Reklama

Wszystko odbyło się w ramach wyprawy Moto Express Tour. Maksymilian Starościak i Krzysiek Wróblewski - studenci z Wrocławia - mieli pokonać 50 000 kilometrów na dwóch motocyklach w 365 dni. Wyruszyli 1 września 2012 roku, do końca trasy zostało już niewiele: do Wrocławia mieli wrócić 1 września. Przez ostatni rok zdążyli odwiedzić ponad 30 krajów na pięciu kontynentach: w Europie, Azji, Australii, Ameryce Północnej, Środkowej i Południowej.
Niestety 15 sierpnia w Ekwadorze wydarzył się wypadek z udziałem samochodu na drodze między Boliwią a Quito. Jadący z naprzeciwka samochód ściął zakręt po czym doszło do zderzenia z motocyklami. Przyjaciel Maksa, Krzysiek Wróblewski udzielił pierwszej pomocy, ale niestety obrażenia okazały się zbyt poważne, w wyniku czego Maks zmarł zanim na miejsce dotarła karetka.
Na oficjalnej stronie wyprawy przeczytamy:
Trzy dni temu mieliśmy wypadek. Na drodze między Quito a granicą Boliwii, na jednym z zakrętów samochód jadący z naprzeciwka ściął zakręt uderzając we mnie i w Maksa. Pomimo mojej resustytacji Maks zmarł zanim karetka dotarła na miejsce. Proszę Was bardzo, pamiętajcie Maksa, człowieka którego kochałem, który był moim najlepszym przyjacielem i jednym z najlepszych ludzi jakich kiedykolwiek znałem. Kogoś bez kogo ta cała wyprawa nie miała by sensu, a na pewno by się nie udała. Maks był szczęśliwy i zmarł robiąć to co kochał. Bądźmy myślami z jego rodziną.
Redakcja National Geographic składa rodzinie i przyjaciołom Maksa głębokie wyrazy współczucia.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama