Ultra Trail Mt. Fuji: sukces Polaka!
Ultra Trail Mt. Fuji to wielka i ważna impreza biegowa w Japonii. Zawodnicy do pokonania mają 168km w trudnym terenie
Zaskakującym wynikiem zakończył swój start na 168km w Japonii Piotrek Hercog z Salomon Suunto Team: z czasem 22h 44 min zajął 9. miejsce, pokonując min. Ikera Carrere czy Nicka Clarka. Przed zawodami miał nadzieję, że uda mu się zbliżyć do pierwszych 30 zawodników, a wynikiem zaskoczył i ich, i siebie.
Trasa na początku wydawała się niezbyt trudna, jednak w drugiej części pojawiło się kilka bardzo trudnych technicznie odcinków i tam też było dużo przetasowań. Sam myślałem, że poruszam się powoli, ale okazało się że inni byli jeszcze wolniejsi. Czułem się ok, wszystkie przygotowania były dobre ( poza dwoma tygodniami grypy po Gran Canarii). Kryzysów poważnych nie miałem, choć energetyczne zachwiania były. Ostatnie badania wydolności i wspólne treningi z Marcinem Świercem mówiły, że będzie dobrze jeśli nic się nie wydarzy. I tak też było od początku biegu. Zdziwiłem się, bo biegnąc swoim tempem już na 15 kilometrze wyprzedziłem Sebastiana Chaigneau, a chwilę potem dołączyliśmy do grupy zawodników z elity. Trochę się dziwili i zagadywali skąd jestem. I tak już było do końca - powiedział Piotrek po zawodach.
Ultra Trail Mt. Fuji to wielka i ważna impreza biegowa w Japonii. W Azji jest tym, czym Ultra Trail du Mont Blanc w Europie. Wystartowało w niej ponad 2300 zawodników na dwóch trasach, w tym absolutna światowa elita, która zresztą zgarnęła podium. Z czasem 19h 9min zawody wygrał zwycięzca UTMB Francois D’Haene, który drugiego na mecie Ryana Sandesa wyprzedził o ponad godzinę! Wśród pań niepokonana okazała się Nuria Picas, która wygrała z czasem 23h 27min.
fot. materiały organizatora
Czy warto było pojechać i startować w nieznanym terenie? Hercog był zachwycony:
Kraj niesamowity - na pewno inny niż do tej pory startowałem. Organizacja zawodów chyba jeszcze lepsza niż UTMB, Japończycy są jeszcze bardziej poukładani i to przejawiało się na każdym kroku. Nawet na zakończeniu wszyscy mieli narysowane na scenie gdzie mają stać.
Widoki super, szczególnie widok Fuji o świcie. Teren trochę inny niż wcześniej - takie zmiksowane Wyspy Kanaryjskie, Beskidy i Tatry. Cieszę się tym bardziej, że wielu z elity zobaczyło, że w Polsce też biegają dobrze i muszą się z tym liczyć. Nawet organizator największych imprez z USA pytał o zawody w naszym kraju …
Wejście Polaka do pierwszej 10 tak ważnego międzynarodowego biegu to niewątpliwy sukces i dobrze rokuje następnym startom Piotrka. A plany ma ambitne, w tym sezonie chce pobiec jeszcze min. w Lavaredo Ultra Trail i Biegu 7 Dolin. Oby mu się to udało!