Reklama

Skamieniała kość hadrozaura ma ok. 69-67 mln lat. Została ona odkryta w "dolinie dinozaurów", w geoparku dinozaurów Hateg w Transylwanii, w zachodniej części Rumunii. Kość - sama żuchwa - należała do karłowatego dinozaura kaczodziobego z gatunku Telmatosaurus transsylvanicus.

Reklama

"To, że skamieniałość nosi ślad deformacji, było oczywiste już wtedy, kiedy ją znaleziono ponad dekadę temu. Do niedawna nie było jednak jasne, co spowodowało, że taka narośl w ogóle powstała" - opowiada kierownik badań terenowych, dr Zoltán Csiki-Sava z Uniwersytetu Bukaresztańskiego (Rumunia).

Badania guza przeprowadzono w szwajcarskim ośrodku SCANCO Medical AG, posiadającym urządzenie do mikrotomografii rentgenowskiej, pozwalające nieinwazyjnie obejrzeć wnętrze szczęki telmatozaura.

Po tych badaniach naukowcy mówią, że na kości dinozaura obecny jest szkliwiak (ameloblastoma)- nowotwór, który najczęściej występuje w okolicy zębów trzonowych w tylnej części żuchwy. Zdarza się on dziś u ludzi i innych ssaków, rzadziej również u gadów. Wcześniej nie spotkano go u zwierząt skamieniałych.

"To pierwsze takie znalezisko dotyczące skamieniałości i pierwsze szczegółowo opisane w przypadku dinozaura karłowatego" - zaznacza uczestnicząca w badaniach Kate Acheson z University of Southampton. Dodała, że telmatozaur był blisko spokrewniony z tą gałęzią drzewa rodowego dinozaurów, z której wywodzą się dinozaury kaczodziobe. "Stwierdzenie takiej deformacji na wczesnym etapie ich ewolucji stanowi kolejny dowód na to, że dinozaury kaczodziobe były bardziej podatne na guzy niż inne dinozaury" - sugeruje ekspert.

"Odkrycie szkliwiaka u dinozaura kaczodziobego stanowi dowód na to, że mamy więcej wspólnego z dinozaurami, niż sądziliśmy. Miewamy te same nowotwory" - podkreśla ekspert w dziedzinie paleopatologii, dr Bruce Rothschild z Northeast Ohio Medical University.

Zdaniem naukowców guz (na wczesnych etapach rozwoju) raczej nie sprawiał dinozaurowi większego bólu, podobnie jak w sytuacji, gdy jest obecny u ludzi. Oceniają za to, że badany przez nich gad padł, nim osiągnął dojrzałość. Ponieważ zachowała się jedynie jego żuchwa, trudno spekulować na temat przyczyn zgonu.

Naukowcy nie wiedzą, czy obecność szkliwiaka mogła się przyczynić do śmierci zwierzęcia. "Na podstawie współczesnych przypadków wiemy, że drapieżniki atakują często te zwierzęta ze stad, którzy wyglądają nieco inaczej, albo te, które są lekko zmienione z powodu choroby. W chwili śmierci tego dinozaura obecny u niego guz nie rozwinął się do maksymalnej możliwej wielkości, mógł się jednak pośrednio przyczynić do jego wcześniejszej śmierci" - mówi dr Zoltán Csiki-Sava.

Źródło: PAP


Zobacz kolejny odcinek naszego serialu "Warto spróbować" - tym razem nasza reporterka podejmuje wyzwania kajakarstwa górskiego!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama