Reklama

Mozaika zatopionego w XVI wieku wraku słynnego szwedzkiego okrętu Mars wykonana z ponad 600 zdjęć zrobionych na dnie Bałtyku trafiła na okładki zagranicznych wydań National Geographic, m.in. niemieckiego i szwedzkiego. Autorem zdjęcia jest Tomasz Stachura z Gdyni – jeden z najbardziej znanych w Polsce i na świecie nurków – fotografów.

Reklama

Polacy na okładkach National Geographic
Pierwszym Polakiem, który trafił na okładkę NG był Tomasz Tomaszewski – fotograf na stałe mieszkający w Nowym Jorku, prywatnie mąż Małgorzaty Niezabitowskiej.
Druga osobą był Marcin Jamkowski – wieloletni redaktor naczelny polskiej edycji NG.
Trzeci Polak to Tomasz Stachura – jeden z najbardziej aktywnych nurków wrakowych na Morzu Bałtyckim. Specjalizuje się w podwodnej fotografii wraków na dużej głębokości. Wykonał tysiące zdjęć podwodnych bałtyckich wraków oraz wiele zdjęć jaskiń z różnych kontynentów. Obecnie pracuje nad nowatorskim sposobem pokazywania wraków w formacie 3D. Jest członkiem Explorers Club New York. Właściciel Santi Diving – spółki produkującej specjalistyczną odzież dla nurków, współtwórca międzynarodowej konferencji nurkowej Baltictech, szef ekspedycji „Santi Odnaleźć Orła”.

Tomasz Stachura: „Zrobiłem w swoim życiu tysiące podwodnych zdjęć, dlatego zobaczenie jednego z nich na okładce National Geographic jest dla mnie jak zdobycie Mount Everestu.”

Mozaika Marsa
Mozaika Marsa jest unikatowa w swojej formie – na głębokości 72 metrów wykonano ponad tysiąc zdjęć. Potem nastąpiła ich kompilacja w jeden obraz. Sekwencyjne fotografie użyte do zrobienia kompilacji wraku szwedzkiego galeonu Mars Makalös zostały wykonane podczas kilkunastu nurkowań na dnie Bałtyku robionych w warunkach ekstremalnych, w totalnej ciemności. W takiej sytuacji trudno o precyzję i powtarzalność więc wyzwania, którym trzeba było sprostać, żeby zbudować spójny obraz to niwelacja różnic między zdjęciami wynikających z różnej ekspozycji, z różnego konta pod jakim były robione oraz ze zniekształceń wynikających z konieczności użycia obiektywu szerokokątnego. Mozaika jest swego rodzaju dziełem artystycznym. Choć nie jest stuprocentowym odwzorowaniem stanowiska archeologicznego to pokazuje jego piękno, co zyskało uznanie w oczach redaktorów National Geographic.

Tomasz Stachura – „Polska od 2012 roku ma wielki wkład w ten projekt, znacząco wspieramy go od samego początku zarówno "nurkowo" jak i sprzętowo. Generalnie Polscy nurkowie są znani na świecie jako eksperci nurkowania technicznego – specjalizują się zarówno w penetracji wraków jak i eksploracji trudnych i głębokich jaskiń. W projekcie Mars traktowani byliśmy jako ekipa do zadań specjalnych, gdy trzeba było „wejść” do wraku lub zrobić zdjęcia konstrukcyjne np. od spodu, to wysyłany był polski zespół. Nasza mozaika pokazała Marsa w taki sposób, że każdy, nawet laik, może go dokładnie zobaczyć praktycznie jak na dłoni.”

Najtrudniejszym zadaniem było odtworzenie rzeczywistego niezniekształconego umiejscowienia wszystkich elementów, przy czym najbardziej pomocne były rysunki i szkice pochodzące od archeologów biorących udział w ekspedycji. Na ich podstawie możliwe było jak najwierniejsze odtworzenie widoku wraku zalegającego na dnie.

Rafał Stempczyński, grafik, który składał podwodne zdjęcia Tomasza Stachury w finalną mozaikę: „Cały proces budowania kompilacji zajął około 300 godzin drobiazgowej pracy, z której wyłonił się wrak leżący w pełnym świetle. Ostatecznie z 1200 zdjęć do zbudowania mozaiki użyliśmy około 650 zdjęć, które musiały być ręcznie łączone i dopasowywane, ponieważ materiał był zbyt zróżnicowany, żeby użyć programów automatycznie łączących zdjęcia. Dużym sukcesem było zachowanie pełnej rozdzielczości zdjęć co umożliwia dostrzeżenie najdrobniejszych szczegółów takich jak monety leżące na burcie wraku.”

Reklama

Mozaika w 3D czyli trójwymiarowy Mars
W październiku br. amerykański National Geographic postanowił przyznać projektowi specjalny grant. W jego ramach, w 2015 roku, na podstawie tysięcy zdjęć wykonanych od początku projektu, mają powstać cyfrowe skany całego wraku. Finalnie pozwolą one na stworzenie wirtualnej rekonstrukcji Marsa za pomocą technologii trójwymiarowej 3D, bez konieczności wydobywania statku na powierzchnię.
Tomasz Stachura – „Dzięki tej wirtualnej rekonstrukcji będziemy mogli tak naprawdę „zabrać” tych ludzi na dno morza i pokazać im wrak, tak jak on faktycznie tam wygląda, można powiedzieć w jego obecnym, „naturalnym” środowisku, bo to dopiero robi kolosalne wrażenie. Dotychczas wraki mogli oglądać jedynie zawodowi nurkowie – bądź wyciągano je na brzeg, kosztownie odrestaurowywano i z reguły traciły wówczas cały swój podwodny klimat. Dlatego bardzo cieszę się, że nasz projekt zakłada, by jak najlepiej odwzorować Marsa, tyle, że pod wodą.”
Więcej zdjęć wraku na www.stachuraphoto.com

Reklama
Reklama
Reklama