Oto włókna słonecznej plazmy. Po raz pierwszy oglądane w tak wysokiej rozdzielczości
Astronomowie opisali i pokazali światu najbardziej szczegółowe obrazy koronalnego pola magnetycznego naszej gwiazdy. Dokładnie wyróżnione w nich zostały rurkowate struktury plazmy o szerokości kilkuset kilometrów. W niższej rozdzielczości widzieliśmy tam wcześniej najwyżej ciemne plamy.
- Jan Sochaczewski
Zdjęcia wykonał suborbitalny teleskop Hi-C (High-Resolution Coronal Imager) zdolny dostrzec struktury wielkości nawet 70 kilometrów, czyli 0.01 proc. całego Słońca. Na zdjęciu poniżej doklejona Ziemia dla skali. Najmniejsze włókna plazmy (protuberancje) mają na tym obrazie ok. 500 km szerokości.
- Protuberancje stanowią jedno z najciekawszych zjawisk obserwowanych na Słońcu. Są obiektami zbudowanymi z chłodnej (2-3 mln st. C.) i stosunkowo gęstej plazmy, zawieszonymi w koronalnym polu magnetycznym na wysokości od kilkudziesięciu tysięcy do ponad 100 tys. km nad fotosferą. W porównaniu z koroną słoneczną, protuberancje są od niej ok. 100 razy chłodniejsze i 100 razy bardziej gęste – wyjaśnia serwis naukowy urania.edu.pl.
Zdjęcia korony pochodzą z 2018 roku. Teraz zostały opisane przez brytyjskich astronomów w ich najnowszej publikacji uczelni UCLan (Uniwersytet Środkowego Lancashire).
- Gdy ogląda się mecz piłki nożnej na telewizorze z obrazem o niskiej rozdzielczości, boisko wygląda jak jednorodna zielona powierzchnia. Jeżeli ten sam mecz śledzić na telewizorze z obrazem Ultra HD, można czasem zobaczyć poszczególne źdźbła trawy. Tak samo ze Słońcem i obrazami z teleskopu Hi-C – tłumaczy zajmujący się fizyką słońca Robert Walsh z UCLan.
Nieosiągalny do niedawna poziom szczegółowości obrazów pozwala zwyczajnie dostrzec więcej i zrozumieć lepiej struktury tworzące słoneczną plazmę. A to konieczne do poznania zasad funkcjonowania koronalnego pola magnetycznego.
Tam rodzą się burze zdolne zakłócać pracę urządzeń elektronicznych na Ziemi. Im lepiej rozumiemy mechanizmy stojące za formowaniem się słonecznej pogody, tym lepiej możemy się do nich przygotować. Kolejna misja Hi-C powinna dostarczyć jeszcze bardziej szczegółowych obrazów, przekonuje Walsh.
- To fascynujące odkrycie pozwala lepiej zrozumieć przepływ energii przez kolejne warstwy Słońca nim ostatecznie dotrze ona do nas. To niezbędna wiedza, jeżeli chcemy przewidywać zachowanie naszej życiodajnej gwiazdy – podkreśla naukowiec.
Jan Sochaczewski