Reklama

Ekipa Traveler Adventure Team via ferratę pokonywała w deszczowej aurze. Ruszyła na Gola do Fanes - trasę w okolicach imponującego wodospadu Fanes. Mniej więcej połowa dziesięciokilometrowego szlaku prowadziła przez skalne półki. Kamienie były śliskie, przejścia strome, a pod nogami osuwały się fragmenty skał. A jednak zdaniem niektórych były to najlepsze chwile wyprawy.

Reklama
Magia gór, niesamowita ekspozycja (…) bolące od intensywnej wspinaczki mięśnie. Co tu dużo mówić, via ferrata – nasza miłość

– napisali na swoim blogu. Szczegóły na: www.blog.tat.national-geographic.pl

Reklama
Reklama
Reklama