Zbyt wczesne poluzowania? Chorwacja ponownie wprowadza kwarantannę dla przyjezdnych
Goście przybywający do Chorwacji z czterech krajów bałkańskich będą musieli poddać się obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie. Nakaz zniesiony stosunkowo niedawno ponownie wszedł w życie po tym, jak liczba nowych zakażeń w Chorwacji zaczęła rosnąć.
- Katarzyna Grzelak
Nakaz obejmie podróżnych z Bośni, Serbii, Kosowa i Macedonii Północnej – także posiadających chorwacki paszport. Przyjeżdżający z tych krajów będą musieli pozostawać w izolacji przez 14 dni od daty przybycia do Chorwacji. Nowe regulacje wchodzą w życie od dziś.
Osoby jedynie przejeżdżające przez Chorwację nie będą musiały poddawać się kwarantannie. Nakaz nie obejmie też przyjezdnych z 10 krajów Unii Europejskiej, dla których Chorwacja otworzyła granice 1 czerwca, w tym m.in. podróżnych z Niemiec, Austrii i Estonii.
Chorwacja już od połowy maja była uznawana za region bezpieczny, o niewielkim stopniu zagrożenia epidemią koronawirusa. W tym czasie zgłaszano sporadyczne przypadki nowych zakażeń.
Jednak sytuacja znacznie pogorszyła się w ubiegłym tygodniu, kiedy dzienna liczba nowych potwierdzonych przypadków sięgnęła 30, a każdego dnia odnotywane są nowe zakażenia.
Chorwacki minister spraw wewnętrznych, Davor Bożinović, powiedział na konferencji prasowej, że większość nowych przypadków została zidentyfikowana u przyjezdnych z sąsiednich krajów.
Bożinović ogłosił także wprowadzenie obowiązku noszenia masek ochronnych w transporcie publicznym.
W minioną środę 24 czerwca w całym kraju potwierdzono 22 nowe przypadki koronawirusa, co daje łączną liczbę 2388 zakażonych od początku pandemii – z czego 119 przypadków zgłoszono w ubiegłym tygodniu.
Koronawirus na charytatywnym turnieju
Jak przypomina agencja Reuters, rosnąca liczba infekcji zbiegła się ze złagodzeniem bardzo surowych środków ostrożności. W Chorwacji obowiązywały jedne z najostrzejszych regulacji w krajach bałkańskich, jednak – co pokazują dane – pozwoliło to Chorwacji na uniknięcie dużej liczby chorych. Szczególnie w porównaniu z dużymi krajami Zachodniej Europy.
Nowy wybuch nastąpił też chwilę po tym, jak w nadmorskiej miejscowości Zadar odbył się międzynarodowy charytatywny turniej tenisowy – Adria Tour, który miał miejsce 20 czerwca.
Po zakończonym turnieju tenisista Novak Djokovic, będący organizatorem imprezy, poinformował, że on, jego żona i trzej inni tenisiści biorący udział w rozgrywkach, mają koronawirusa. Potwierdziły to badania.
Po pozytywnym wyniku testu Djokovica, w ogniu krytyki znalazł się także chorwacki premier Andrej Plenkovic. Media i opinia publiczna zwróciły uwagę, że w czasie turnieju miał bezpośredni kontakt z tenisistą i m.in. poklepał go po ramieniu. Po nagłośnieniu sprawy Plenkovic poddał się testom na obecność koronawirusa, ale wynik był ujemny.
Sytuacja się pogarsza
Serbia, która została objęta chorwackim zakazem, także walczy o powstrzymanie nowego wybuchu epidemii. W środę władze zgłosiły 143 nowe przypadki. I to zaledwie dzień po nałożeniu obowiązku noszenia masek ochronnych w środkach transportu publicznego.
Dotychczas w Serbii nie stosowana zbyt surowych obostrzeń, a w miniony weekend obyły się tam wybory – pierwsze w Europie od czasu wybuchu pandemii.
Również w Bośni, Macedonii Północnej i Kosowie od początku czerwca odnotowuje się wyższy wskaźnik zakażeń, z prawie 200 nowymi przypadkami dziennie w Macedonii Północnej.
W Bośni liczba nowych przypadków zarejestrowanych w czerwcu stanowiła jedną trzecią wszystkich potwierdzonych dotychczas w tym kraju. Z kolei w Kosowie rząd ostrzegł, że może być konieczne przywrócenie niektórych blokad i zakazów, po tym, jak w ciągu ostatnich trzech tygodni liczba zakażeń znacznie wzrosła.
Katarzyna Grzelak