8 wyjątkowych drzew. Są dla nas inspiracją i pocieszeniem
Stare i piękne, przypominają nam, że życie toczy się dalej. Poznajcie wyjątkowe drzewa z różnych stron świata.
Każde drzewo opowiada inną historię, ale niektóre są wyjątkowo przejmujące. Drzewa obecne są w naszej wyobraźni, gdzie rosną na zdumiewające sposoby. W baśniach i legendach las jest domem dla duchów, czarownic i dla złego wilka, który żyje za siedmioma górami, za siedmioma lasami.
Poznaj 8 wyjątkowych drzew!
Są z nim białe jelenie, ledwo co przeskakujące ponad strzałami myśliwych, oraz pustelnik pojawiający się akurat w ostatnim momencie, by doprowadzić do szczęśliwego zakończenia historii, w której bohaterowie żyją długo i szczęśliwie. Choć nie zawsze.
Posługujemy się wieloma bogatymi znaczeniowo metaforami związanymi z drzewami: wozimy drzewo do lasu i trzęsiemy się jak liść, wyjaśniamy, w czym sęk. Nasza praca może nam przynieść owoce. Czy to głuchy jak pień, czy krzepki jak dąb – każdy zrozumie głęboko zakorzenioną w swojej kulturze leśną metaforę.
Niewątpliwie najsłynniejsze współrzędne w atlasie inspiracji wypadają pod drzewem – otoczoną płotem jabłonią w angielskim sadzie w Lincolnshire. To tam rzekomo w 1666 r. spadający z drzewa owoc skłonił młodego Izaaka Newtona do refleksji: dlaczego jabłko zawsze spada prostopadle do podłoża?
Jak wynika ze starego XVIII-wiecznego rękopisu spoczywającego w archiwach Royal Society w Londynie, Newton wrócił do domu z Cambridge, wszedł do tego ogrodu i popadł w zadumę. Tak pisał o tym jego przyjaciel i biograf William Stukeley: W jego umyśle pojawiło się pojęcie grawitacji… wywołane spadającym jabłkiem, gdy siedział pogrążony w myślach.
Drzewa towarzyszyły wielkim odkryciom już wcześniej. W końcu Budda osiągnął oświecenie, medytując pod drzewem Bodhi. Drzewa zachęcają do refleksji. W wielu kulturach znana jest opowieść, w której mnich podczas nasłuchiwania ptasiego śpiewu w lesie odkrywa, że setki lat upłynęły jak mgnienie oka. A po zamoczeniu magdalenki w herbacie z kwiatów lipy narrator Marcela Prousta oddaje się „poszukiwaniu straconego czasu” w powieści o tym samym tytule.
Drzewa stanowią twardy dysk przyrody, nawet na poziomie molekularnym. – Każdy słój przyrostu rocznego zawiera trochę powietrza z tego roku, przekształconego w węgiel, drzewo fizycznie przechowuje więc w sobie wiele lat z życia miasta – powiedział Benjamin Swett, autor publikacji pt. New York City of Trees.
Na myśl o niektórych wspomnieniach żal ściska serce, np. tych związanych z kasztanowcem rosnącym przed domem na ulicy Prinsengracht 263 w Amsterdamie, gdzie młoda Anne Frank z rodziną ukrywała się przed nazistami. Z okna na poddaszu, jedynego, którego nie zakryto, Anne mogła obserwować drzewo podczas zmieniających się pór roku, do momentu
aż 4 sierpnia 1944 r. gestapo wywiozło całą rodzinę do obozu koncentracyjnego.
– Skąd mogłem wiedzieć, że dla Anne tyle znaczyło, by widzieć kawałek niebieskiego nieba… i jak ważny był dla niej ten kasztanowiec – wyznał jej ojciec wiele lat później, po przeczytaniu pamiętnika córki. Anne Frank zmarła na tyfus w obozie zagłady Bergen-Belsen w lutym 1945 r. Miała 15 lat. A drzewo, wyniszczone przez chorobę, runęło w czasie burzy w 2010 r.
Niektóre wspomnienia są zbiorowe, jak niewinność i strata symbolizowane przez kolejne drzewo – drzewo poznania dobra i zła w rajskim ogrodzie Eden. Rosło na nim zakazane jabłko,
a za jego zjedzenie trzeba było zapłacić piekielnie wysoką cenę.
Jeśli zatem ciemna strona ludzkiej natury zrodziła się pod drzewem, to zielony cień drzew może z kolei ofiarować pocieszenie, jak to jest w przypadku wiązu amerykańskiego w Oklahoma City. 19 kwietnia 1995 r. Timothy McVeigh przeprowadził tam zamach bombowy, w wyniku którego zniszczeniu uległ 9-piętrowy budynek federalny, a 168 osób straciło życie.
Na skutek wybuchu spalił się też pień rosnącego na pobliskim parkingu 10-metrowego wiązu. Drzewo zasypane przez gruz ocalało i obecnie jest głównym punktem powstałego tam miejsca pamięci Oklahoma City National Memorial and Museum. Przynosi ukojenie takim osobom jak Doris Jones, której 26-letnia córka Carrie Ann Lenz zginęła w eksplozji. Była w ciąży. – Ten widok dodaje mi otuchy – twierdzi Jones. – Coś dobrego przezwyciężyło takie zło.
Dzisiaj wiąz ma ponad 12 m wysokości, a jego korona 18 m szerokości. Do listopada większość jego złotych liści zdąży już opaść. W styczniu drzewo jest nagie. Kwiecień przynosi delikatną zieleń i odnowę, a w czerwcu już w pełnej okazałości jest gotowe na lato. – Tak jakby miało wolę przeżycia – podkreśla Mark Bays, stanowy leśnik miejski, który pomógł w ratowaniu drzewa. – Zrozumiało, choć nikt z nas wtedy tego nie pojął, że jego obecność jest tam potrzebna.
