W lipcu Rafał Bauer zmierzył się z Islandią. Jego celem było samotne przejście wyspy z punktu najbardziej wysuniętego na północ - Rifstangi, do tego najniżej na południu - Kotlutangi, w rekordowo szybkim czasie. Cały projekt został objęty patronatem Travelera.
Islandzkie lato w tym roku zostało uznane za najgorsze od 1979 roku. Temperatura spadała do -2, a odczuwalna z powodu huraganowych wiatrów wahała się pomiędzy -8 a -10.
Bardzo częste opady śniegu i śniegu z deszczem w połączeniu z silnym wiatrem (nawet do 30 m/s) wyziębiały organizm. Wiele przejść górskich było zasypane śniegiem (nawet na dystansach do 8 km).

Reklama

Fot. Rafał Bauer (www.iotochodzi.com)
- Przez pełne 3 dni w trakcie całej wyprawy byłem pozbawiony wody. Dopiero po pokonaniu dziennego dystansu mogłem uzupełniać braki - relacjonuje.
Marsz przebiegał zgodnie z planem do momentu wejścia na słynną pustynną drogę F26, która, jak mówi Bauer, doprowadziła jego organizm do kompletnego wycieńczenia. Ucisk nerwu stawu biodrowego spowodował usztywnienie lewej nogi i konieczność schronienia w chacie przy Nyidalur.
- Po konsultacji z fizjoterapeutą przez telefon satelitarny, zrobiłem dzień przerwy i regularnie wzmacniałem staw biodrowy ćwiczeniami i akupresurą. Udało się ruszyć w dalszą trasę, ale już rekord świata przestał się liczyć - opowiada.

Fot. Rafał Bauer (www.iotochodzi.com)
Wyprawę ukończył jako pierwszy Polak, który samotnie przeszedł Islandię, realizując plan trawersu z najwyżej na północ wysuniętego punktu do tego położonego najniżej na południu. Tym samym pokonał upragnione 560 km. Gratulujemy!

Reklama
Reklama
Reklama