Active Power, czyli jesień w Szwajcarii
Podróż do Szwajcarii to marzenie niejednego turysty. Trudno się temu dziwić, bowiem kraj Helwetów potrafi zachwycić na każdym kroku, niezależnie od pory roku i przede wszystkim pogody za oknem, o czym przekonaliśmy się osobiście. Zacznijmy jednak od początku.
- Igor Szulim
– Z żadnym hasztagiem nie utożsamiałam się tak bardzo, jak z #IneedSwitzerland (pol. Potrzebuję Szwajcarii) – brzmiał komentarz jednej z obserwatorek National Geographic Polska na Instagramie (@natgeopl) pod relacją z naszej jesiennej wyprawy do Szwajcarii. Na początku września, wspólnie z Narodową Organizacją Turystyczną Szwajcarii (Switzerland Tourism), wyruszyliśmy w wyjątkową podróż po malowniczych zakątkach krainy gór i jezior. Przez pięć dni odkrywaliśmy uroki kraju, ciesząc się zapierającymi dech w piersiach krajobrazami, bogatą kulturą, wspaniałą szwajcarską gościnnością i, co najważniejsze, wspólnie spędzonym czasem.
Serowa uczta na „dzień dobry”
Lądujemy w Zurychu i natychmiast kierujemy się w stronę dworca. Nie od dziś wiadomo, że Szwajcaria kolejami stoi, a tamtejsze pociągi chodzą jak w przysłowiowym „szwajcarskim zegarku”, dlatego ten środek transportu wybieraliśmy najchętniej podczas naszego pobytu. Po niespełna dwugodzinnej podróży meldujemy się w pierwszym punkcie wycieczki. W Vitznau wsiadamy do kolejki zębatej i ruszamy na Rigi Kulm, czyli jedną z najpopularniejszych gór w kraju. Choć okoliczne szczyty pokryte były chmurami, mijane po drodze widoki i tak wywoływały zachwyt u każdego z uczestników wyjazdu.
Następnie zrobiliśmy sobie ok. 20-minutowy spacer do pobliskiej serwonii „Alp Chäserenholz". Na miejscu powitał na nas Leo, prawdziwy „mistrz serowarstwa”, który opowiedział nam, jak wygląda proces produkcji sera krok po kroku. Zwieńczeniem wizyty była oczywiście degustacja tego szwajcarskiego przysmaku i jednego jesteśmy pewni – takich wyrobów, jak tutaj, nie zasmakujecie nigdzie indziej.
Pierwszy dzień w Szwajcarii kończymy w położonej nad Jeziorem Czterech Kantonów Lucernie, do której dostaliśmy się statkiem. Trwający godzinę rejs był kolejną okazją do podziwiania okolicznej przyrody i pięknego zachodu słońca. Miasto, mimo wieczorowej pory, od razu urzekło swoim urokiem i niepowtarzalnym klimatem. Jednak to, co najlepsze, dopiero na nas czekało.
Ku przygodzie
Drugi dzień w Szwajcarii rozpoczynamy od spaceru. Wędrując urokliwymi ulicami Lucerny, poznajemy bogatą historię miasta i odkrywamy jego najważniejsze zabytki. Począwszy od słynnego wykutego w kamieniu Pomnika Lwa, upamiętniającego szwajcarskich gwardzistów poległych podczas Rewolucji Francuskiej, przez najstarszy kryty most w Europie, na Panoramie Bourbaki, będącej szwajcarskim odpowiednikiem Panoramy Racławickiej, kończąc.
Zwieńczeniem wizyty w rodzinnym mieście Kurta Schellera, cenionego na świecie szefa kuchni, było zwiedzanie najchętniej odwiedzanego muzeum w całej Szwajcarii, a więc założonego w 1959 r. Muzeum Transportu. Na powierzchni ponad 20 tys. km kw. znaleźć można przeszło 300 obiektów przedstawiających rozwój poszczególnych środków transportu. Ponadto na zwiedzających czeka planetarium, IMAX i Swiss Chocolate Adventure.
Po pasjonujących dwóch godzinach, pełni wiedzy, wybieramy w dalszą drogę. Kolejny punkt na mapie? Dobrze znany polskim kibicom Engelberg. To tutaj każdego roku odbywają się przedświąteczne zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich, w których wielokrotnie triumfy święcili Biało-Czerwoni. Z Adamem Małyszem i Kamilem Stochem na czele.
Choć skocznia Gross-Titlis-Schanze od pierwszego wejrzenia wzbudza zachwyt, nie była ona głównym celem naszego pobytu. Prosto z pociągu udajemy się do wypożyczalni rowerów. Zaopatrzeni w elektryczne jednoślady i kaski, w towarzystwie miejscowego przewodnika, Sergio, ruszamy w stronę do pięknej doliny, nie wiedząc jeszcze, że za chwilę poczujemy się rodem jak w Patagonii. Mijane krajobrazy obfitowały w górskie potoki, zachwycające wodospady i kręte ścieżki. Zapewniamy, kawa z takim widokiem smakuje lepiej niż zwykle.
Dzień zakończyliśmy przepyszną kolacją w położonej na wysokości 1300 m n.p.m. resturacji „Flühmatt". To miejsce z wieloletnimi tradycjami, gdzie serwowane są potrawy skomponowane w duchu tradycji regionu, które w połączeniu z cudownymi widokami na góry i dolinę dostarczają gościom niezapomnianych wrażeń.
