Podwodny horror: ten morski wąż potrafi przebić się przez żołądek drapieżnika. I to wcale nie jest najgorsza część
Skomplikowane czasy wymagają skomplikowanych działań, ale walcząc o przetrwanie, wisłogony nie ma zbyt wielu narzędzi w swoim arsenale. W przypadku, gdy ta bezpłetwa istota zostanie połknięta żywcem przez głodną drapieżną rybę, jedynym potencjalnym wyjściem z sytuacji jest jej narzędzie do grzebania w dnie – twardy i spiczasty ogon. I nie waha się go użyć.
- Katarzyna Mazur
Wisłogon to gatunek jadowitego węża morskiego z rodziny zdradnicowatych, który poluje głównie na węgorze i małe ryby. Występuje w Azji, Indonezji i u wybrzeży północnych Australii.
Ostatnio naukowcy donieśli o pierwszym przypadku przebijania żołądków porywaczy w daremnej pogoni za utraconą wolnością przez te węże. Rezultat jest naprawdę makabryczny i, niestety, nie jest to nawet najgorsza część tej historii.
Uwięzione w jamie jelitowej i niemogące zakopać się za pomocą swojego ogona węgorze stopniowo mumifikują się we wnętrznościach swoich oprawców, którzy zazwyczaj jak gdyby nigdy nic kontynuują swoje podwodne życie, zupełnie nie naruszając węża we wnętrzu swojego brzucha.
Jest to mało znane zjawisko, ale okazało się, pojawia się znacznie częściej, niż spodziewali się naukowcy. Wisłogony występują w wodach tropikalnych i umiarkowanych na całym świecie i choć są bardzo zróżnicowanymi stworzeniami, nadal są słabo rozumiane.
Zbierając 11 gatunków ryb drapieżnych z wielu różnych miejsc w Australii, badacze z wielu różnych instytucji znaleźli niedawno siedem ryb z wisłogonami w żołądkach. Było to pierwsze takie odkrycie w tej części świata.
I chociaż może być to interpretowane jako oznaka pasożytniczego zachowania, naukowcy uważają, że bardziej prawdopodobne jest, że część tych wisłogonów po prostu miała pecha.
"Najbardziej prawdopodobne jest, że wisłogony stanowią niewielką część diety tych oportunistycznych drapieżników. Niewielka liczba z tych węży jest w stanie przeżyć połknięcie, a następnie wbić się do jamy ciała, w której umierają” – czytamy w raporcie, który został opracowany przez ekspertów z Australii.
Kiedy te węże omijają podszewkę miękkiego żołądka ryby, o wiele trudniej jest im uciec.
Podczas gdy badacze z Australii powiedzieli, że otworzyli jedną rybę i znaleźli wciąż żywego, wijącego się węgorza, trudno jest powiedzieć, czy jakikolwiek z wisłogonów miał szczęście uciec z żołądka porywacza, używając jedynie ogona. Żeby się o tym przekonać, prawdopodobnie musielibyśmy zobaczyć to na żywo, jako że na terenie północnej Australii wisłogony i ich zachowania nie zostały jeszcze wystarczająco udokumentowane.
W rzeczywistości wstępne badania nad niektórymi nowo znalezionymi wisłogonami mogą należeć do innych, nieopisanych gatunków, choć do potwierdzenia tego potrzebne będą dalsze badania.