Nudny naukowiec? Raczej prawdziwy ryzykant, który ściga się z lodem
Lonnie Thompson przez ostatnie cztery dekady wspinał się na pokryte lodowcem wierzchołki gór od Peru po Chiny, odnajdując w głębi lodu kluczowe informacje dotyczące klimatu.
Gruby na setki metrów lodowiec może przechowywać w warstwach śniegu i pyłu z okresów suszy tysiące lat informacji. Niektórzy mówią, że Thompson spędził więcej czasu w górze, na wysokości powyżej 5500 m, niż ktokolwiek na ziemi – ostatnim razem było to 1099 dni. Zgromadzone przez niego dane wskazują, że nasza planeta ociepla się w niespotykanym dotąd tempie. Thompson wybiera się do Tybetu, gdzie jak sądzi, może znaleźć najstarszy lód na naszej planecie, być może sprzed miliona lat.
Wielu ludzi wspina się powyżej 5500 m, ale ty spędzasz tam całe tygodnie.
Kiedy przeprowadzaliśmy badania na lodowcu Dasuopu w Himalajach, przebywaliśmy na wysokości 7150 m sześć tygodni. Wspinacze tego nie robią.
Najwyraźniej szukasz wyzwań…
Wciągnięcie tak wysoko sześciu ton sprzętu do obozowania i wierceń na pewno jest jednym z nich. Drugim są pioruny. Tam w górze twoje wiertło zasadniczo jest najwyższym piorunochronem na świecie. Zdarzyło mi się, że piorun uderzył trzy metry ode mnie. No i oczywiście są lawiny, potężne burze, wiatr, które mogą cię uwięzić na trzy, cztery dni na lodowcu albo z niego zdmuchnąć. Mam szczęście, że dożyłem 64 lat.
Kilka lat temu miałeś przeszczep serca.
Zastanawiasz się pewnie, czy gdybym wcześniej wiedział, że będę miał takie problemy z sercem, wspiąłbym się na tyle szczytów? Nie wiem. Mój ojciec zmarł w wieku 41 lat na zawał i niewydolność serca jest u nas dziedziczna. Być może żyję dłużej, bo się wspinam?
Dlaczego nadal pracujesz?
Kiedy wracam do Quelccaya w Peru, gdzie byłem już 26 razy, czuję się jak lekarz, który odwiedza chorego umierającego na raka. Wiem, że nie ma nadziei, że można tylko patrzeć, jak lód znika. Moja praca stała się czymś w rodzaju akcji ratowniczej.
Powiedziałeś kiedyś, że same dane nie zmienią zachowania ludzi.
W ludzkiej naturze leży zajmowanie się tylko tym, co mamy przed nosem. Kiedy ludzie stracą swoje domy lub uprawy z powodu pożaru, suszy czy tornada – gdy stracą wszystko, na co pracowali całe życie – zapytają: „Zaraz! Co się tu dzieje?”. To zaczyna się dziać już teraz. W którymś momencie, z dnia na dzień, dyskusja przybierze zupełnie inny ton.
Rozmawiał Pat Walters.
1 z 1
Lonnie podczas ekspedycji w 1974 r.