Szwajcaria z góry
Podczas pobytu w Engelbergu, nie sposób nie wjechać na słynącą z nie lada atrakcji górę Titlis. Już sam wjazd na szczyt dostarcza każdemu z odwiedzających niezapomnianych wrażeń. Na początku turyści korzystają z nowoczesnej kolejki TITLIS Xpress, która prowadzi od doliny Engelberg aż do stacji pośredniej Trübsee. Kolejno przesiadają się do TITLIS Rotair, czyli pierwszej na świecie obrotowej gondoli, która umożliwia podziwianie Engelbergu z zupełnie nowej perspektywy, i kontynuują drogę na samą górę.
Jest to jednak dopiero przedsmak tego, co czeka na szczycie. Na imponującej wysokości 3062 m n.p.m. przyjezdni mogą zasmakować przysmaków kuchni szwajcarskiej w jednej z restauracji ze słonecznymi tarasami, zajrzeć do Jaskini Lodowcowej, a także przejść się najwyżej położony most wiszącym w Europie – Titlis Cliff Walk. Będąc w okolicy koniecznie trzeba wybrać się nad położone u podnóża Titlis jeziora Trübsee, gdzie można wiosłować i obserwować widoki na okoliczne góry i doliny.
Pakt z diabłem
Niestety, wszystko, co dobre szybko się kończy. Mimo że niełatwo było opuszczać Engelberg, czekały na nas kolejne miejsca do odkrycia. Tym razem obraliśmy kierunek na Andermatt, niegdyś wioskę militarną, a dziś popularny wśród turystów ośrodek wypoczynkowy, zlokalizowany w pobliżu Przełęczy Świętego Gotarda. I na „dzień dobry” Hubi, miejscowy przewodnik, zabiera całą grupę do owianego tajemniczością i niezwykłymi historiami Diabelskiego Mostu, znajdującego się w wąwozie Schöllenen, nad rzeką Reus. Przez setki lat jego dzikie piękno pozostawało ukryte wśród stromych, skalistych zboczy, a dostęp do tego miejsca był niezwykle trudny. Dopiero dzięki wysiłkom mieszkańców doliny Uri, wąwóz stał się dostępny dla podróżnych. Według legendy, wybudowanie mostu nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc diabła, stąd jego nazwa.
Na przestrzeni lat droga przez przełęcz Gotarda stała się także świadkiem ważnych wydarzeń historycznych. W 1799 r. w wąwozie Schöllenen doszło do starcia wojsk francuskich z siłami rosyjskimi, dowodzonymi przez generała Aleksandra Suworowa. Dziś poległych w bitwie sprzed ponad 200 lat żołnierzy ze Wschodu upamiętnia wykuty w skale pomnik.
Jak już wspomnieliśmy, Andermatt chętnie przyciąga nie tylko miłośników historii, ale także osoby lubiące aktywny wypoczynek. Z myślą o nich uruchomiono „Gütsch-Express” – kolej gondolową kursującą na trasie Andermatt-Nätschen-Gütsch.
Najwyżej położone miasto Europy
Ostatnim punktem naszego objazdu po Szwajcarii było Davos, które powitało nas… śniegiem. Do najwyżej położonego miasta na Starym Kontynencie (1560 m n.p.m.) dojechaliśmy kultowym Ekspresem Lodowcowym (Glacier Express). Najwolniejszy ekspres świata oferuje podróż przez serce szwajcarskich Alp. Trasa prowadzi z Doliny Engadyny bezpośrednio do stóp Matterhornu.
Pobyt w Davos, które pod koniec XIX w. stało się popularnym uzdrowiskiem i gdzie co roku odbywa się Światowe Forum Ekonomiczne, rozpoczęliśmy od zwiedzenia Vaillant Areny. Hala, gdzie na co dzień trenują hokeiści miejscowego klubu, ze względu na swoją drewnianą konstrukcję, uważana jest za jeden z najpiękniejszych obiektów sportowych w kraju. Później był czas na sztukę.
Wizyta w Muzeum Kirchnera, wybitnego niemieckiego malarza ekspresjonista, mocno związnego z Davos, zwieńczyła naszą szwajcarską przygodę. Pożegnanie nie było – jak możecie się domyślać – łatwe, ale wiemy, że szybko tutaj wrócimy. Jeśli wy także marzycie o podróży do kraju Helwetów, nie wahajcie się ani chwili i już teraz zaplanujcie swój wyjazd, który z pewnością zapamiętacie na długo. Niech hasztag #IneedSwitzerland stanie się rzeczywistością!
Szwajcaria – informacje praktyczne
- Loty do Szwajcarii z Polski realizowane są przez linie SWISS. Od lat najbardziej obleganą trasą jest połączenie między warszawskim lotniskiem Chopina a portem lotniczym Zurych-Kloten;
- Zagraniczni turyści mogą skorzystać ze Swiss Travel Pass. To jeden bilet, dzięki któremu można podróżować koleją, drogą lądową i wodną po całej Szwajcarii. Ponadto umożliwia bezpłatny wstęp do ponad 500 muzeów w całym kraju;
- Polecane noclegi: Hotel Drei Könige w Lucernie, Hotel Schweizerhof w Engelbergu, Andermatt Alpine Appartements w Andermatt oraz Hotel Ochsen w Davos;
- Po więcej informacji odsyłamy was na oficjalną stronę Narodowej Organizacji Turystycznej Szwajcarii – MojaSzwajcaria.pl.
Materiał promocyjny Switzerland Tourism