To nie ludzie są winni zagładzie neandertalczyków. Tylko fakt, że płodzili dzieci z krewnymi
Z niejasnych powodów 40 tys. lat temu neandertalczycy zniknęli z powierzchni naszej planety. Stało się to po 350 tys. lat zupełnie niezłego funkcjonowania na Ziemi. Badacze z Holandii są zdania, że po prostu mieli demograficznego pecha.
- Jan Sochaczewski
W tym artykule:
Neandertalczycy to nasi kuzyni, którzy zamieszkiwali Europę. W miejsce po nich, wprost z Bliskiego Wschodu, przybyliśmy my, Homo sapiens. Dotąd sądzono, że nagłe zniknięcie neandertalczyków to nasza wina. Powszechnie przyjmuje się, że ludzie zostali wyposażeni przez naturę w mózgi zdolne do wyższych funkcji społecznych i bardziej złożonych procesów myślowych. Dlatego bez trudu mogli wyprzeć mniej lotnych współbraci. Niekoniecznie tak to jednak wyglądało.
Neandertalczykom zaszkodziła niewielka liczebność
– Nasze modele komputerowe pokazują, że zniknięcie neandertalczyków było tylko kwestią czasu. To, że ostateczne do niego doszło, wynikło ze zbiegu kilku czynników. Przede wszystkim niewielkiego rozmiaru populacji oraz, związanego z tym, kojarzenia krewniaczego (endogamia, inbredowanie, zmniejszenie zmienności genetycznej przez rozmnażanie wewnątrz małej społeczności – red.) – tłumaczy Krist Vaesen z Eindhoven University of Technology.
Neandertalczycy toczyli wojnę z ludźmi przez 100 tys. lat. Właśnie to odkryto
Około 600 tys. lat temu ludzkość podzieliła się na dwie grupy. Jedna została w Afryce, druga ruszyła mostem lądowym do Azji i Europy. Tymi wędrowcami byli neandertalczycy, Homo neandertha...Za najpewniej przypadkowy można uznać fakt, twierdzi Vaesen w czasopiśmie ”PLOS One”, że Homo sapiens pojawił się w Europie akurat w chwili, gdy znikali z niej neandertalczycy. Według Vaesena naukowcy lubią obarczać nasz gatunek winą za zagładę innych dwunożnych istot, ponieważ „pomogłoby to nam w odpowiedzi na pytanie, co czyni nas wyjątkowych, jako ludzi”. Ten sposób myślenia wypełnia naszą potrzebę poczucia wyższości nad innymi istotami żywymi.
Neandertalczycy weszli ścieżkę prowadzącą do wyginięcia w chwili, gdy ich społeczności osiągnęły ostateczny rozmiar od 50 do 5 tys. osobników. Naukowcy z Holandii połączyli posiadaną wiedzę o grupach naszych odległych kuzynów z antropologiczną wiedzą o istniejących dzisiaj plemionach zbieraczy Azji i Ameryki Południowej. – Zgodnie z przyjętą przez nas tzw. zasadą Alleego (rozmiar populacji wpływa na kondycję jej przedstawicieli), mniejsze populacje neandertalczyków mogły być bardziej podatne na różne choroby – przekonuje Krist Vaesen.
Neandertalczycy byli bardziej podatni na choroby
Najnowsze badania wskazują, że zabijały ich często choćby przewlekłe infekcje ucha. O ile my swoim dzieciom możemy podać antybiotyki, neandertalczycy cierpieli i umierali na powikłania schorzeń takich, jak infekcje górnych dróg oddechowych czy zapalenie płuc. Naszym kuzynom szkodziło też zmniejszanie różnorodności genetycznej.
Dzieci z konieczności (mały wybór partnerów) poczęte z krewnymi rodziły się słabsze, często z wadami rozwoju. Do tego wszystkiego dochodziły typowe „fluktuacje demograficzne w związku z liczbą urodzin, liczbą zgonów oraz stosunku liczby mężczyzn do liczby kobiet w danej społeczności”.
Nowe badanie: Homo sapiens i neandertalczyków łączył międzygatunkowy seks
Sformułowanie “dziki seks” nabrało właśnie nowego znaczenia – najnowsze badania genomów wykazały, że ludzie i neandertalczycy na terenie Eurazji często ze sobą spółkowali. Jako lud...W sytuacji, gdyby np. w grupie liczącej 1000 osobników mniej niż 1 na 4 kobiety rodziłaby dziecko w każdym kolejnym roku, ta grupa skazana byłaby na wymarcie. Zdaniem badaczy z Eindhoven University of Technology, po uwzględnieniu wszystkich wymienionych wyżej czynników, żadna ze społeczności neandertalskich nie miała szans na przetrwanie. Wystarczyło, że w los przez kilka lat rozdawał im bardzo słabe karty.
– Czy oni zniknęli z naszej winy? Nasze badania wskazują, że nie – mówi Krist Vaesen.