Reklama

Poszukiwania rozpoczęły się we wrześniu 2010 r., kiedy drużyna teksańskiego naukowca odnalazła u wybrzeży Panamy sześć żelaznych dział, pochodzących z wraku okrętu Morgana. Producent rumu Captain Morgan, żywo zainteresowany zgłębieniem szczegółów historii postaci, która stała się inspiracją dla wytwórców trzcinowego alkoholu, natychmiast zareagował, oferując współudział w projekcie. Zeszłoroczne poszukiwania przyniosły przełomowe odkrycie - odnaleziono datowany na XVII w. fragment kadłuba statku, który najprawdopodobniej stanowił część zatopionej floty nieustraszonego bukaniera.
Dzięki finansowej pomocy, tego lata ekipa Hanselmanna może skupić się na odzyskiwaniu z wnętrza zatopionego wraku licznych artefaktów archeologicznych, mających potwierdzić autentyczność odnalezionego okrętu. Wśród zbutwiałych desek znaleziono między innymi miecz, skrzynie, drewniane beczki i dużą ilość plomb towarowych. W tej chwili sensacyjne znaleziska nurków są przechowywane przez Patronato Panamá Viejo z siedzibą w Panama City, by po dokładnym zabezpieczeniu przejść gruntowne badania, które przeprowadzą eksperci z Londynu.
Kapitan Henry Morgan był prawdziwym władcą karaibskich wód. Jego życiorys, wciąż jeszcze pełen tajemnic, stanowi istny kalejdoskop karier: od piractwa, przez korsarstwo, aż po politykę. Choć od jego śmierci upłynęły setki lat, wciąż jest obecny w naszym codziennym życiu za sprawą miejsca zajmowanego na etykiecie rumu nazwanego jego imieniem.
W 1670 r. Morgan skrzyknął największą flotę, jaką widziały Karaiby i poprowadził ją w kierunku ociekającego złotem Panama City. Nieprzychylny los sprawił, że statki osiadły na mieliźnie rafy Lajas u wrót fortu San Lorenzo. Mimo tych przeciwności, śmiały pirat przedarł się wraz ze swoją załogą najpierw przez wrogie fortyfikacje, potem przez gęste lasy deszczowe, by w końcu dotrzeć do upragnionego celu podróży. Flagowy okręt "Satisfaction", wraz z resztą jednostek, dokonały żywota gdzieś u ujścia rzeki Chagres, gdzie z konieczności pozostawili je morscy rozbójnicy. Po złupieniu miasta i powrocie do zdobytej twierdzy San Lorenzo, bukanier został schwytany i w okowach przetransportowany do Anglii. Los kolejny raz uśmiechnął się jednak do hardego kapitana - w wyniku zmiany królewskiej polityki, postrach mórz otrzymał tytuł szlachecki i jako sir Henry Morgan objął stanowisko gubernatora Jamajki.
Frederick Hanselmann nie ma zamiaru poprzestać na odnalezieniu jednego wraku: Chciałbym wykorzystać Henry'ego Morgana do stworzenia swoistego pomostu między nauką i kulturą popularną. Większość ludzi kojarzy tego pirata z wizerunkiem na butelce rumu Captain Morgan, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że to również postać historyczna, która odcisnęła swoje piętno na całych Karaibach. Odnalezienie zatopionych statków Morgana, wydobycie ich i podzielenie się uzyskaną w ten sposób wiedzą z opinią publiczną jest naszym nadrzędnym celem. Jesteśmy naprawdę blisko. Gdzieś na dnie te wraki czekają na nas i my je odnajdziemy.
Wszelkie owoce poszukiwań archeologów, pozyskane w trakcie opisywanego projektu, zostaną przekazane rządowi panamskiemu, który udostępni je jako ekspozycję w Patronato Panamá Viejo w Panama City.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama