Reklama

Setki strażaków wewnątrz tzw. strefy wykluczenia, okręgu średnicy kilkudziesięciu kilometrów wokół elektrowni, walczy z ogniem od 4 kwietnia. Okoliczni mieszkańcy przekonują w mediach, że to największe pożary lasów w ich pamięci. Policja ustaliła, że podpaleń dokonał 27-letni piroman ze wsi Ragiwka w okręgu kijowskim.

Reklama

Ogień znajduje się kilometr od budynków elektrowni i dwa kilometry od składu radioaktywnych odpadów, twierdzi Jaroslaw Jemeljanenko, dyrektor biura podróży Chernobyl Tur oraz szef związku zrzeszającego przewodników po Czarnobylu.

fot. AP/Associated Press/East New

Pożary podchodzą też do granic słynnego miasta Prypeć, opuszczonego po tragedii z 1986 roku. – Sytuacja jest krytyczna. Strefa płonie. Dosyć udawania, że wszystko jest ok! Powiedzcie ludziom, co tam się dzieje naprawdę – Jemeljanenko domaga się na Facebooku od władz Ukrainy.

Przewodnik podzielił się też nagraniem z miejsca ugaszonego już pożaru, gdzie jego znajomy chodził wśród zgliszczy spalonych domów z licznikiem Geigera. Poziom promieniowania na szczęście tylko nieco wyższy niż dopuszczają normy.

Państwowe Centrum Naukowo-Technicznego ds. Bezpieczeństwa Jądrowego i Radiacyjnego (SSTC) zakłada, że istnieje ryzyko, że chmura dymu zawierającego radioaktywne cząsteczki znajdzie się nad Kijowem. Wszystko zależy od pogody – słaby wiatr i deszcz mogą pomóc w walce z ogniem.

- Starannie monitorujemy sytuację w strefie wokół Czarnobyla. Wiem, że strażacy dają z siebie wszystko i jestem im wdzięczny za odwagę. Wkrótce zapoznam się z aktualnymi informacjami dotyczącymi sytuacji kryzysowej. Wnioski nie będą ukrywane. Społeczeństwo musi znać prawdę – obiecał na Facebooku prezydent Ukrainy,

Władze Ukrainy utrzymują, że problemu skażenia radioaktywnego nie ma a pożary są pod kontrolą. Lekki wzrost promieniowania odnotowano jedynie w samym centrum pożarów. Sytuacja radiologiczna w Kijowie też pozostaje ponoć bez zmian.

Służby ratunkowe wszelkie informacje o możliwym zagrożeniu dla sarkofagu czy składowiska odpadów dementują jako ”fake news”. – Możemy powiedzieć jedno: nie ma zagrożenia dla elektrowni, składowiska odpadów czy innych kluczowych instalacji w Strefie Wykluczenia – powiedział Wołodymyr Demczuk, zastępca dyrektora Departamentu Reagowania na Sytuacje Nadzwyczajne Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy.

fot. 16YAROSLAV EMELIANENKO/AFP/East News

- Tak, sytuacja jest trudna. Ale 130 ratowników pracuje nad ugaszeniem ognia. W akcji bierze udział 60 pojazdów, w tym trzy gaśnicze śmigłowce. Poziom radiacji w stolicy i regionie są w granicach normy – dodał.

Pożary w okolicy Czarnobyla nie są czymś niespotykanym. W ostatniej dekadzie były niemal corocznym problemem. Według Jaroslaw Jemeljanenko i innych przewodników, tegoroczny ogień jest największym jaki dotąd widzieli. To skutek ciepłej, suchej i pozbawionej opadów śniegu zimy.

Reklama

Jan Sochaczewski

Reklama
Reklama
Reklama