Reklama

Jak zdobyć tę górę? Nie wystarczy przybyć i zobaczyć, aby zwyciężyć. Trzeba się trochę pomęczyć, a zmęczeni i tak liczyć będziemy na łut szczęścia, na uśmiech losu, na ciszę wiatru. (...) Naszym orężem staje się cierpliwość. Lecz wrogiem płynący nieubłaganie czas. Tu wszystko się plącze, staje niejasne, do głosu dochodzą obawy i lęki, które musimy pokonać. Rafał Fronia, uczestnik wyprawy

Był 29 grudnia 2017, kiedy 13 polskich alpinistów pod kierownictwem Krzysztofa Wielickiego wyruszyło do Islamabadu. Nowy Rok przywitali w Skardu, by następnie dotrzeć do Askole, gdzie zaczęła się prawdziwa przygoda: 100 km trekkingu w kierunku ostatniego niezdobytego zimą szczytu - K2.

Reklama

W bazie pod górą Himalaiści zameldowali się 9 stycznia. Po dotarciu na miejsce musieli zbudować samowystarczalną osadę – byli jedyną ekipą wspinającą się na K2. Jak wynika z najnowszych doniesień, wyprawa przesuwa się w kierunku szczytu, walcząc z bardzo silnym wiatrem.

To właśnie huraganowe wiatry wiejące ze średnią prędkością 120 km/h i niskie temperatury, które spadają do – 50 st. Celsjusza są główną trudnością we wspinaczce zimowej na ośmiotysięczniki.

"W czasie sezonu zimowego mają miejsce średnio 2-3 kilkunastogodzinne tzw. okna wiatrowe, kiedy siła wiatru jest mniejsza niż 60km/h. W takich momentach z obozów szturmowych położonych powyżej 7000m możliwe są ataki na szczyt. By zmieścić się czasowo w oknie wiatrowym tempo wspinaczki w górę i powrotu musi być niezwykle szybkie. O sukcesie decyduje wytrzymałość i siła himalaistów" - czytamy na stronie polskihimalaizmzimowy.com

Kim właściwie są himalaiści podejmujący to wyzwanie? Jest wśród nich człowiek, który zdobył wszystkie 14 ośmiotysięczników świata, legenda polskiego himalaizmu, najszybszy człowiek w polskich górach i filmowiec.

Poznaj sylwetki uczestników Zimowej Narodowej Wyprawy na K2. Galeria>>>

Reklama

Opracowanie: Paweł Sadowski/Hanna Gadomska

Reklama
Reklama
Reklama