras brachycefalicznych są dwa razy bardziej narażone na udar cieplny niż ich krewni z dłuższymi pyskami.
W przypadku niektórych ras ryzyko jest jeszcze bardziej nasilone. Na największe zagrożenie narażone są buldogi angielskie, u których ryzyko wystąpienia udaru cieplnego jest 14 razy wyższe niż w przypadku labradorów – stosowanych w badaniu jako tzw. grupa kontrolna.
Do innych psów o podwyższonym ryzyku należą buldogi francuskie (6x), dogi z Bordeaux (5x) i mopsy (3x).
Ryzyko udaru u psów nierasowych, czyli mieszanych było porównywalne z tym odnotowanym u labradorów.
– Jest prawdopodobne, że psy brachycefaliczne przegrzewają się z powodu ich wewnętrznie nieskutecznych mechanizmów chłodzenia. Psy dyszą, by się ochłodzić – bez nosa dyszenie jest po prostu mniej skuteczne. W rzeczywistości psy brachycefaliczne mogą nawet generować więcej ciepła po prostu łapiąc powietrze, by oddychać, niż tracą przez dyszenie – mówi Emily Hall, główna badaczka i lekarka weterynarii na Uniwersytecie Nottingham Trent.
Chow Chow i psy z nadwagą
Oprócz brachycefalizmu także inne czynniki mogą zwiększać ryzyko wystąpienia udaru cieplnego u psów. W przypadku psów rasy Chow Chow, które są aż 17 razy bardziej narażona na udar cieplny, odpowiedzialne za ryzyko jest ich grube futro.
Te psy mają swojego rodzaju dwuwarstwową sierść, która sprawia, że futro może zatrzymać powietrze na ciele, jak gęsia skórka u ludzi. Ma to na celu zapewnienie ciepła, i znacznie ogranicza zdolność zwierząt do ochładzania się w czasie upałów.
Z kolei charty są cztery razy bardziej narażone na udar cieplny z powodu wysokiej beztłuszczowej masy mięśniowej, co wiąże się ze zwiększonym ryzykiem przegrzania po wysiłku.
Na większe ryzyko udaru są też narażone dużo ważące zwierzęta – bez względu na to, czy za wagą stoi otyłość czy rozrost masy mięśniowej, a także psy większe niż standardowe osobniki przynależące do ich rasy. W skrajnych przypadkach, gdy pies waży ponad 50 kg, ryzyko udaru jest 3,5 razy większe w porównaniu z psami ważącymi do 10 kg.
– W miarę zmian w Wielkiej Brytanii w kierunku wyższych średnich temperatur z powodu skutków globalnego ocieplenia, wszyscy musimy być czujni na zmieniające się zagrożenia zdrowotne, z którymi coraz częściej będą borykać się nasze psy – podkreśla dr Dan O'Neill, współautor badań.
„Zatrzymajcie się i pomyślcie”
Autorzy badania zachęcają tych, którzy rozważają zakup mopsa czy buldoga, do ponownego rozważenia decyzji. Nowe badania nie są pierwszymi pokazującymi, na jak wiele schorzeń cierpią psy brachycefaliczne. Wiele z tych zwierząt cierpi m.in. na zespół obturacyjnych dróg oddechowych (BOAS), który może powodować problemy z oddychaniem, sapanie, chrapanie i regularne, ciężkie dyszenie.
Stwierdzono również, że psy tych ras mają trudności z rozmnażaniem i porodem, a także borykają się z dolegliwościami dotyczącymi ich serca, zębów, skóry i oczu.
– Wiedza jest potęgą, jeśli chodzi o ochronę naszych ukochanych psów. Głównym przesłaniem z tego badania byłoby „zatrzymajcie się i pomyślcie przed zakupem psa o płaskiej twarzy” – dodaje dr O'Neill.
Fundacja Charity Dogs Trust poparła badania, które zostały opublikowane w czasopiśmie Scientific Reports, a Paula Boyden, krajowa dyrektor weterynarii, twierdzi, że właściciele muszą zwracać uwagę na stan zdrowia psa, aby zapobiec zachorowaniu ich ukochanego czworonoga.
– Psy nie są w stanie regulować temperatury ciała tak jak ludzie, więc gdy pogoda się rozgrzewa, musimy uważać na oznaki udaru cieplnego – podkreśla.
Odkrycia te pokazują, że właściciele ras o płaskich twarzach i psów z nadwagą muszą szczególnie uważnie obserwować ukochanego zwierzaka podczas ciepłej pogody, ponieważ zwierzęta te mogą być bardziej narażone na udar.
– Dobrą wiadomością jest to, że jest wiele rzeczy, które możemy zrobić, aby nasze psy były szczęśliwe i zdrowe w czasie upałów, zarówno na zewnątrz, jak i podczas zabawy w domu. Upewnij się, że mają dużo cienia i wody, a jeśli musisz iść z psem do samochodu, bądź bardzo ostrożny. Już 20 minut może okazać się śmiertelne, jeśli pies zostanie sam w samochodzie w ciepły dzień – ostrzega Boyden.
Optymistyczne statystyki
Mopsy, francuskie buldogi i buldogi angielskie zyskują na popularności w Wielkiej Brytanii. Choć ostatnio zdaje się wyprzedzać je jamnik miniaturowy – wynika ze statystyk prowadzonych przez brytyjski Kennel Club.
Statystyki zostały przyjęte z radością przez ekspertów ds. zdrowia i opieki społecznej, którzy twierdzą, że psy brachycefaliczne mogą cierpieć na wiele problemów zdrowotnych.
— Spadające rejestracje dla kluczowych ras o płaskiej twarzy są krokiem we właściwym kierunku i cieszymy się z nich, choć z pewną ostrożnością – powiedział dr O'Neill, przewodniczący grupy roboczej Brachycephalic, która składa się z weterynarzy i naukowców, i jest częścią krajowej organizacji ds. dobrostanu zwierząt.
– Mamy nadzieję, że jest to znak, że więcej kupujących, właścicieli i hodowców szczeniąt tych ras rozważa konsekwencje zdrowotne i dobrostan psów, zwłaszcza jeśli psy są kupowane pod wpływem impulsu wyłącznie dlatego, że „wyglądają uroczo”, ale nie jest uwzględniane ryzyko ich problemów zdrowotnych lub to, że są one hodowane bezkrytycznie w celu zaspokojenia popytu – dodaje O’Neil.
Członkowie Kennel Clubu również mają nadzieję, że chętni do zakupu mopsów i buldogów będą coraz bardziej świadomi, a co za tym idzie – będą odchodzić od zakupu tych ras. To znacznie wpłynie na ograniczenie hodowli.
Katarzyna Grzelak