Za TE zdjęcia fotografowie są wyjątkowo wdzięczni. Udostępnili je z okazji Święta Dziękczynienia
W USA Święto Dziękczynienia to bardzo ważny dzień w roku. Z tej okazji fotografowie amerykańskiego NG pokazali nam zdjęcia, które wywołały w nich uczucie wdzięczności. Każde z nich jest wyjątkowe
Święto Dziękczynienia ustanowiono na pamiątkę pierwszego Dziękczynienia kolonii w Plymouth w 1621 roku. Uczestniczyli w nim pielgrzymi, którzy do Ameryki dotarli na statku "Mayflower". Po ciężkiej zimie do kolejnej jesieni przetrwała niewiele ponad połowa ze 102-osobowej grupy. Jednak kolejne żniwa okazały się wyjątkowo obfite i właśnie w ramach podziękowania za nie Bogu koloniści zaprosili na wspólną ucztę Indian z plemienia Wampanoag. Biali mieli wobec nich dług wdzięczności, bo bez wsparcia ze strony Indian nie przetrwaliby do żniw.
Dziś w ramach święta prezentujemy zdjęcia, które są wyjątkowe dla ich twórców - zobaczcie naszą galerię.
Źródło: National Geographic News
1 z 7
Zdjęcia na święto dziękczynienia
Twenty-seven-year-old Shurvon Phillip, his mother, Gail Ulerie, his nephew Malick, and his niece Kyla sleep in Shurvon’s bedroom in the early morning in Richmond Heights, Ohio, in 2008.
- Miałem zaszczyt poznać sierżanta Shurvona Phillipa oraz jego wyjątkową matkę osiem lat temu podczas pracy nad swoją książką War Is Personal - opowiada fotograf - Shurvon został ciężko ranny w Iraku w 2005. Pod jego Humvee eksplodowała bomba. Doktorzy ostrzegli matkę, że będzie on wymagał opieki lekarskiej do końca życia i nie będzie z nim kontaktu. Jednak Gail postanowiła zabrać go do domu. Po latach opieki, walki o terapie i ciągłych prób włączania go w życie rodzinne udowodniła, że lekarze się mylili.
Kiedy dowiedziałem się, że odszedł mogłem powiedzieć tylko "Jest mi przykro", bo wiadomość odebrałem z tygodniowym opóźnieniem. Gail odpowiedziała: "Powinieneś go zobaczyć wtedy. Był tak samo piękny jak przed wypadkiem."
Fot. EUGENE RICHARDS
2 z 7
Zdjęcia na święto dziękczynienia
Lodofoka grenlandzka, zatoka św. Wawrzyńca, 2012
Małe lodofoki rodzą się na skutej lodem powierzchni morza w zatoce świętego Wawrzyńca w drugiej połowie lutego. To niesamowity zastrzyk życia na tej skutej lodem pustyni. Ogrzewające się może tworzy słabe lodowe platformy, wystarczające by zachęcić do porodu samice, ale za słabe by przetrwać burze. Widziałem zbyt wczesne oddzielenie od matek i śmierć około 95% młodych w tej zatoce. To straszliwie widoczny i chwytający za serce efekt globalnego ocieplenia. Co roku wraz z Davidem Doubilet wracamy tam i dokumentujemy piękno tamtejszej przyrody. Jestem wdzięczny, że spotkałem istotę, której spojrzenie weszło w głąb mojej duszy, choć czasem nie mogę z tego powodu spać - bo zdaję sobie sprawę z naszego wpływu na tę planetę - pisze autor zdjęcia.
Fot. JENNIFER HAYES
3 z 7
Zdjęcia na święto dziękczynienia
Samotna papugoryba podpływa do prawie idealnej formacji Orthopristis forbesi w rejonie wysp Galapagos, 2010.
- Zdjęcia obserwowane przez pryzmat odbiorcy zyskują wiele interpretacji - pisze autor - Zawsze dziwi mnie ile uczuć można wyrazić opisując ten obraz. Jedni widzą tu miłość, inni nienawiść, zjednoczenie, depresję, samotność, smutek, zróżnicowanie, a nawet akceptację i nadzieję. Mnie przyciąga prostota czarno-białego obrazu i jego moc - czysta i z charakterem.
