Reklama

Metafora walki o nieprzekonanych jest jak najbardziej uzasadniona, uważają amerykańscy badacze z uniwersytetu Jerzego Waszyngtona. Na mapie wygenerowanej przez program do wizualizacji połączeń między profilami osób i stronami Facebooka wyróżnili trzy różne ”pola bitew”.

Reklama

Ten zbiór linii i kropek ilustruje 100 milionów spośród 3 mld użytkowników wyrażających swoje poglądy. To mieszkańcy 37 państw porozumiewający się niemal równie wieloma językami. Krytycy szczepień są oznaczeni na czerwono, zwolennicy na niebiesko a niezdecydowani na zielono.

- Zwróćcie uwagę, że niebiescy walczą nie tam, gdzie trzeba. Są za bardzo na uboczu. Najwięcej aktywności dostrzegamy wokół czerwonych, których otacza zdecydowanie większy wianuszek wspólnot koloru zielonego – tłumaczą prof. Neil Johnson i dr Nicolas Velasquez, pracownicy Institute for Data, Democracy, and Politics działającego przy uczelni im. Jerzego Waszyngtona.

Ich projekt ruszył w 2019 roku w samym środku nowej epidemii odry. Do końca października ubiegłego roku Światowa Organizacja Zdrowia wiedziała o ponad 413 tys. przypadków tej zakaźnej choroby w 187 krajach. To badanie i ”mapa pola walki” pokazują rosnący brak zaufania do władzy, szczególnie w kwestii zaleceń dotyczących zdrowia publicznego.

- Ten brak zaufania może zdominować dyskurs publiczny na najbliższą dekadę, potencjalnie zagrażając wysiłkom w walce z COVID-19 i kolejnymi pandemiami z pomocą masowych programów szczepień – uważają autorzy raportu opisanego w najnowszym numerze czasopisma ”Nature”.

Ludzie przestają wierzyć ekspertom i naukowcom, także rządom i dużym koncernom farmaceutycznym. Szerzy się dezinformacja na temat koronawirusa i innych zagrożeń epidemiologicznych. Tylko na Facebooku jest trzykrotnie więcej wspólnot antyszczepionkowców niż obozu popierającego szczepienia.

- Nikt nie widział, jak wygląda front tej wojny, więc postanowiliśmy to sprawdzić. Badając wzajemne związki między blisko 100 mln kont i stron Facebooka, ukazaliśmy dynamikę dyskusji skupionych wokół tematu szczepionek. Widać na tej mapie, jak łączą one ludzi z wielu stron świata posługujących się różnymi językami – wyjaśnia prof. Johnson.

W ten sposób oponenci programu szczepień gromadzą wokół siebie niezdecydowanych a obóz przeciwny zostaje zepchnięty na peryferia sieciowych dyskusji. - Istniejące ”niebieskie” konta skupiają się na walce z największymi grupami antyszczepionkowców, pozwalając niepostrzeżenie rozwijać skrzydła wspólnotom oponentów o mniej rozpoznawalnych profilach – zauważają autorzy badania.

Zupełnie inaczej wygląda też prowadzenie narracji przez ”czerwonych” i ”niebieskich”. Naukowcy z uniwersytetu Jerzego Waszyngtona są zdania, że antyszczepionkowcy mają bardziej zróżnicowaną ofertę dla niezdecydowanych (w przeciwieństwie do monotematycznego ”należy szczepić, bo wszyscy zyskujemy”), akcenty rozkładając pomiędzy obawy dotyczące zdrowia, teorii spiskowych czy wolności osobistej. W ten sposób wpływają na większe grono niż zwolennicy szczepień.

- W czasie, gdy na całym świecie naukowcy śpieszą się by stworzyć skuteczną szczepionkę przeciwko SARS-CoV-2, zdrowotna dezinformacja niesie za sobą poważne konsekwencje dla zdrowia publicznego. Szczególnie w mediach społecznościowych, które pełnią rolę wzmacniacza takich sygnałów – uważają prof. Johnson i dr Velasquez.

Reklama

Jan Sochaczewski

Reklama
Reklama
Reklama