Ubezpieczenie narciarskie: czy o nim pamiętamy? Raport
Nadal co czwarty Polak szusujący po zagranicznych stokach nie jest ubezpieczony i nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie koszty poniesie w razie ewentualnego wypadku
Każdego roku zwiększa liczba osób wyjeżdżających na narty. Czy proporcjonalnie rośnie też odsetek tych, którzy przed urlopem wykupują ubezpieczenie narciarskie? Niestety nie!
Internetowe Centrum Podróży eSKY.pl prezentuje statystyki związane z polisami turystycznymi i estymuje koszty ewentualnych hospitalizacji zagranicznych.
- Z reguły wyjazdy zimowe to takie, w czasie których nastawiamy się na uprawianie sportu, a co za tym idzie, jesteśmy bardziej narażeni na wszelkiego rodzaju kontuzje. Oczywiście niewiele osób myśli o tym w ten sposób, co doskonale widać w naszych statystykach sprzedażowych. – tłumaczy Bartłomiej Płoskonka z eSKY.pl – Polisy turystyczne nadal cieszą się większą popularnością podczas wyjazdów letnich, chociaż na przestrzeni ostatnich lat ta różnica zdecydowanie maleje. Po raz pierwszy dokonaliśmy takiego porównania w 2012 roku i wówczas okazało się, że zimą polisę podróżną kupuje o 37 proc. mniej osób niż latem. W kolejnym roku zestawienie to wyglądało już lepiej i zimą sprzedaliśmy o 28 proc. polis mniej niż latem. Przypuszczamy, że w tym roku będzie to nieco powyżej 20 proc.
Z czego wynikają te różnice?
Prawdopodobnie jedną z przyczyn jest specyfika wyjazdów. Często wyjazdy zimowe mają charakter bardziej spontaniczny. Są dobre warunki narciarskie? Zatem jedziemy na weekend na stok! A że to tylko weekend, nie może się nam przytrafić nic złego. Niestety takie myślenie jest błędne, zwłaszcza, że ok. 30 proc. wyjazdów zimowych to właśnie weekendowe wypady. Z danych wynika też, że średni okres z jakim dokonujemy zakupu polisy to 28 dni, w latach poprzednich było to 30 dni. Mało kto planuje weekendowy wyjazd z tak dużym wyprzedzeniem.
- Problemem w wypadku ubezpieczeń jest również to, że często klientom wydaje się, że są ubezpieczeni. Tłumaczą, że mają wykupione dodatkowe ubezpieczenia, ale na pytanie, czy obowiązuje ono w Polsce, czy także za granicą, niestety nie umieją odpowiedzieć – mówi Bartłomiej Płoskonka z serwisu eSKY.pl.
Brak świadomości
Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, jak szeroką mamy polisę i w jakich wypadkach ona obowiązuje – z reguły jednak jest ona ważna wyłącznie na terenie Polski. Wiele osób ma też przeświadczenie, że skoro są obywatelami Unii Europejskiej i mają kartę EKUZ to za granicami Polski mają prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Zgodnie z obowiązującym prawem EKUZ umożliwia korzystanie z usług publicznej służby zdrowia, natomiast nie pokrywa kosztów wizyt specjalistycznych, leczenia planowanego, a co ważniejsze – transportu medycznego.
Firma AIG, z którą serwis eSKY.pl, współpracuje w zakresie ubezpieczeń turystycznych, szacuje ile może kosztować transport osoby poszkodowanej w wypadku:
- Wszystko oczywiście zależy od stanu poszkodowanego i od tego, jaki rodzaj transportu jest właściwy. Jeśli jest to poważny uraz ortopedyczny i konieczny jest transport karetką do Polski to koszt transportu będzie wynosił ok. 25 000 PLN, jeżeli sprawa jest na tyle niecierpiąca zwłoki, że konieczne jest zastosowanie air ambulansu to ok. 60 000 PLN. Zdarza się też, że poszkodowany zostaje przewieziony do lokalnego szpitala, jednak ze względu na obrażenia niezbędny jest transport helikopterem ze stoku i wówczas jest to koszt 20 000 – 24 000 PLN. – wylicza Anna Wieconkowska z AIG.
Tanio nie będzie
Statystki podawane przez GOPR za rok 2012 mówią o 3503 akcjach i interwencjach na terenach narciarskich, w tym 7 razy wystąpiła konieczność użycia śmigłowca. Co ważne, statystyki te mówią nie tylko o osobach, które doznały urazu na stoku – chociaż tych było zdecydowanie najwięcej, aż 3410, zostały też odnotowane takie przypadki jak nagłe zachorowania, które mogą się zdarzyć szczególnie w wysokich górach – 33 osoby.
Koszty hospitalizacji również nie jest mały. I co prawda EKUZ gwarantuje ubezpieczenie, jednak czasami jest ono niepełne. Po pierwsze dlatego, że w niektórych państwach obowiązuje system współpłacenia przez pacjenta – mimo europejskiego ubezpieczenia należy samodzielnie ponieść część kosztów leczenia. Po drugie dlatego, że część zabiegów może być w danym kraju nierefundowane i wówczas tak Polacy, jak i jego mieszkańcy zmuszeni są do poniesienia pełnych kosztów. Po trzecie, w wielu miejscowościach górskich – zwłaszcza w Austrii i we Włoszech nie ma publicznych szpitali, zatem gdy nastąpi konieczność hospitalizacji są dwie opcje: albo zgodzić się na płatny transport do najbliższej państwowej placówki służby zdrowia, albo skorzystać z prywatnej, płatnej opieki na miejscu.
Poszczególne kraje mają odrębne cenniki, dlatego i koszty jakie pacjenci ponoszą w razie wypadku są rozmaite: – W zależności od tego, jakim zabiegom należy poddać pacjenta koszt jego leczenia jest różny. Najbardziej podstawowa diagnostyka, plus rgt, rezonans czy usztywnienie nogi – jeżeli jest złamana – to od 8000 do 20 000 PLN – najdroższe w tym wypadku są Austria i Szwajcaria. Jeżeli uraz jest bardziej poważny i konieczna jest operacja za granicą wówczas koszty zaczynają się od 28 000 PLN, plus od 1500 do 5000 PLN za każdy dzień pobytu w szpitalu. – mówi Anna Wieconkowska z AIG.
Ile należy zapłacić, żeby móc zimą wyjechać na urlop i czuć się bezpiecznie? Średni koszt, jaki ponieśli turyści wyjeżdżający w styczniu 2014 to 64 PLN za całą podróż, rok wcześniej było to 59,90 PLN. Stała stawka jeżeli chodzi o dzień pobytu w jednym z państw na terenie Europy to 4,72 PLN. Najwięcej ubezpieczeń zimowych kupowanych jest przed odpoczynkiem w takich krajach jak: Włochy – 15 proc. klientów eSKY.pl, Austria – 13 proc., Słowacja – 10 proc., Francja i Szwajcaria – ex aequo po 6 proc., Hiszpania – 4 proc. Wyjazdy na nary poza Europę nie są jeszcze bardzo popularne. Jednak w przypadku tych dalszych podróży zakupienie polisy jest bardziej oczywiste i myśli o tym praktycznie każdy podróżny. Koszt polisy obowiązującej poza Europą to 6,99 PLN za każdy dzień pobytu.