Odkryto sekret słynnego obrazu „Dziewczyna z perłą”. To arcydzieło stanowi neurologiczny fenomen
Dlaczego „Dziewczynę z perłą”, malarskie opus magnum Johannesa Vermeera, przyciąga setki tysiące widzów rocznie? Zdaniem naukowców to zasługa tzw. trwałej pętli uwagi, w którą złapał nas malarz. Badania wykazały również, że oryginały działają na nas zdecydowanie silniej niż reprodukcje.
- Dlaczego „Dziewczyna z perłą” jest aż tak popularna?
- Jak „Dziewczyna z perłą” działa na nasz mózg?
- Oryginał lepszy od kopii
„Dziewczyna z perłą” to jeden z najbardziej znanych obrazów na świecie. Dzieło to bywa nawet nazywane Mona Lisą Północy. Przedstawia młodą dziewczynę, odwróconą w stronę widza i spoglądającą na niego tak, jakby została przed chwilą zawołana. Dziewczyna ma na głowie oryginalnie zawinięty turban, z niebieskim pasem wokół czoła. W jej uchu błyszczy wielka perła.
Kim jest ta dziewczyna? Nie wiadomo. Nie jest nawet pewne, czy autor obrazu, holenderski malarz Johannes Vermeer, sportretował nieznaną modelkę, czy po prostu wyobraził sobie bohaterkę swojego obrazu. „Dziewczyna z perłą” powstała ok. 1665 roku. Od początku XX wieku można oglądać ją w muzeum Mauritshuis w Hadze.
Obraz – od wieków znany i podziwiany – zrobił się szczególnie popularny na początku tego wieku. W 2003 r. powstał o nim film na kanwie powieści historycznej Tracy Chevalier. W rolę malarza wcielił się Colin Firth, zaś jego modelki Scarlett Johansson. Duet Firth-Johansson sprawił, że liczba widzów, którzy co roku odwiedzają Hagę dla arcydzieła Vermeera, poszybowała. Dzisiaj „Dziewczyna z perłą” uznawana jest za czwarty najczęściej oglądany obraz na świecie. Rokrocznie podziwia ją 1,5 mln ludzi.
Dlaczego „Dziewczyna z perłą” jest aż tak popularna?
Ale czy to dzieło sztuki zrobiło się tak popularne wyłącznie z powodu filmu? A może ma w sobie coś, co sprawia, że tak mocno przyciąga naszą uwagę? By znaleźć odpowiedzi na te pytania, muzeum Mauritshuis skontaktowało się z neuronaukowcami. I zamówiło u nich badania, które miały wyjaśnić, co się dzieje w mózgu osób przyglądających się „Dziewczynie z perłą”.
Naukowcy odkryli, że z „Dziewczyną z perłą” związany jest neurologiczny fenomen, unikatowy właśnie dla tego malarskiego arcydzieła. Został on nazwany trwałą pętlą uwagi (ang. Sustained Attention Loop).
Jak „Dziewczyna z perłą” działa na nasz mózg?
Vermeer lubił malować postaci czymś zajęte. Ludzie na jego płótnach najczęściej coś robią, np. piszą albo wykonują ręczne robótki. Artysta ogniskował przy tym uwagę widza na konkretnym miejscu obrazu, rozmywając otoczenie.
Od tych reguł „Dziewczyna z perłą” jest wyjątkiem. Po pierwsze, bohaterka tego obrazu parzy prosto na oglądającego. Z każdym, kto staje przed obrazem, nawiązuje kontakt wzrokowy. Po drugie, Vermeer namalował aż trzy punkty, które przyciągają uwagę widza. To oczy dziewczyny, jej usta oraz perła.
Te trzy elementy tworzą trójkąt, na którym skupia się spojrzenie osoby stającej przed obrazem. Jej wzrok najpierw przyciągają oczy dziewczyny, następnie jej usta, a na koniec perła. Później zaś spojrzenie widza z powrotem wędruje ku oczom. Tak właśnie powstaje opisana wyżej trwała pętla uwagi. W rezultacie złapany w nią widz pozostaje przed tym obrazem dłużej niż przed innymi.
Oryginał lepszy od kopii
Badania, które to wykazały, przeprowadzili specjaliści z firmy badawczej Neurensics. Wzięło w nich udział 10 osób, które podziwiały dzieło Vermeera (i kilka innych) w czepkach EEG, służących do badania aktywności mózgu. Naukowcy Neurensics śledzili również wzrok ochotników, rejestrując, na których punktach „Dziewczyny z perłą” zatrzymuje się najdłużej.
Dzięki temu udało się nie tylko ustalić, które elementy „Dziewczyny” (oczy, usta, perła) są najatrakcyjniejsze dla oglądających. Ale również, że u stojących przed tym obrazem najbardziej stymulowany jest przedklinek. To nieduża część kresomózgowia związana z kreatywnością, świadomym śnieniem, ale też świadomością.
Naukowcy sprawdzili również, jak nasz mózg reaguje na reprodukcje, a jak na oryginały. Wynik okazał się zaskakujący. Reakcja mózgu oraz emocjonalne wrażenie było 10 razy silniejsze, gdy badani patrzyli na oryginał, niż gdy pokazywano im reprodukcję, np. plakat. Jak skomentowała Martine Gosselink, dyrektorka Mauritshuis, to pokazuje, jak ważne jest oglądanie sławnych dzieł sztuki na żywo.
– Łatwo było przewidzieć, że „Dziewczyna” okaże się szczególna. Jednak to, dlaczego jest szczególna, było dla nas niespodzianką – stwierdził Martin de Munnik z Neurensics. Naukowiec dodaje, że ciekawe byłoby przeprowadzenie podobnych testów także dla innych sławnych obrazów, takich jak Mona Lisa.
Źródła: Phys.org, Google Arts & Culture.