Tekst Cathy Newman
Zdjęcia Diane Cook, Len Jenshel
1 z 7
DZIECIODAJNY MIŁORZĄB - Tokio, Japonia
Zgodnie z tradycją drzewo, które rośnie na dziedzińcu świątyni Zoshigaya Kishimojin w Tokio, przynosi płodność swoim wyznawcom. Choć bogini Kishimojin jest boską strażniczką dzieci, wcześniejsza historia pokazuje jej złe oblicze. Pożerała bowiem cudze dzieci, by wykarmić własne, a miała ich prawdopodobnie tysiące. Budda, by dać bogini nauczkę, ukrył jedno z jej dzieci w misce do zbierania jałmużny. Zrozpaczona Kishimojin zaczęła błagać Buddę, a ten skarcił ją za cierpienie, jakie sprawiała innym. Odpowiednio ukarana Kishimojin przysięgła, że od tej pory będzie chronić wszystkie dzieci.
2 z 7
MIODLA INDYJSKA - Waranasi, Indie
W północnych Indiach miodla indyjska znana jest jako panaceum oraz wcielenie hinduskiej bogini będącej symbolem macierzyństwa – Śitali. Dla okolicznych mieszkańców, którzy oddają cześć drzewu w świątyni Nanghan Bir Baba w Waranasi, jego moc jest nawet jeszcze większa. – Mój syn urodził się jako wcześniak… Lekarz powiedział, że na pewno umrze – wyznał jeden z miejscowych mężczyzn Davidowi Habermanowi, religioznawcy z Indiana University. – Mimo wszystko modliłem się do miodli i… syn przeżył. Drzewo przyozdobione jest tkaniną i maską twarzy bogini, by wzmocnić więź między nią i wiernymi.
3 z 7
JABŁOŃ NEWTONA - Lincolnshire, Anglia
Jabłko, które spadło z drzewa przed Woolsthorpe Manor, rodzinnym domem sir Isaaca Newtona, wcale nie uderzyło wielkiego naukowca w głowę. To mit. Wylądowało, jak to jabłko, na ziemi. Ale zgodnie z tekstem z 1752 r. to wydarzenie skłoniło Newtona do refleksji, która zaowocowała sformułowaniem prawa grawitacji. Około roku 1820 drzewo powaliła burza, jednak z korzeni wyrosło nowe, widoczne powyżej.
4 z 7
DRZEWO MONTEZUMY - Santa MarÍa del Tule, Oaxaca, Meksyk
Szóstoklasiści z Colegio Motolinía de Antequera stoją przed cypryśnikiem meksykańskim, zwanym również drzewem Montezumy lub po hiszpańsku El Árbol del Tule. Mierzący 36 m w obwodzie i około
11,5 m średnicy pień podtrzymuje koronę o wielkości prawie dwóch kortów tenisowych. W latach 90. XX w. rząd Meksyku zmienił trasę Autostrady Panamerykańskiej i przyznał środki na wykopanie studni dla drzewa, by zmniejszyć negatywny wpływ spalin samochodowych i złagodzić skutki obniżania się poziomu wód gruntowych.
5 z 7
BAOBAB AUSTRALIJSKI - Derby, Australia
Dla Aborygenów przysadzisty, pękaty baobab był źródłem wody i pożywienia, lekarstwem, schronieniem, a nawet kryptą dla zmarłych. Niektórzy z nich uważają ten okaz za święty. Rosnące w Australii Zachodniej drzewo znane jest jako baobab-więzienie z Derby, miała się w nim bowiem kiedyś mieścić tymczasowa
cela dla aborygeńskich więźniów transportowanych do Derby. Ale Kristyn Harman, historyczka
z Uniwersytetu Tasmańskiego, oraz Elizabeth Grant, antropolożka architektury z University of Adelaide, twierdzą, że to mit – „świadomy ruch mający zaprezentować drzewo jako atrakcję turystyczną o mrocznej przeszłości, ukazującą triumfy kolonizatorów nad Aborygenami”.
6 z 7
TOPOLA OSIKOWA - las państwowy Fishlake, Utah, Stany Zjednoczone
Choć brzmi to tak, jakby chodziło o potwora z filmu science fiction, składający się z 47 tys. pni, zajmujący 43 ha i ważący ok. 5,9 tys. ton klon Pando istnieje naprawdę. To pojedynczy organizm, topola osikowa, która wyrosła z jednego nasienia – zapewne dziesiątki tysięcy lat temu. Rozprzestrzeniła się za pomocą pędów
z rozrastającego się systemu korzeniowego. Każdy pień jest identyczny pod względem genetycznym i nie ma więcej niż 150 lat, jednak system korzeni może być najstarszym żyjącym organizmem na naszej planecie.
7 z 7
MANGO INDYJSKIE - Naunde, Mozambik
Drzewo mango w mozambickim Naunde oferuje nie tylko schronienie przed subsaharyjskim słońcem. Podobnie jak inne drzewa będące centrum społecznych działań, mango tworzy tradycyjną scenerię
do opowiadań, ceremonii i w pewnym sensie organizuje wiejskie życie.
To miejsce spotkań i pogawędek, zawierania kompromisów i zażegnywania sporów, pokonywania różnic i budowania jedności, napisał w swoich pamiętnikach pochodzący z Ghany Kofi Annan, były sekretarz generalny ONZ. Jeżeli macie problem i nie potraficie znaleźć rozwiązania, spotykacie się ponownie jutro i kontynuujecie rozmowę.