W tym artykule:

  1. ZOBACZ ZDJĘCIA
  2. Pokazywanie ubóstwa
  3. Ważne są intencje
Reklama

Setki slumsów rozciągają się wzdłuż brzegów rzek, torów kolejowych i wysypisk śmieci w stolicy Filipin - najbardziej zagęszczonym obszarze w jednym z najgęściej zaludnionych miast na świecie. Około jedna czwarta z 12 milionów mieszkańców to "nieformalni osadnicy". Manila odzwierciedla globalny problem. Według ONZ około jedna czwarta światowej populacji miast mieszka w slumsach, a liczba ta szybko rośnie.

Bogate dziedzictwo kulturowe przyciąga odwiedzających do Manili, ale niektórzy czują się zmuszeni do opuszczenia bezpiecznego centrum, aby dostrzec najbiedniejszej części miasta. Biura podróży już oferują wycieczki po slumsach, które oprowadzają ludzi z zewnątrz po najbardziej zubożałych i zmarginalizowanych dzielnicach.

ZOBACZ ZDJĘCIA

Turystyka po slumsach budzi spore kontrowersje. Bez względu na to, jak to nazwiemy – „wycieczki po slumsach”, „wycieczki po prawdziwym świecie”, „turystyka przygodowa”, „turystyka ubóstwa” - wielu uważa, że ​​w praktyce to coś więcej niż uprzywilejowani ludzie, gapiący się biedę. Inni twierdzą, że to podnosi świadomość i wspiera lokalne społeczności i zadają pytanie: czy turyści powinni mieć zamknięte oczy?

Turystyka slumsowa nie jest nowym zjawiskiem, choć wiele się zmieniło od samego początku. "Slumming" został dodany do Oxford English Dictionary w latach 60. XIX wieku, co w wolnym tłumaczeniu oznacza "wchodzenie do slumsów lub częste korzystanie z nich w niechlubnych celach”. We wrześniu 1884 r. New York Times opublikował artykuł na temat najnowszego trendu spędzania wolnego czasu: "Slumming" stanie się modną formą rozpusty wśród naszych obywateli, ponieważ nasi zagraniczni kuzyni zawsze będą gotowi nas oprowadzić. "

Popularność takich wycieczek zanikła po II wojnie światowej z powodu wzrostu dobrobytu i dzięki programom mieszkań socjalnych. Jednak ta moda wróciła w latach 80-tych i 90-tych.

Pokazywanie ubóstwa

Plastik dociera z całych Indii do ciemnych zaułków i falistych szałasów Dharavi w Bombaju - drugiego co do wielkości slumsu na kontynencie azjatyckim (po Orangi Town w Pakistanie) i trzeciego na świecie. Zainspirowani przez firmę Reality Tour and Travel, turyści oglądają kwitnący przemysł recyklingu, który zatrudnia około dziesięciu tysięcy osób do topienia, przekształcania i formowania zużytych tworzyw sztucznych. Zatrzymują się, by obserwować dhobiwallahów lub praczy, szorujących prześcieradła z miejskich szpitali i hoteli w pralni mieszczącej się na świeżym powietrzu.

W przeglądzie TripAdvisor jeden z turystów z Virginii docenił skupienie się na społeczności. - Wspaniale było usłyszeć o gospodarce, edukacji i środkach do życia mieszkańców - pisze. – Podczas wycieczek grupowych nie wolno fotografować lub robić zakupów, które moim zdaniem są naprawdę ważne. Nie czułem, że ich wyzyskuję, czułem , że uczę się czegoś o świecie- dodał.

Jeden podróżny z Londynu napisał: - Musiałem się zatrzymać po około 20 minutach ze względu na charakter okolicy. Wycieczka nie jest dla osób o słabych nerwach. Chciałbym was ostrzec nas o charakterze tego miejsca.

Inny gość z Wielkiej Brytanii wyraził rozczarowanie z powodu tak zwanego rodzinnego posiłku - To było w domu jednego z przewodników i, podczas gdy jego mama robiła obiadowi pyszny posiłek, który jedliśmy w jej domu, nie jadła z nami, więc nie było to, czego spodziewałem się po rodzinnym obiedzie.

Reality Tours próbuje walczyć ze stereotypowym postrzeganiem slumsów jako miejsc zamieszkanych przez zrozpaczonych ludzi bez perspektyw. Zwiedzanie slumsów ukazuje mieszkańców pracowitych i relatywnie szczęśliwych. Jednak analizując ponad 230 recenzji Reality Tour and Travel w swoim badaniu, dr Melissa Nisbett z King's College London zdała sobie sprawę, że dla wielu odwiedzających Dharavi ubóstwo było praktycznie niewidoczne. - Jak pokazują recenzje, bieda została zignorowana, odrzucona i przeoczona, ale przede wszystkim została odpolityczniona – wyznaje. - Bez podania przyczyny powstania slumsu , trasa przedstawia sytuację biednych w taki sposób, że utwierdza uprzywilejowaną zachodnią klasę średnią w poczuciu własnej wyższości – dodaje.

Firma twierdzi, że ​​80% zysków przekazuje lokalnej społeczności poprzez swoją organizację pozarządową, która działa na rzecz zapewnienia dostępu do opieki zdrowotnej, organizowania programów edukacyjnych i innych działań. Współzałożyciel Chris Way rozmawiał z National Geographic , którego firma zyskała na popularności po premierze filmu Slumdog. Milioner z ulicy.

- Staramy się być tak przejrzyści, jak to możliwe, co rozwiewa obawy wielu ludzi – mówi. Way osobiście odmawia wynagrodzenia za swoją pracę.

Inne miasta stosują różne podejścia do turystyki slamsów. Na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy czarni mieszkańcy RPA zaczęli oferować wycieczki po swoich miasteczkach - zmarginalizowanych, segregowanych na tle rasowym obszarach, gdzie zmuszeni byli żyć - aby podnieść globalną świadomość szerzących się przypadków łamania praw człowieka. Zamiast wyzysku wyrządzanego przez osoby postronne, społeczności lokalne traktowały turystykę slumsów jako okazję do wzięcia spraw w swoje ręce.

Ważne są intencje

Pomimo szczerych prób organizatorów wycieczek, aby złagodzić obrazę i dać z powrotem mieszkańcom, wpływ turystyki slumsowej pozostaje ograniczony. Społeczności z gett należą do tkanki wielkich miast na całym świecie, z których każde ma swoje indywidualne polityczne, historyczne i ekonomiczne problemy, na które nie ma jednej recepty.

Lepsze połączenia między miastami pozwalają większej liczbie osób podróżować niż kiedykolwiek wcześniej, a liczba międzynarodowych turystów rośnie z roku na rok. Mimo, że dobrobyt i jakość życia wzrosła w wielu miastach, nierówności nadal się pogłębiają. Podróżnicy coraz częściej poszukują unikalnych doświadczeń, które gwarantują autentyczne doświadczenia we wcześniej niedostępnych miejscach. Dlatego właśnie turystyka ubóstwa będzie zyskiwała na popularności.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama