Piękne widoki i świetnie rozwinięty transport. Za co jeszcze kochamy Szwajcarię?
„Podczas wyjazdu często powtarzałam, że nie wiem, w którym kierunku mam patrzeć. Co chwilę czekały na nas niesamowite krajobrazy” – mówi nam Justyna Świetlicka w kolejnym odcinku podcastu „Poza horyzontem”.
- Redakcja
Kocham Szwajcarię – twierdzą zgodnie podróżniczki i twórczynie internetowe Justyna Świetlicka @owsiana oraz Anna Małysa @ankasmietanka. Dziewczyny, wraz z naszą ekipą, wróciły niedawno z tego fascynującego kraju (który staje się coraz bardziej popularnym krajem w Środkowej Europie) i opowiedziały nam o swoich wrażeniach. Udowadniają, że idealna destynacja nie tylko zimą, ale również późnym latem i wczesną jesienią.
Szwajcaria zachwyca o każdej porze roku
Co spodobało im się najbardziej? „Pokochałam Szwajcarię za piękne widoki, które są wszędzie. Nawet jak jesteś w Zurychu, dookoła widzisz ośnieżone szczyty. Kiedy podróżowaliśmy pociągami, trudno było oderwać wzrok od wielkich okien. Byłam wprost oczarowana krajobrazami. Największe wrażenie zrobił na mnie słynny pociąg panoramiczny Bernina Express, z którego mogliśmy podziwiać po drodze mnóstwo lodowców i jezior” – mówi w najnowszym odcinku podcastu „Poza horyzontem” Justyna Świetlicka, a Anna Małysa dodaje:
Dużo podróżuję i czasami mam wrażenie, że trudno mnie zachwycić, a tutaj absolutnie się to udało. Szwajcaria to idealne połączenie natury i innowacji, technologii. Tu wszystko ze sobą współgra.
Pomimo tego, że dziewczyny były w Szwajcarii pięć dni w tym samym terminie, mogą mówić o dwóch różnych wycieczkach.
„Zostaliśmy podzieleni na dwa teamy: Active i Relax. Ja byłam w tej pierwszej grupie, choć muszę przyznać, że żadna aktywność nie sprawiła mi większych problemów. Szwajcaria jest bardzo przystępna dla każdego turysty. Wjechałam np. na trzytysięcznik pierwszą na świecie kolejką obrotową (obraca się o 360 stopni i jedzie nad lodowcem, więc w każdym miejscu widać go w całej okazałości). Weszłam do jaskini lodowej, przejechałam się też rowerkami elektrycznymi” – tłumaczy twórczyni profilu @ankasmietanka, a Justyna Świetlicka dopowiada:
„Obie możemy powiedzieć, że głównym bohaterem tej wyprawy był pociąg. Nasz zespół większość wycieczki spędził właśnie w pociągach panoramicznych. Pierwszy raz spędziłam tam tak dużo czasu i to bez patrzenia w telefon czy otwierania książki. Momentami słuchałam tylko muzyki i czułam się jak gwiazda teledysku. Obie byłyśmy również w miejscu, w którym można było zobaczyć, jak wygląda produkcja sera. Na górze Rigi miałyśmy też okazję spróbować pyszny, świeży szwajcarski ser. Wjeżdżaliśmy na szczyty górskie, zaliczając wiele przepięknych wschodów i zachodów słońca.”
Anna Małysa zdradziła, że jej grupa miała okazję przejechać się ekspresem lodowym. To jeden z jej ulubionych momentów podróży. Miała też okazję przejechać się kolejką, która kursuje od 1913 roku. „Komunikacja publiczna w Szwajcarii jest niesamowita. Dojeżdża niemal w każde możliwe miejsce” – podkreśla, a Justyna Świetlicka dodaje:
„Cała ekipa poruszała się ze Swiss Travel Pass. To naprawdę świetne rozwiązanie, gdy nie chcemy podróżować autem. Można go kupić na wybraną ilość dni. Pozwala jeździć i pływać (bo wliczają się w to również statki) bez ograniczeń wszystkimi środkami komunikacji publicznej. Dzięki niemu skorzystamy nawet z niektórych kolejek górskich. Do tego mamy zniżki i darmowe wejścia do wielu muzeów”. Czy trzeba czegoś więcej?
Co jeszcze zdradziły nasze rozmówczynie? Koniecznie obejrzyjcie cały odcinek „Poza horyzontem”.
Podcast poprowadził redaktor naczelny National Geographic Polska, Łukasz Załuski.
Materiał promocyjny Ambasady Szwajcarii