Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. To dlatego zatonął Titanic
  2. Jak naprawdę wyglądał Titanic?

Zatonięcie Titanica, mimo że nie jest najbardziej tragiczną (pod względem ofiar) tragedią morską, zdecydowanie można uznać za najbardziej znaną. Duża w tym zasługa badań prowadzonych przez National Geographic i oczywiście filmu w reżyserii Jamesa Camerona. 113 lat po tragicznym dziewiczym rejsie RMS Titanic nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniem naukowców. Badacze próbują wyjaśnić, czy zatonięcia dało się uniknąć. Próbują również odtworzyć wnętrza statku.

To dlatego zatonął Titanic

W 2022 roku firma Magellan przeprowadziła największy w historii podwodny trójwymiarowy skan wraku Titanica. Efekt to właściwie cyfrowy bliźniak statku. Do jego powstania wykorzystano 16 terabajtów danych, 715 tysięcy zdjęć i miliony pomiarów laserowych.

Ponieważ wrak Titanica spoczywa głęboko w ciemnych wodach Atlantyku, jego eksploracja za pomocą łodzi podwodnych dostarczała jedynie fragmentarycznych obrazów. Teraz po raz pierwszy, dzięki szczegółowemu skanowi 3D, możemy zobaczyć cały wrak w pełnej okazałości.

Pozostałości Titanica zostały precyzyjnie zmapowane przez podwodne roboty. W trakcie prac wykonano ponad 700 tys. zdjęć z różnych perspektyw. Zgromadzone dane posłużyły do stworzenia nowego filmu dokumentalnego National Geographic i Atlantic Productions – „Titanic: The Digital Resurrection”.

Skan daje szczegółowy wgląd do kotłowni, potwierdzając relacje świadków, że inżynierowie do ostatnich chwil walczyli o utrzymanie zasilania i światła na pokładzie. Z kolei komputerowa symulacja sugeruje, że do zatonięcia Titanica mogły doprowadzić niewielkie przebicia w kadłubie. Każde z nich było mniej więcej wielkości kartki papieru A4.

Nowy model Titanica
Nowy model Titanica Nowy model Titanica, fot. MAGELLAN LIMITED/ ATLANTIC PRODUCTIONS

Jak naprawdę wyglądał Titanic?

Parks Stephenson, emerytowany oficer marynarki i ekspert od Titanica, „obszedł” wrak w wirtualnej rzeczywistości. Nie tylko zajrzał do kotłowni, ale też przeanalizował pozycje zaworów.

Stephenson widział wrak na własne oczy tylko dwa razy od 2005 roku. Porównując rzeczywiste doświadczenie z nową technologią, porównał nurkowanie do „szukania czegoś w ciemnym pokoju z kiepską latarką”. Szczegółowy cyfrowy model oferuje wgląd bez zakłóceń. Analiza zaktualizowanych skanów wraku statku ułatwia badanie przyczyn zatonięcia statku. Wizualizacja potwierdziła na przykład, że Titanic wbił się w dno w całości, a rufa została roztrzaskana. Model pozwala wyobrazić sobie moment, w którym tylna część statku wirowała i się rozpadła. Wcześniej taka wizja była jedynie teorią.

To nie pierwszy tak szczegółowy model kultowego obiektu. W podobnej technice zeskanowano już m.in. Mount Rushmore czy „Dawida” Michała Anioła. Fotogrametria – bo w tym leży sukces modeli – to technika opracowana już w XXI w. przez inżyniera Albrechta Meydenbauera. W skrócie mówiąc, to sposób tworzenia pomiarów na podstawie zdjęć. Współcześnie ta metoda, połączona z LiDAR-ami i potężną mocą obliczeniową, pozwala wiernie odwzorować najdrobniejsze detale.

Reklama

Źródło: National Geographic

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego.
Mateusz Łysiak
Reklama
Reklama
Reklama