Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Depresja chorobą cywilizacyjną
  2. Leczenie depresji a demencja
  3. Przyszłość naukowych badań

To, czy w 2025 r. żyje nam się lepiej, czy trudniej, niż 100 lub 200 lat temu, pozostaje kwestią dyskusyjną. Faktem jest, że postęp technologiczny i rozwój medycyny znacząco ułatwiają nam codzienne życie. Wszystko ma jednak swoją cenę. Coraz szybsze tempo życia i inne pozorne dobrodziejstwa prowadzą do rozwoju tzw. chorób cywilizacyjnych. Na ich coraz częstsze występowanie wpływają m.in. brak aktywności fizycznej, stres, używki czy zanieczyszczenia środowiska.

Depresja chorobą cywilizacyjną

Bez wątpienia jedną z najpoważniejszych chorób cywilizacyjnych jest depresja. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia depresja dotyka około 280 milionów ludzi na świecie, czyli około 3,8% globalnej populacji. Wśród osób dorosłych wskaźnik ten wynosi 5%, za to w grupie osób powyżej 60. roku życia sięga 5,7%. Coraz częściej depresja występuje również u dzieci i nastolatków.

W Polsce w ciągu ostatnich prawie 10 lat odnotowano 59-procentowy wzrost sprzedaży leków przeciwdepresyjnych. W 2021 roku refundowane leki przeciwdepresyjne wykupiło 1,5 miliona osób. Według prognoz WHO, do 2030 roku depresja może stać się najczęściej występującą chorobą na świecie. Przyczyniają się do tego stres i wyzwania współczesnego świata, takie jak terroryzm, pandemia, kryzys gospodarczy oraz konflikty zbrojne. Szacuje się, że 22% osób, które doświadczyły wojny lub innego konfliktu zbrojnego w ciągu ostatnich 10 lat, będzie cierpiało na depresję.

Leczenie depresji a demencja

W radzeniu sobie z depresją pomagają psychoterapia i farmakoterapia, czyli przyjmowanie leków nazywanych ogólnie antydepresantami. Lekarze psychiatrzy najczęściej przepisują pacjentom środki z grupy SSRI (selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny). Są one odpowiedzialne za zwiększanie poziomu serotoniny w mózgu. Jak jednak wynika z badań opisanych na łamach czasopisma naukowego„BMC Medicine”, osoby z demencją, które przyjmują właśnie antydepresanty z grupy SSRI, mogą szybciej tracić zdolności poznawcze. Warto tu dodać, że według Alzheimer’s Disease International, do 2050 roku liczba osób z demencją na świecie przekroczy 139 milionów.

Antydepresanty często przepisywane są pacjentom z demencją, aby łagodzić objawy takie jak lęk, depresja, agresja czy zaburzenia snu. Dotychczas niewiele badań zajmowało się długoterminowym wpływem tych leków na funkcje poznawcze. Nowe światło na ten temat rzucili naukowcy ze szwedzkiego Karolinska Institutet i Szpitala Uniwersyteckiego Sahlgrenska. Zespół badawczy przeanalizował dane ponad 18 700 pacjentów z demencją z bazy szwedzkiego rejestru SveDem (maj 2007 — październik 2018). Ponad 4 200 osób miało co najmniej jedną receptę na antydepresanty, z czego 64,8% stanowiły leki z grupy SSRI.

Przyszłość naukowych badań

Analiza wykazała, że stosowanie antydepresantów było powiązane z szybszym pogarszaniem się funkcji poznawczych. Wyższe dawki SSRI zwiększały ryzyko ciężkiej demencji, złamań i śmiertelności. Najmocniejszy związek z przyspieszoną utratą sprawności umysłowej miały trzy SSRI: escitalopram, sertralina i citalopram, a także jeden lek z grupy NaSSA – mirtazapina.

Naukowcy podkreślają, że konieczne są dalsze badania, aby określić, czy za pogorszenie funkcji poznawczych odpowiadają wyłącznie leki, czy również depresja towarzysząca demencji. Wyniki jasno pokazują jednak, że stosowanie antydepresantów u pacjentów z demencją wymaga szczególnej ostrożności i regularnej oceny korzyści i ryzyka.

Reklama

Źródła: BMC Medicine, PAP

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego.
Mateusz Łysiak
Reklama
Reklama
Reklama