Prezydent Lech Kaczyński nie żyje. Katastrofa w Smoleńsku.
Około godziny 8.56 rano, polskiego czasu, na lotnisku w Smoleńsku rozbił się prezydencki samolot. Jak mówił w TVN 24 jeden z reporterów, przebywający w Smoleńsku, naoczny świadek relacjonował, że nad lotniskiem unosiła się mgła i samolot prezydencki nie wylądował za pierwszym razem. Podczas kolejnej próby lądowania zahaczył lewym skrzydłem o drzewo i rozbił się 1,5 km od lotniska.
Chaos, rozbity samolot, płonące szczątki. To najczęściej słyszy się w podawanych od godziny wiadomościach. Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski potwierdził, że rządowy Tupolew 154 M rozbił się pod lotniskiem w Smoleńsku. Na pokładzie samolotu oprócz Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki znajdowała się polska delegacja, m.in. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, szef IPN Piotr Kurtyka, szef sztabu armii gen. Franciszek Gągor, prezes NBP Sławomir Skrzypek i wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer.
Według ostatnich wiadomości, jak poinformował gubernator obwodu Smoleńskiego nikt nie przeżył katastrofy. Inne informacje podaje rzecznik rosyjskiego Ministerstwa do Spraw Nadzwyczajnych, że na pokładzie samolotu znajdowało się 130 osób a 88 zginęło. Są to jednak informacje nie potwierdzone. Miejsce katastrofy jest odizolowane a wiadomości kontrolowane.
Prezydent wraz z polską delegacją leciał do Katynia na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
O godz. 8.56 marszałek Bronisław Komorowski przejął władzę w państwie.
Tekst: Agnieszka Budo
foto: Wikipedia