To pierwszy taki przypadek na świecie. Pszczoły, osy i wiewiórki zamieszkały w ciele wisielca
Choć brzmi makabrycznie, to doskonała okazja dla naukowców by nauczyć się jeszcze więcej o prawach przyrody.
- Błażej Grygiel
Temat brzmi dość makabrycznie, ale nie oszukujmy się, zwłoki są doskonałym środowiskiem rozwoju dla wielu stworzeń. Do tej pory jednak raczej badano gnieżdżące się w trupach larwy much, czerwie i oczywiście bakterie. Słynny amerykański naukowiec William Bass stworzył za oceanem specjalny ośrodek nazywany “Trupią farmą”, gdzie bada się i obserwuje rozkład ciał. Z pewnością pracowników tego ośrodka zainteresuje polski przypadek.
- Nikt wcześniej przed nami nie miał okazji opisać takiego przypadku – mówi w rozmowie z PAP dr inż. Marcin Kadej z Uniwersytetu Wrocławskiego – Przypadku gniazdowania pszczoły miodnej, osy zwyczajnej oraz wiewiórki we wnętrzu zwłok ludzkich, które zostały odnalezione na jednym z drzew.
Wedle relacji dr inż. Kadeja ciało wisiało w tamtym miejscu około trzynastu lat. Ciało uległo naturalnej mumifikacji, odnaleziono je zachowane w zaskakująco dobrym stanie. Według naukowców odpowiedzialnych jest za to kilka czynników.
- Po pierwsze ciało nie miało styczności z ziemią gdzie w naturalny sposób narażone by było na kontakt z drapieżnikami lub innymi padlinożercami - wyjaśnia dr inż. Kadej – Także warunki tam wysoko w koronie drzewa, a było to na wysokości 25 metrów, są zupłenie inne od tych panujących przy ziemi.
Kolejnym powodem jest fakt, że znajdował się w pozycji pionowej, a to wpływa na opadanie wszystkich płynów w organizmie i procesy rozkładu. Wreszcie na koniec ciekawy szczegół, który odegrał tu równie ważną rolę: mężczyzna miał na sobie dwie pary spodni.
- To stanowiło doskonałą barierę przed czynnikami atmosferycznymi, które oddziaływały na te zwłoki – mówi dr inż. Kadej.
Dopiero po dostarczeniu ciała do zakładu medycyny sądowej okazało się jak wielu lokatorów miał zmarły. Naukowcy przekonują, że to bardzo ciekawe studium na temat zachowań tych gatunków. Okazuje się, że ludzkie ciało może być atrakcyjnym miejscem schronienia, oczywiście jeśli spełnia warunki.
- Ten człowiek przypominał pewną strukturę przyrodniczą, którą nazywamy dziuplą – dodaje dr inż. Kadej.
Choć dla nas może to być niełatwe, ale rzeczywiście dla zwierząt wysuszone i zmumifikowane zwłoki pełne otworów i szczelin są po prostu wymarzonym mieszkaniem dla różnych zwierząt.
Błażej Grygiel
Źródło: PAP