Lodowa odyseja, czyli niezwykła historia statku Endurance – nowy odcinek podcastu
Ponad 100 lat temu odbyła się jedna z najbardziej niezwykłych wypraw na Antarktydę. Okręt Ernesta Shackletona zmiażdżył lód. Ale cudem wszyscy członkowie ekspedycji ocaleli. A statek zachował się na dnie Morza Weddella w świetnym stanie. O losach tej ekspedycji opowiada polarnik Mikołaj Golachowski.
- Redakcja
Spis treści:
- Endurance, statek, który nie wytrwał
- Shackleton – lider doskonały
- Warunki na wyprawie Endurance
- Drugie życie Endurance
Sir Ernest Henry Shackleton był brytyjskim podróżnikiem i odkrywcą. Urodził się 15 lutego 1874 roku w irlandzkiej wiosce Ballitore. W 1914 roku dowodził wyprawą transantarktyczną na statku Endurance. O losach tej wyprawy rozmawia w najnowszym podcaście National Geographic Polska z Iwoną El-Tanbouli-Jabłońską Mikołaj Golachowski – ekolog, polarnik i były kierownik Polskiej Stacji Antarktycznej im. H. Arctowskiego.
Endurance, statek, który nie wytrwał
Endurance znaczy po angielsku „wytrwałość”. Czterdziestoczterometrowy statek Shackletona nosił taką nazwę, ale mimo to nie sprostał zadaniu, choć był jednostką specjalnie zaprojektowaną i wybudowaną do podróży okołobiegunowych. Jak mówi Golachowski, statek był wzmocniony metalem i wykonany z najtwardszego drewna. Jednak – w jego ocenie – filozofia jego konstrukcji była chybiona. Wówczas powstawały już jednostki, które nie „walczyły” z lodem, ale się do niego dostosowywały. Lód je wypychał niczym wędkarski spławik.
Shackleton – lider doskonały
Wszyscy są zgodni, że Shackleton był świetnym szefem ekspedycji polarnych i miał zdolności organizacyjne. Ludzie mieli do niego zaufanie i łatwo ich sobie zjednywał.
– Mimo ogromnych trudności i naprawdę niezwykłych wydarzeń, które się spiętrzyły przeciwko nim, przywiózł wszystkich do domu – opowiada Golachowski. I dodaje, że ten brytyjski polarnik miał pod górkę przy organizacji wypraw, bo nie był marynarzem marynarki wojennej.
Warunki na wyprawie Endurance
Statek miał 44 metry. Było na nim 28 osób i kilkadziesiąt psów. Gdy uczestnicy wyprawy musieli opuścić statek, przenieśli się do trzech niewielkich łodzi. Zaczęła się walka o życie. Jakie były warunki? – Ciężko wyobrazić sobie gorsze – zauważa Golachowski. Wiał zimny wiatr, morale było niskie. Szef ekspedycji, nazywany przez załogantów „bossem”, stanął na wysokości zadania. Towarzyszyło mu motto rodziny: zwyciężymy wytrwałością.
Jak opowiada Golachowski, członkowie feralnej ekspedycji żywili się surowymi fokami i pingwinami. Była to dieta oparta o tłuszcz. Udało się im uniknąć zachorowania na szkorbut. W pewnym momencie członkowie ekspedycji musieli się rozdzielić. Jak dalej potoczyła się wyprawa i w jaki sposób Shackleton uratował wszystkich? Tego dowiecie się z naszego podcastu.
Drugie życie Endurance
W 2022 roku zakończono jedną z najgłośniejszych ekspedycji archeologicznych świata. Wówczas udało się odnaleźć wrak Endurance. Był to wielki sukces archeologii podwodnej. Wrak spoczywa na głębokości ponad 3 tys. m. Ekspedycja archeologiczna była ekstremalnie trudna i nie obyło się bez awarii sprzętu. Mimo to udało się wykonać precyzyjną dokumentację statku – aż 25 tys. zdjęć wysokiej rozdzielczości. Na ich podstawie powstał trójwymiarowy model okrętu. Wrak zachował się w bardzo dobry stanie i, co ciekawe, nadal jest na nim życie.
O losach ekspedycji Shackletona i wyprawie archeologów podwodnych przeczytacie obszerny reportaż w najnowszym, styczniowym wydaniu National Geographic Polska (nr 304). Można go zakupić w salonach prasowych albo za pośrednictwem sklepu kultowy.pl.
Całą rozmowę z Mikołajem Golachowskim można obejrzeć i wysłuchać w playerze na górze strony. Wszystkie odcinki naszych wideopodcastów są również dostępne na YouTube i na Spotify.