Odkryto nową populację płetwali błękitnych. Zdradził je śpiew
Płetwale błękitne mogą być największymi zwierzętami na świecie, ale są też jednymi z najtrudniejszych do znalezienia. Przekonali się o tym naukowcy z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii w Australii.
Płetwale błękitne mocno ucierpiały przez wielorybnictwo i nadmierne połowy. Obecnie są niezwykle rzadkie. Co więcej, są wyjątkowymi samotnikami i przeważnie podróżują pojedynczo, a przed ciekawskimi oczami chronią je wody oceanów. Nic dziwnego, że znalezienie choćby jednego nieznanego wcześniej osobnika to wielki sukces.
Ale teraz zespół naukowców pod kierunkiem UNSW Sydney ogłosił, że na Oceanie Indyjskim odkrył nową populację wielorybów karłowatych – najmniejszego podgatunku płetwali błękitnych. Naukowcy dokonali tego niezwykłego odkrycia przypadkowo, dzięki podwodnym detektorom bomb, które nagrały nawoływania wielorybów, zwane śpiewem.
Oto Nowa Wielka Piątka. Zwierzęcy ambasadorzy gatunków zagrożonych wyginięciem
Przywykliśmy do tego, że dzikie zwierzęta po prostu są, a wyginięcie grozi tylko tym najrzadszym. Niestety skala problemu poszerza się i obecnie dotyczy jeszcze większej liczby gatunków, r..Żyją na środku Oceanu Indysjkiego
Odkrycie było możliwe dzięki danym z Organizacji Traktatu o Całkowitym Zakazie Prób Jądrowych (CTBTO), organizacji monitorującej międzynarodowe testy bomb jądrowych. Od 2002 r. CTBTO używa zaawansowanych mikrofonów podwodnych (zwanych „hydrofonami”) do wykrywania fal dźwiękowych z potencjalnych testów bombowych. Nagrania, które wychwytują też wiele innych dźwięków, są dostępne dla naukowców do wykorzystania w różnych celach naukowych.
Zespół z UNSW analizował zgromadzone dane, kiedy natrafił na niezwykle silny sygnał. Była to pieśń wielorybów. Po dokładnym przestudiowaniu nagrania naukowcy zdali sobie sprawę, że jest to nawoływanie charakterystyczne dla wielorybów karłowatych, ale nienależące do żadnej znanej grupy.
– Znaleźliśmy zupełnie nową grupę wielorybów karłowatych na środku Oceanu Indyjskiego. Nie wiemy, ile wielorybów jest w tej grupie, ale podejrzewamy, że dużo, biorąc pod uwagę ogromną liczbę wezwań, które słyszymy na nagraniu – mówi profesor Tracey Rogers, ekolog morski i starszy autor badania.
Wielcy śpiewacy
Płetwale karłowate to najmniejsi członkowie rodziny płetwali błękitnych, mimo to mogą osiągnąć nawet 24 metry długości. Jeśli dalsze obserwacje na oceanie potwierdzą istnienie tej nowej populacji będzie ona piątą znaną grupą karłowatych płetwali błękitnych żyjącą na Oceanie Indyjskim.
– Płetwale błękitne na półkuli południowej są trudne do zbadania, ponieważ żyją na otwartych wodach i nie skaczą pokazowo, jak humbaki. Bez tych nagrań dźwiękowych nie mielibyśmy pojęcia, że na środku równikowego Oceanu Indyjskiego istnieje ogromna populacja płetwali błękitnych – mówi prof. Rogers.
Podobnie jak wiele innych wielorybów, płetwale błękitne są wspaniałymi śpiewakami. Naukowcy szacują, że ich pieśni mogą podróżować od 200 do 500 kilometrów. Te pieśni mają bardzo niską częstotliwość i są ledwo słyszalne dla ludzkiego ucha. Mają też strukturę charakterystyczną dla każdego gatunku.
– Humbaki są jak śpiewacy jazzowi, cały czas zmieniają swoje piosenki. Z drugiej strony płetwale błękitne są bardziej tradycyjne. Śpiewają bardzo uporządkowane, proste piosenki – mówi prof. Rogers.
Styl muzyczny może się zmieniać także w obrębie gatunku. I tak, każda ze znanych populacji karłowatego płetwala błękitnego na Oceanie Indyjskim śpiewa nieco inne melodie. Te muzyczne różnice są podobne do slangu pokoleniowego między ludźmi.
Wieloryb niemal ”połknął” kajakarki. Do sieci trafiło nagranie
Przy iście biblijnych plagach, które na nas nieustannie zrzuca Matka Natura, ta drobna historyjka niektórym przypominać może nieco losy Jonasza połkniętego przez wielką rybę.– Wciąż nie wiemy, czy rodzą się ze swoimi piosenkami, czy też się ich uczą, ale to fascynujące, że na Oceanie Indyjskim zwierzęta nieustannie się ze sobą krzyżują, a wieloryby z różnych regionów wciąż zachowują swoje charakterystyczne pieśni. Ich piosenki są jak odcisk palca, który pozwala nam śledzić je, gdy pokonują tysiące kilometrów – mówi naukowiec.
Chociaż zespół jest przekonany o istotności swoich odkryciach, niemożliwe jest potwierdzenie gatunku bez obserwacji wizualnej. A obserwacje tak nieuchwytnego zwierzęcia mogą być trudne i kosztowne, więc jest mało prawdopodobne, że istnienie nowej populacji zostanie zweryfikowane w najbliższym czasie.