Syntetyczna szczepionka na koronawirusa. 39-letnia Brytyjka pierwszą ochotniczką
Zespół naukowców i lekarzy z Imperial College London rozpoczął kliniczną fazę testów. 39-letnia Brytyjka jest pierwszą, której wstrzyknięto środek na bazie stworzonego w laboratorium RNA udającego fragment prawdziwego wirusa SARS-CoV-2.
- Jan Sochaczewski
Testy na zwierzętach pokazały, że szczepionka stworzona przez zespół prof. Robina Shattocka jest bezpieczna i wywołuje oczekiwaną reakcję immunologiczną. W kolejnych tygodniach otrzyma ją 300 osób. II faza kliniczna ruszy w październiku i obejmie 6000 osób. Zespół Imperial College szacuje, że gotowy produkt będzie można rozsyłać po kraju i poza jego granicę na początku przyszłego roku.
- Stworzyliśmy ją od zera i po kilku miesiącach zdołaliśmy ruszyć z testami klinicznymi na ludziach. Jeżeli nasze podejście okaże się skuteczne i ta szczepionka okaże się chronić przed infekcją koronawirusem, może to oznaczać rewolucję w sposobie reagowania na choroby zakaźne – wyjaśnił Shattock w BBC.
Jako pierwsi testy swojej szczepionki na ludziach zaczęli prowadzić badacze z Oksfordu. Oba zespoły w połowie kwietnia zostały wsparte z budżetu krajowego sumami 20 milionów funtów - o czym już pisaliśmy. O ile jednak ”szczepionka oksfordzka” jest bardziej tradycyjna, bo oparta w części o zmodyfikowaną formę wirusa, w Imperial College zdecydowano się na nowatorskie podejście.
Zastosowano fragment syntetycznego kodu genetycznego, RNA, udający jedynie obecność wirusa. Po wstrzyknięciu szczepionki w mięśnie pacjenta, ”syntetyk” namnaża się i zaczyna ”szkolić” komórki odpornościowe organizmu z kopiowania białek S, czyli broni którą koronawirus atakuje komórki naszego ciała. W ten sposób system odpornościowy uczy się rozpoznawać i walczyć z prawdziwym wrogiem.
W szczepionce z Imperial College użyto jedynie niewielkiego fragmentu kodu genetycznego co przekłada się ostatecznie na ograniczenia produkcji. Ponoć z jednego litra syntetycznego materiału można wyprodukować 2 mln dawek. Wersja ”oksfordzka” zakłada też, że wystarczy podanie jednej dawki, to dzieło zespołu prof. Shattocka trzeba administrować dwa razy w odstępie 4 tygodni.
Aktualnie na świecie zespoły naukowe pracują nad 120 różnymi szczepionkami. Większość z nich, twierdzi BBC, nie wyjdzie poza laboratoria. W sumie 13 testów klinicznych ruszyło w Chinach (5), USA (3), Wielkiej Brytanii (2), Australii (1), Niemczech (1) i Rosji (1).
Jeden z bardziej zaawansowanych chińskich projektów powstał wspólnie z naukowcami ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich - czytamy na stronie New York Times. Właśnie ruszyła 3 faza (najbardziej kluczowa, bo skupiona na sprawdzeniu skuteczności u ludzi) testów klinicznych, poinformowały wspólnie chiński konglomerat biomedyczny CNBG (z którym związana jest firma Sinopharm, producent szczepionki) i publiczne media ZEA - jak donosi CNN.
Udział Emiratów polega na zapewnieniu w projekcie mocy obliczeniowych i algorytmu sztucznej inteligencji. Odpowiada za to firma G42 z Abu Dhabi. W komunikacie dla prasy podano, że jeżeli faza 3 da oczekiwany rezultat, ruszy masowa produkcja szczepionki. Szczepionka ”oksfordzka” także znajduje się już w fazie trzeciej. W lipcu na ten etap przejdzie amerykański projekt firmy Moderna.
Jan Sochaczewski