Śmierć dzieci w kopalniach kobaltu. Pozwane Apple, Google Dell i Tesla
Aż czternaścioro dzieci zginęło lub zostało ciężko rannych w kongijskich kopalniach kobaltu, z których surowiec trafiał do sprzętów marek Apple, Google, Dell i Tesla. Sprawa zaowocowała pozwem dla firm, który w imieniu poszkodowanych dzieci i ich rodzin złożyła organizacja International Rights Advocates.
- Katarzyna Mazur
Oskarżenia padły, a giganci milczą
Ze wspomnianego pozwu jasno wynika, że technologiczne giganty miały świadomość, że używany do produkcji ich sprzętów kobalt wydobywany jest kongijskie przez dzieci w bardzo niebezpiecznych warunkach, a także że Apple, Dell, Tesla i Google dysponują możliwościami technicznymi i wszelkimi środkami niezbędnymi do nadzorowaniu swojej sieci dostawców surowca.
Rodziny zmarłych i okaleczonych dzieci nigdy nie zobaczyły odszkodowania, a żaden z technologicznych gigantów nie ustosunkował się do stawianych im zarzutów, natomiast brytyjska firma Glencore, do której należą kopalnie, wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że nie toleruje żadnej formy wykorzystywania dzieci do pracy.
Według pozwu IRA Glencore sprzedaje wydobywany przez dzieci kobalt brukselskiej firmie Umicore, od której kupują go następnie oskarżone o ignorowanie problemu zatrudniania dzieci firmy technologiczne. Organizacja International Rights Advocate domaga się od nich odszkodowania dla rodzin zmarłych i poszkodowanych dzieci, a także zapewnienia im opieki medycznej oraz podjęcia zdecydowanych działań w stronę ograniczenia zanieczyszczeń środowiska w przypadku miejsc wydobywania kobaltu w Demokratycznej Republice Konga.
Kobalt jest surowcem, który stanowi kluczowy składnik baterii litowo-jonowych, zasilających smartfony, laptopy i elektryczne samochody. To właśnie w Demokratycznej Republice Konga, która jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie, znajdują się jego największe złoża (ponad połowa).
Katarzyna Mazur