Reklama

Miłośnicy przyrody z Warmii i Mazur na portalach społecznościowych chwalą się, że widzieli już żurawie czy dzikie gęsi. "Te ptaki przylatywały zwykle pod koniec lutego lub w połowie. W tym roku są więc tydzień-dwa wcześniej niż w poprzednich latach" - przyznał Menderski i dodał, że ponieważ są to duże ptaki ewentualny powrót zimy im nie straszny. "One potrafią sobie wygrzebać pożywienie nawet spod śniegu" - wyjaśnił.

Reklama

Dla Menderskiego zaskakujący jest przylot skowronków, które w warmińsko-mazurskim obserwowane były przeważnie dopiero na początku marca. "To małe ptaszki, które w razie powrotu zimy mogą albo ponownie odlecieć nieco na południe, albo nie przetrwają. One raczej nie poradzą sobie, gdy spadnie śnieg" - powiedział ornitolog i dodał, że ma nadzieję, iż przylot skowronków... nie będzie jednak zwiastował nadejścia wiosny. "Z powodu minimalnych opadów śniegu są bardzo niskie stany wód. Już na początku wiosny mamy ujemny bilans, przydało by się co najmniej pół metra śniegu, bo w przeciwnym razie przyroda i rolnicy bardzo ucierpią" - wyjaśnił.

Wody jest mniej także w Wielkich Jeziorach Mazurskich, na których w większości nie ma już lodu. "Poziom jezior jest mniej więcej o 30 cm niższy w porównaniu z tym, co było dwa-trzy lata temu" - przyznał PAP rzecznik prasowy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jarosław Sroka.

Mazurskie jeziora tylko miejscami są pokryte lodem, który jest cienki i kruchy. Mazurscy ratownicy apelują, by pod żadnym pozorem na takie tafle nie wchodzić.

Reklama

Źródło: PAP

Reklama
Reklama
Reklama