Reklama

Spis treści

Reklama
  1. W Europie jest coraz więcej psów
  2. Czy pies to substytut dziecka?
  3. Nowa koncepcja: pies jako „społeczny klej”

Nie ma wątpliwości, że psy zajmują coraz ważniejsze miejsce w życiu ludzi w krajach rozwiniętych. I jest to inne miejsce niż wcześniej – psy przestały być zwierzętami przede wszystkim użytkowymi. Stały się za to członkami rodziny, których potrzeby są starannie spełniane i traktowane jak równie ważne, co nasze własne. W Polsce dorobiliśmy się nawet nowego słowa „psiecko”, oznaczającego psie dziecko. „Psia mama” to też określenie na porządku dziennym. I nie chodzi tu tylko o szczeniaki – tak coraz częściej po prostu określamy naszych pupili. Ale czy psy faktycznie niektórym zastępują dzieci? Zbadali to węgierscy naukowcy, a wyniki są zaskakujące.

W Europie jest coraz więcej psów

W niektórych krajach liczba psów przewyższa liczbę dzieci. Polska jest w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o liczbę psów w przeliczeniu na liczbę ludności – nasz wynik to ponad 21%. Jeszcze większe zagęszczenie najlepszych przyjaciół człowieka jest w Portugalii – ponad 27% oraz na Węgrzech – 29.07%. I to właśnie Węgrzy ostatnio przodują w badaniach nad relacją człowiek-pies. Kolejne ciekawe badanie przeprowadzono na Uniwersytecie Loránda Eötvösa w Budapeszcie.

Biolożka, profesor Eniko Kubinyi, w nowym artykule opublikowanym na łamach czasopisma „Current Directions in Psychological Science”, przedstawiła nową koncepcję miejsca psa w relacji z człowiekiem. Przyjrzała się związkom między posiadaniem psa-towarzysza, dzietnością i siatką relacji społecznych. Zauważa, że choć niektórzy sugerują, iż psy zastępują dzieci w rodzinach, to rzeczywistość jest bardziej złożona.

Czy pies to substytut dziecka?

Niektóre przeprowadzone do tej pory badania wskazują, że właściciele psów mogą mieć bardziej negatywne nastawienie do rodzicielstwa. Matki posiadające psy odczuwają większe obciążenie związane z wychowywaniem dzieci, co potencjalnie zmniejsza ich chęć posiadania kolejnych potomków. Ankieta przeprowadzona na Węgrzech pokazała że 10% bezdzietnych właścicieli psów czuje się przywiązanych do swoich czworonogów bardziej niż do ludzi. Podobieństwem do dzieci próbowano tłumaczyć olbrzymią popularność buldożków francuskich i innych ras brachycefalicznych (np. mopsów, pekińczyków, shih-tzu). Krótkie, zaokrąglone pyszczki mają kojarzyć się ludziom z dziecięcymi głowami.

Nowa koncepcja: pies jako „społeczny klej”

Prof. Kubinyi twierdzi jednak że to tylko jedna strona medalu. Posiadanie psa sprzyja wszak nawiązywaniu relacji międzyludzkich (na przykład poprzez wspólne spacery), co może zwiększać szanse na założenie rodziny. Badanie z 2000 r., opublikowane w „British Journal of Psychology” pokazało, że mężczyźni posiadający psa są uważani za bardziej atrakcyjnych. Pies to doskonały sposób na przełamanie lodów i rozpoczęcie znajomości. Niektóre pary traktują psa jako „próbne dziecko”, przygotowując się w ten sposób do przyszłego rodzicielstwa. Rodziny posiadające dzieci częściej posiadają także psy – co kłóci się z teoriami o tym, że pies to substytut dziecka.

Kubinyi przedstawia hipotezę sugerującą, że popularność psów wynika z ewolucyjnych potrzeb człowieka do opieki i wsparcia społecznego. A psy działają niczym „społeczny klej” – czynnik umożliwiający ponowne zacieśnienie rozpadających się więzi międzyludzkich. Biolożka przytacza zatrważające dane z Węgier, mówiące o tym, że 90% dorosłych nie spędza nawet godziny tygodniowo z dziećmi, mimo że ewolucja nas do tego właśnie przygotowała. Współczesne społeczeństwa generalnie charakteryzują się mniejszym zaangażowaniem w opiekę nad dziećmi i słabszymi sieciami wsparcia.

Liczba dzieci nie spada dlatego, że rośnie liczba psów. Obie rzeczy mają jedną przyczynę: przemiany relacji społecznych” – mówi Kubinyi. Relacja z psem, początkowo użytkowa, z czasem stawała się coraz bardziej emocjonalna. „Rosnąca rola psa w nowoczesnych społeczeństwach to wskaźnik, że ludzie doświadczają silnego braku wsparcia społecznego i próbują to zrekompensować. Musimy wzmocnić systemy wsparcia społecznego oparte na rodzinie i zmniejszyć izolację społeczną. Posiadanie psa jest wspaniałą rzeczą, gdy łączy ludzi, a nie ich izoluje” – konkluduje biolożka.

Reklama

Źródło: Current Directions in Psychological Science

Nasza autorka

Magdalena Rudzka

Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.
Reklama
Reklama
Reklama
Loading...