Fot. DAVID DOUBILET
4 z 7
Zdjęcia na święto dziękczynienia
Anwar Al Sayed pozuje z kwiatem podczas National Geographic Photo Camp w Jerash, w Jordanii 2015.
- Pracowałam z wieloma dziećmi podobnymi do Anwar wraz z rosnącą liczbą uchodźców na naszej planecie - pisze autorka - Podczas warsztatów każde z nich opowiadało mi o tym jak dotarło do USA. Wszystkie te historie zawierają głód, strach i śmierć bliskich. Dzieci przybyły z Azji, Afryki, Bliskiego Wschodu. To chrześcijanie i muzułmani. Jestem wdzięczna, że ja i moi koledzy mogliśmy z nimi pracować i są teraz naszymi sąsiadami.
Fot. AMY TOENSING
5 z 7
Zdjęcia na święto dziękczynienia
Prypeć, Czernobyl, Ukraina 2010
- Trzydzieści lat po katastrofie efekty są zarówno widoczne jak blizny, jak i lub delikatne jak powietrze. Byłam w Strefie Odosobnienia robić zdjęcia reliktom przeszłości miasta. To, co mnie najbardziej urzekło to siła natury wdzierającej się w zrujnowane miasto Prypeć. Razem z przewodnikiem byliśmy wtedy jedynymi ludźmi w miejscu, gdzie kiedyś mieszkało ich 40,000. Idąc pustymi ulicami miasta zobaczyłam ślady wilka i jelenia. Czułam się wyjątkowa mogąc obserwować siłę przetrwania przyrody - pisze autorka.
Fot. RENA EFFENDI
6 z 7
Zdjęcia na święto dziękczynienia
Matka i córka pracują nad pozyskaniem wody do nawodnienia swoich zbiorów. Kenia, 2013.
- To zdjęcie powstało we Wschodniej Afryce gdy pracowałem dla szwedzkiej fundacji The World We Want - pisze autor - Projekt dokumentował jak mądre inwestowanie przez filantropów może zmieniać los społeczności. Przykładem jest ta pompa wodna, albo "zarabiacz pieniędzy" jak nazywają ją miejscowi. Dzięki temu pojawiają się środki na edukację dzieci i normalne życie. Trudno nie być wdzięcznym organizacjom i filantropom pomagającym w ten sposób.
Fot. MARCUS BLEASDALE
7 z 7
Zdjęcia na święto dziękczynienia
Wesoły moment zabawy chłopca z nepalskiej wioski Sadhi.
- Kiedy zastanawiam się za co mogę być wdzięczny myślę o tym chłopaku - pisze autor zdjęcia - Oto Hastaram, mały człowiek o lwim sercu i bohater reportaży dla National Geographic pod tytułem "The Last Honey Hunter."
Lata temu mój przyjaciel pomagał kobiecie podczas porodu z komplikacjami w małej nepalskiej wiosce Sadhi. Kobieta nie przeżyła porodu, ale jej syn tak - malutki Hastaram i tym samym mój przyjaciel stał się częścią lokalnej społeczności. Siedem lat później sprowadził ekspedycję do Sadhi i spotkał Hastarama, który przykleił się do niego jak magnes. Nie mając matki i pod wieczną nieobecność ojca chłopiec przeżył ponieważ mieszkańcy wioski podzielili się karmieniem go.
Podczas mojego pobytu na miejscu staliśmy się dla niego tymczasową rodziną, a przynajmniej miłą przerwą w codzienności. Był najżywszy i najdzikszy ze wszystkich dzieci, nie miał przy nas zahamowań. Kto wie, co przyniesie mu przyszłość. Może będzie kontynuował tradycję zbierania miodu w nepalskich górach. Potrzebujemy takich dzieci jako symboli nadziei.
Fot. RENAN OZTURK